Reklama

Wracają z sentymentu

Data:

- Reklama -
Rys. www.freedigitalphotos.net
Rys. www.freedigitalphotos.net

Mieszkańcy regionu „za chlebem” wyjeżdżają do różnych miejsc na świecie. Zachodnia Europa jest w tym zestawieniu najbardziej kusząca. Ci, którzy wracają, robią to dla rodziny, ale też ze względu na korzenie i tradycję.

Raport „Powroty z zagranicy mieszkańców województwa podlaskiego”, przygotowany w ramach projektu „Podlaskie Obserwatorium Polityki Społecznej”, powinien być obowiązkową lekturą samorządowców. Dane udostępnione przez Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku rzucają światło na ekonomiczne, polityczne i społeczne aspekty emigracji i… powrotów do kraju. Te zyskały kilka nowych kierunków. W ostatnich latach mieszkańcy województwa podlaskiego powracali najczęściej z Wielkiej Brytanii, Islandii i Irlandii.

Z badania wynika, że na przestrzeni lat 2000-2011 z naszego województwa na stałe wyjechało za granicę ponad 7 tys. osób, a powróciło ponad 4,2 tys. Decyzja o wyjeździe była w większości przypadków bardziej ucieczką od trudnej ekonomicznej sytuacji w Polsce niż próbą podjęcia inicjatywy ekonomicznej. „Osoby te migrację traktowały jako doraźne rozwiązanie problemu braku pracy „w domu” i podjęły taką samą próbę jak setki podobnych osób, często rówieśników, kolegów ze studiów, w podobnej sytuacji ekonomicznej. Realia zagranicznych rynków pracy oraz nakładające się na nie czynniki kulturowe, społeczne i psychologiczne wypchnęły te osoby z powrotem do Polski” – czytamy w raporcie.

W czołówce powiatów, z których mieszkańcy regionu podlaskiego wyjeżdżali masowo, znalazły się: powiat grajewski, moniecki, sokólski, zambrowski, białostocki; najmniej osób wyjechało z powiatów siemiatyckiego i wysokomazowieckiego, augustowskiego i łomżyńskiego. Z zestawienia wynika, że liczba powrotów z zagranicy stale i stabilnie rośnie, choć powroty wciąż są zdecydowanie mniej liczne niż wyjazdy.

Mieszkańcy województwa podlaskiego, którzy wracają do kraju, to najczęściej osoby w wieku od 20 do 30 lat. Autorzy raportu sądzą, że ci ludzie wyjechali za granicę zaraz po ukończeniu nauki (studiów) lub jeszcze w trakcie jej trwania. Po dłuższej przerwie wracają, by kontynuować edukację. Ich wyjazd był zaplanowany przeważnie na rok, ewentualnie trochę dłużej.

Nieco starsze osoby w tej grupie, w wieku 26-30 lat, za granicą znalazły się już jako bezrobotni absolwenci uczelni wyższych. Ich emigracja motywowana była zazwyczaj trudną sytuacją ekonomiczną w kraju. Wyjechały, by zrealizować migracyjny plan, którym – jak pokazują badania jakościowe – było stworzenie sobie warunków do rozpoczęcia dorosłego, samodzielnego życia w Polsce. Najczęściej wiązało się to z kupnem własnego mieszkania lub zgromadzeniem środków potrzebnych do rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej. Dużą część tej grupy mogą stanowić osoby, które zdecydowały się wrócić, by założyć w Polsce rodzinę lub by młodą rodzinę sprowadzić do Polski. Warto bowiem zwrócić uwagę na liczbę dzieci powracających w tym okresie do województwa podlaskiego. Największa jest liczba dzieci młodszych niż 2 lata. Oznacza to, że młodzi rodzice chcą wrócić do ojczyzny, by dzieci wychować w Polsce, lub też żeby w kraju pomogła im w tym rodzina (raport, str. 38).

Mieszkańcy regionu w wieku od 40 do 60 lat, jeśli już zdecydowali się na wyjazd z kraju, powracają do niego bardzo rzadko. Są to ludzie, których motywacja wyjazdu była podobna jak w grupach młodszych – ekonomiczna – z tą różnicą, że ta grupa ze względu na swój wiek będzie częściej powielać wzory tradycyjnych, ekonomicznych migracji z województwa, znanych w rodzinie od lat, choć na pewno są w niej też osoby migrujące w nurcie migracji najnowszych. Praca za granicą jest w tej grupie sposobem utrzymania siebie i rodziny. Raczej nie należy spodziewać się, że osoby te po powrocie wykażą się inicjatywą w zakresie zakładania działalności gospodarczej. Środki z migracji zainwestują w potrzeby rodziny, a zwłaszcza dorastających dzieci.

