„Hamlet” według Adama Walnego to dramaturgia osiągnięta wyjątkowymi środkami wyrazu. Spektakl, w którym w rolach głównych występują marionetki podwodne oraz lalka bunraku, jest pokazem umiejętności aktorskich samego twórcy – demiurga, pobudzającego je do życia ruchem, dźwiękiem, słowem.
„Hamleta” podwodnego organizatorzy 7. Suwalskich Teatr-Akcji zachowali na finał. I nic dziwnego, bo takich spektakli nie ogląda się często. Adam Walny swój teatr określa jako teatr przedmiotu. W ten przedmiot jednak w dowolnym momencie Walny może tchnąć życie lub życie zabrać.
Lalki w akwariach przesuwanych na szynach pod sufitem to tylko część dobytku Walnego. Aktor do Suwałk przybył z własną „publicznością”. Lalki – muzyczne instrumenty schowane za drzewem na dziedzińcu Muzeum im. Marii Konopnickiej w ciszy „przyglądały się” spektaklowi, w którym nie biorą udziału. Ich domeną jest sztuka „Opus Hamlet”, z którą Walny obecny był w ojczyźnie Hamleta – w Elsynorze (Helsingør). Jak wspomina Adam Walny – „Opus Hamlet” grany był w Danii 45 razy. – Trzy spektakle nie doszły do skutku z powodu pogody – dodaje aktor.
„Niemi” bohaterowie drugiego spektaklu to lalki zbudowane według pomysłu Walnego, z sercem (w formie instrumentu wykorzystywanego na scenie) zaprojektowanym przez Larsa Kynde. To także twórca muzyki do spektaklu podwodnego. Tego, w którym Hamlet – bohater porusza się w kilku Rzeczy Wistościach, a na drodze do Ducha Ojca uwalnia żądze, lęki i obawy pozostałych postaci i tego, do którego przygotowanie mechanizmów i scenografii zajęło Walnemu w Suwałkach cztery godziny.
Warto dodać, że „Opus Hamlet” z zamku w Kronborgu dotarł również na polskie Wybrzeże. Sztukę można było obejrzeć trzykrotnie podczas Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku. Nie jest wykluczone, że w przyszłym roku Walny zagości na międzynarodowym „Wertepie”. Póki co, machiny lalkarsko-instrumentalne wracają do Danii.
Fot. Niebywałe Suwałki oraz Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl