Michał Bajor to artysta, który porusza się i tworzy poza tzw. mainstreamem. Nie jest bohaterem artykułów na pierwszych stronach kolorowych gazet, nie atakuje nachalną promocją. A mimo to ściąga tłumy na swoje koncerty. Michał Bajor rozpoczyna nową koncertową i fonograficzną przygodę. Nagrał swoją 18 płytę pt. „Moje podróże”. Materiał z krążka zaprezentuje w Suwałkach w piątek – 26 września.
Na podst. materiałów prasowych.
13 (to szczęśliwa dla artysty liczba) autorskich tekstów napisał specjalnie dla niego mistrz, Wojciech Młynarski. Muzykę skomponowali tak uznani twórcy jak: Włodzimierz Korcz, Włodzimierz Nahorny, Janusz Sent, Jerzy Derfel i Wojciech Borkowski, a także świetni muzycy grający w zespole Michała: Paweł Stankiewicz, Maciej Szczyciński, Tomasz Krezymon i Marcin Olak.
Piosenki opowiadają o latach dzieciństwa w Opolu, debiucie w Warszawie, podróżach po świecie, a nawet o charakterystyce Bliźniąt – znaku zodiaku, spod którego jest Michał. Są to więc utwory bardzo różnorodne: od nostalgicznych i dramatycznych po zabawne, a nawet żartobliwe. I jedno je mocno łączy – są niezwykle osobiste. Piękne, mądre teksty Wojciecha Młynarskiego są bardzo wyraziste i porywające. I to zarówno te poważne, jak i te pogodne. A kompozycje tak znakomitych muzyków dopełniają całości tego nowego, artystycznego wyzwania artysty.
Michał Bajor ostatni raz próbował wystąpić w Suwałkach kilka lat temu. Koncert się jednak nie odbył. Tym razem występ Bajora planowany jest nie w auli PWSZ, a w nowoczesnej sali Suwalskiego Ośrodka Kultury. Ma rozpocząć się o godz. 19.00. Więcej informacji w naszym kalendarzu.
Michał Bajor dorastał od najmłodszych lat w atmosferze festiwali i teatru. Jego ojciec był aktorem w teatrze lalek i kilkuletni Michał często obserwował jego pracę. Jako mały chłopiec zagrał swą pierwszą w życiu rolę: został wilkiem w adaptacji Czerwonego Kapturka. W dzieciństwie uczył się także tańca i gry na fortepianie. Zadebiutował w 1970 roku w eliminacjach do Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Miał wówczas trzynaście lat. Trzy lata później, po wygranym Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, zaproszony został do udziału w XIII Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie. W latach 1975–76 koncertował z orkiestrami Stefana Rachonia i Henryka Debicha. Artysta zagrał też w kilku filmach. Przyjmowany jest ciepło nie tylko w Polsce, ale i podczas występów w środowiskach polonijnych za granicą.