Do powrotu, oprócz związku emocjonalnego z miejscem i ludźmi, skłania osoby z podlaskiego nadzieja, że pewne czynniki obiektywne – rynek pracy, wsparcie socjalne i uwarunkowania prawne – zmieniły się na lepsze. Czynnikiem o charakterze regionalnym, który najbardziej zachęci do powrotu, jest oferta lokalnego rynku pracy. Migranci powrotni mają zróżnicowane plany zawodowe po powrocie do kraju. 34,9% respondentów planuje uzupełnić wykształcenie w zawodzie, którego nigdy nie wykonywało, a kolejne 22,1% chce wrócić do pracy w zawodzie wykonywanym przed wyjazdem. Co dziesiąty badany migrant chciałby założyć swoją firmę, a wśród branż, w których chcieliby działać, pojawiały się następujące: doradztwo personalne, stolarka, fotograficzno-plastyczna, gastronomia, hotelarstwo i turystyka, informatyczna, jednoosobowa firma – taksówkarz, meblarska, projekty branż elektrycznych, transport, turystyczna, zarządzanie nieruchomością usługową.

Niestety, sytuacja polityczno-ekonomiczna w Polsce gasi ich początkowy entuzjazm. Migranci mają porównanie do sytuacji w krajach emigracji i w trakcie dyskusji kilkakrotnie te różnice eksponowali: U nas jest ten przelicznik godziny pracy – co możemy kupić za godzinę prac, tak? – ja za godzinę pracy w Hiszpanii kupowałem: sześć piw, paczkę papierosów i jeszcze zostawało mi z dwa-trzy euro, a tutaj paczki papierosów nie kupię, tak? A pracuję już w firmie też, tam cztery lata, w której teraz pracuję. Podwyżek oczywiście dostałem kilka, ale na paczkę papierosów w godzinę nie zarobię (raport, str. 156).

Autorzy raportu odpowiadają też na pytanie, dlaczego warto zabiegać o ściągnięcie ludzi z powrotem do kraju. Przede wszystkim może skorzystać na tym lokalny rynek pracy. Migranci powrotni, transferując umiejętności i kwalifikacje zdobyte w trakcie pracy w innej kulturze, przywożą też wiedzę na temat nowych technologii oraz cały zestaw nowych zachowań w kontekście kultury pracy, co czyni ich innowacyjnymi i potrzebnymi na lokalnym rynku pracy. Osoby takie wykorzystują zdobyte umiejętności i doświadczenia, by założyć własne firmy lub łączą te kompetencje z doświadczeniem pracy Polsce. Doradzają, szkolą, zwłaszcza na wyższych szczeblach, oraz wprowadzają nowe zwyczaje i nowe podejście do pracy w Polsce. Z perspektywy pracodawcy osoby znające język, słownictwo specjalistyczne i posiadające doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku za granicą oraz jednocześnie będące elastycznymi, są bardziej atrakcyjne jako potencjalni pracownicy. Podnoszą one poziom wśród pozostałych pracowników i czynią firmę konkurencyjną na rynku.

Raport dostępny jest na stronie Podlaskiego Obserwatorium Polityki Społecznej.

1 KOMENTARZ

  1. Jeśli ktoś kupuje papierosy to jest bogaczem. Płaci obecnie nie tylko za drogi towar, ale też w przyszłości zapłaci za swoje leczenie.
    W Polsce można zaoszczędzić nie kupując rzeczy zbędnych, ograniczać zbyt wygórowane zachcianki.
    Ach, zapomniałam- narzekać jest łatwiej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

O potrzebach młodzieży – (Nie)Dorzeczne rozmowy w Plazie

Niemal półtora miesiąca po wrześniowym spotkaniu na Bulwarach grono,...

Wrześniowe (Nie)DoRzeczne rozmowy o przyszłości Suwałk

Nowe miejsce – z niedługim stażem działania, ale już...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....