To oczywiste, jaki produkt grał główną rolę na Festiwalu Serów w Wiżajnach. Mniej oczywistą kwestią były już serowe konfiguracje, które mogli wypróbować uczestnicy konkursu zorganizowanego przez Slow Food Vigrensis. Było smakowicie, zdrowo i oryginalnie.
Festiwal Sera to pomysł Stowarzyszenia „Macierzanka”, które właśnie z produkcji serów słynie. Nic więc dziwnego, że w niedzielę – 14 sierpnia do Wiżajn przybyli smakosze z regionu, a nawet turyści z sąsiednich województw. Zamysł imprezy od początku sprawdza się doskonale – Festiwal Sera jest imprezą plenerową, podczas której mieszkańcy gmin Wiżajny i Rutka Tartak promują żywność tradycyjną, zdrową, w niczym nie przypominającą tak popularnych fast foodów. Producenci serów twierdzą, że tajemnicą ich sukcesu jest „miłość do sera, dobra woda, czyste mleko od krów hodowanych na czystych łąkach i stuletni przepis babci”. Kto nie wierzył, mógł sprawdzić. Chętnych nie brakowało, tym bardziej, że i sposób prezentacji specjałów można uznać za nietypowy.
O smak i prawdziwie rewolucyjne podejście do kuchni od dawna zabiega Slow Food Vigrensis. Michał Grnyo, propagator nurtu odkrywania smaków, tym razem przekonywał, że ser doskonale współgra z „chrupakami” z Raczek, malinami, prawdziwą – przepyszną, płynną czekoladą, z ogórkami, pomidorami czy tak wymyślnymi składnikami jak pyłek kwiatowy zbierany przez pszczoły lub kwiat – w sam raz do zjedzenia. Okazją do spróbowania przysmaków był konkurs kulinarny z nagrodami, podczas którego doświadczenie „slowfoodowe” zdobywali poszukiwacze smaków w różnym wieku. I mali, i duzi bawili się przy tym świetnie.
Zadaniem dzieciaków było „namalowanie” na „chrupakach” najciekawszych obrazów z dostępnych składników. Powstawały malinowe serca, czekoladowe kwiaty i inne cuda. Nie mniejszą kreatywnością wykazać się musieli panowie, którzy przygotowywali pyszności dla swoich partnerek. Byli wśród nich też i tacy, którzy poszukiwania damy serca rozpoczynali dopiero po przygotowaniu „chrupaka” ze slowfoodowymi dodatkami. Każdy z dorosłych uczestników wrócił do domu z pyszną nagrodą. Słoje z cukinią w zalewie curry zostały rozdane w błyskawicznym tempie, ponieważ chętnych do wzięcia udziału w smakowitym konkursie było całkiem sporo.
Slowfoodowym degustacjom do smaku i do tańca przygrywały kapele ludowe z Polski i Litwy.