Wzrost sprzedaży detalicznej za maj były słabszy od prognoz i wyniósł o 3,8% r/r. Stopa bezrobocia spadła zgodnie z oczekiwaniami do 12,5%. Seria negatywnych niespodzianek ze strony ostatnich publikacji wzbudziła obawy o możliwe wyhamowanie wzrostu gospodarczego, jednak zdaniem wiceprezes GUS wzrost PKB w drugim kwartale może być nawet nieco wyższy niż w pierwszym.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Obniżka stóp procentowych w lipcu wydaje nam się bardzo mało prawdopodobna po tym jak w czerwcu RPP utrzymała deklarację stabilności stóp do końca III kwartału. Trudno jednak wykluczyć, że Rada może zrezygnować z forward guidance na najbliższym posiedzeniu (co sugerowało kilku członków RPP).
Samochody pociągnęły w dół sprzedaż detaliczną
Wzrost sprzedaży detalicznej w maju wyniósł 3,8% r/r, wobec 8,4% r/r w kwietniu i 3,1% r/r w marcu. Wynik był wyraźnie słabszy od oczekiwań rynkowych (mediana prognoz powyżej 6% r/r) oraz od naszej prognozy (5,4% r/r).
Głównym czynnikiem, który pociągnął w dół dynamikę sprzedaży detalicznej był spadek zakupów pojazdów mechanicznych – po bardzo mocnych wzrostach w I kwartale, wynikających z tymczasowych ulg podatkowych na zakup samochodów „z kratką”, sprzedaż w tej kategorii obniżyła się bardzo mocno drugi miesiąc z rzędu (tym razem o 12,2% m/m), znacznie bardziej niż zakładaliśmy. Dodatkowo, w porównaniu z kwietniem wyraźnie „siadły” zakupy spożywcze, co jednak nie było niespodzianką, ponieważ wynikało z efektu kwietniowych świąt Wielkanocy. W pozostałych kategoriach dominowały raczej tendencje wzrostowe (z wyjątkiem sprzedaży mebli i artykułów RTV). Jednocześnie, dane o obrotach w handlu detalicznym (które nie uwzględniają sprzedaży samochodów, ale za to dotyczą również placówek zatrudniających mniej niż 10 osób) również były dość słabe – w maju zanotowano spadek o 1% r/r, po wzroście o 4,5% r/r w kwietniu.
Dynamika sprzedaży detalicznej w cenach stałych wyniosła 4,3% r/r, co oznacza, że ceny w sklepach nadal spadają w tempie ok. -0,5% r/r. Dane o sprzedaży to kolejna negatywna niespodzianka w serii ostatnich miesięcznych publikacji. Wprawdzie rosnące dochody gospodarstw domowych powinny sprzyjać szybszemu wzrostowi konsumpcji w dalszej części roku, ale na razie ożywienie popytu jest najwyraźniej dość nieśmiałe i nie generuje presji cenowej.
Słabsze dane o produkcji i sprzedaży mogą budzić pewne obawy o tempo wzrostu PKB w II kwartale. Jednak naszym zdaniem polska gospodarka powinna utrzymać dynamikę wzrostu nieco powyżej 3% r/r. Nawet jeśli wzrost popytu krajowego będzie w II kw. nieco słabszy (m.in. za sprawą odreagowania inwestycji, zaburzonych w I kwartale jednorazowymi efektami), powinno to być skompensowane poprawą eksportu netto. Co ciekawe, wiceprezes GUS Halina Dmochowska powiedziała dzisiaj, że wiele wskazuje na to, że tempo wzrostu PKB w II kwartale może być „nieco korzystniejsze” niż w I kwartale.
W maju stopa bezrobocia rejestrowanego spadła zgodnie z oczekiwaniami do 12,5%. Liczba bezrobotnych była niższa o 8,7% niż rok temu (wobec -7,8% w maju), jednak naszym zdaniem dane zaczynają już wskazywać na pewne spowolnienie pozytywnych tendencji na rynku pracy. Na przykład liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych obniżyła się o 5,4% r/r wobec dwucyfrowego spadku w okresie styczeń-kwiecień. Z kolei liczba bezrobotnych wyrejestrowanych z tytułu podjęcia pracy była niższa niż rok wcześniej. Wprawdzie pewien udział w tym spowolnieniu ma efekt bazy (bo rok temu rynek pracy zaczął się ożywiać), ale dane odsezonowane również pokazują, że poprawa nie jest tak silna jak w lutym czy marcu. W związku z tym spodziewamy się dalszego spadku stopy bezrobocia rejestrowanego, ale zapewne nie będzie on tak silny jak dotychczas.
Koniunktura się poprawia
Wskaźniki koniunktury gospodarczej (wyrównane sezonowo) poprawiły się w czerwcu w niemal wszystkich badanych branżach po przejściowym spadku w maju, co wskazuje na kontynuację pozytywnych tendencji w zakresie aktywności gospodarczej i zdaje się potwierdzać tezę, że osłabienie nastrojów w maju było w dużym stopniu pochodną niepokojów o rozwój konfliktu między Rosją i Ukrainą.