Mieszkańcy Przebrodu i okolicznych wsi wciąż nie zakończyli walki o swój „święty spokój”. Samorządowe Kolegium Odwoławcze, do którego zwrócił się ich sąsiad – inwestor, zdecydowało, że decyzja wójta gminy Suwałki związana z zakwestionowaniem budowy biogazowni pod Suwałkami, była bezprawna.
W uzasadnieniu SKO wskazuje, że „planowane przedsięwzięcie nie zalicza się do przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko, dla których obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko jest wymagany”. Protesty Stowarzyszenia „Suwalszczyzna bez zagrożeń”, dotyczące uciążliwości zapachowych i niebezpieczeństwa dla zdrowia nie znalazły zdaniem członków składu orzekającego słuszności.
Tym samym SKO przychyliło się do stanowiska przedstawicielki firmy „Eneco”, reprezentującej interesy Marka Dyczewskiego. W piśmie inwestor wnosi, że „poruszany przez protestujących argument o spadku realnej wartości ich własności, jest chybiony, albowiem zapachy na całym terenie istnieją od zawsze”. Mieszkańcy kilku wsi w swoim stanowisku wielokrotnie wskazywali na braki formalne w raporcie, a także na sprzeczne informacje przekazywane przez inwestora. Ich zdaniem autor raportu nie uwzględnił nie tylko badania wód gruntowych, ale też nie wskazał podmiotu, który będzie pełnić nadzór na prawidłowym funkcjonowaniem biogazowni.
Strony mają 30 dni na wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Mieszkańcy zastanawiają się obecnie, jakie kroki powinni podjąć. Z kolei przedstawiciele „Eneco” czekają na dostarczenie do ich siedziby decyzji SKO. Do tematu wrócimy.
Rys. Eneco