Film o jeziorze Hańcza zrealizowany w technice 3D nareszcie można było obejrzeć na Suwalszczyźnie. Autorów obrazu, którzy poruszyli świat naukowy w Polsce, zaprosił Damian Andrzejewski, jeden z mieszkańców Błaskowizny – człowiek ciekawy świata i tajemnic przyrody, który sam nurkiem nie jest.
Po Łodzi, Warszawie, Krakowie, Toruniu i Olsztynie przyszedł czas na niewielkie gospodarstwo na Suwalszczyźnie. Damian Andrzejewski na AgroRanczu urządził pokaz „Polodowcowiska” i zaprosił do siebie małżeństwo, które film zrealizowało. Joanna i Paweł Szpygiel nad zdjęciami do filmu pracowali przez 2 tygodnie, na postprodukcję poświęcili 5 miesięcy. Prywatna inicjatywa, której nikt z Suwalszczyzny w żaden sposób nie wspierał, nareszcie trafiła do mieszkańców północno-wschodniej Polski. Co ciekawe, żadna z instytucji zajmujących się edukacją nie była zainteresowana rozpowszechnieniem obrazu. Być może powinniśmy żyć w nieświadomości, bo to, co odkryli Szpyglowie, poruszyło świat naukowy.
Zaczęło się od pytań
Ludzie od lat nurkują w Hańczy. Nie temat jeziora nie powstał dotąd żaden film. Tylko nurkowie wiedzą, co kryje się pod powierzchnią wody. Okazuje się, że opowieść o tym, „co w Hańczy piszczy”, może zainteresować wiele osób [co zresztą widać na zdjęciach z weekendowego pokazu w Błaskowiznie – red.].
Z Hańczą jest trochę jak z zabytkiem, który można obejrzeć, nie rozumiejąc jego znaczenia i historii. Własnie dlatego pokazy „Polodowcowiska” Paweł Szpygiel zwykle poprzedza krótkim wstępem. To pomaga zrozumieć przekaz filmu.
Wielką tajemnicą Hańczy są ścianki, o których niewiele wiadomo. – To zagadnienie przez naukę skutecznie omijane – tłumaczy Paweł Szpygiel. – Przez wiele lat nurkowaliśmy w Hańczy. Gdy zaczęliśmy zadawać pytania, okazało się, że to jest biała plama w geologii – dodaje autor. Niedostępność metody badań to jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy.
Paweł i Joanna Szpygiel mają doświadczenie w badaniach sonarowych. Obraz Hańczy, który uzyskali w trakcie nurkowań, kłóci się zdaniem autorów filmu z wiedzą przekazywaną w podręcznikach. Jak podkreśla Paweł Szpygiel – między tym, co można zobaczyć w Hańczy a tym, co można przeczytać w książkach, jest przepaść. Próby przekonywania o tym środowiska naukowego nie przyniosły początkowo żadnych rezultatów. Przedstawiciele nauki zaczęli reagować dopiero wtedy, gdy Szpyglowie skończyli film i zaczęli jeździć z nim po kraju.
Hańcza inna niż myślisz
Nurkowie właściwie od razu rzucili się na głęboką wodę. W niebezpiecznych rewirach pozostają do tej pory. – Jeśli przejrzy się mapy, na których przedstawiono jezioro, można zauważyć, że zostało ono błędnie narysowane, ma zaburzone proporcje – tłumaczy Paweł Szpygiel. Nurek – pasjonat uważa, że ludzie, nie mając podstawowej wiedzy o jakimś zagadnieniu, nie powinni podejmować decyzji z nim związanych.
Na lukę w sferze poznania powinni reagować nie tylko eksperci na konferencjach naukowych. Badania za pomocą czerpaków zgarniających osad z powierzchni dna jeziora nie powiedzą nam wszystkiego. Być może nie zdajemy sobie sprawy, jakie tajemnice czekają jeszcze w Hańczy na odkrycie. – Na tym etapie jest to nauka podstawowa, nie poszukiwania gazu łupkowego – żartuje Paweł Szpygiel.
„Polodowcowisku” towarzyszyła idea zrozumienia świata. Tak to się zwykle zaczyna. – Ktoś kiedyś patrzył w niebo, ktoś inny poleciał w kosmos. Ktoś patrzył w wodę, ktoś inny zanurkował. Nie wiemy, co z tego wyniknie. Nie czujmy się kompetentni, żeby przekonywać innych, możemy im tylko pokazać, co odkryliśmy – przekonuje Paweł Szpygiel.
A ludzi te odkrycia naprawdę interesują – i to nie tylko specjalistów z danej dziedziny, w końcu do Błaskowizny nie przyjechali np. sami geolodzy. Trzeba było jednak kilku miesięcy i prywatnej inicjatywy, by pokazać na Suwalszczyźnie to, co powinniśmy obejrzeć w pierwszej kolejności. Lepiej późno niż wcale…
Fot. Joanna i Paweł Szpygiel oraz Niebywałe Suwałki
[…] Filmowe i wizualne doznania zapewnili w galerii w budynku historycznym Andrzej Markiewicz, prezentujący „Suwalszczyznę po drugiej stronie lustra”, Hubert Stojanowski autor „Wielkiej zieleni. Nurkowania w Czarnej Hańczy”, Tomasz Janecki, omawiający „Życie w najzimniejszych wodach świata – na Antarktydzie” oraz Maciej Kamiński, autor fotografii „W litoralu Wigier”. W Cinema Lumiere został zaprezentowany film Joanny i Pawła Szpygiel – „Polodowcowisko”. Więcej o tej produkcji w artykule: Zgłębić Hańczę. […]
chętnie obejrzałabym ten film.
Bardzo żałuję, że nie mogłem tego zobaczyć. Może jak pokaz będzie gdzieś bliżej Warszawy.
A Ja tam byłam-polecam:)