– Podatki hamują rozwój Suwałk – uważa Jarosław Gowin, który podczas poniedziałkowego spotkania rekomendował Grzegorza Gorlo, kandydata na prezydenta Suwałk i Jacka Roszkowskiego, ubiegającego się o mandat miejskiego radnego jako tych, którzy wiedzą, jak rozwiązać problemy suwalskiego biznesu.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Sprawiedliwa Polska – Jarosław Gowin, poseł PiS Jarosław Zieliński, Grzegorz Gorlo, Jacek Roszkowski i Halina Trawińska, kandydująca do Sejmiku Województwa Podlaskiego połączyli siły w walce o dobrą zmianę.
– Jacek Roszkowski ujął mnie odwagą. Jako jeden z nielicznych działaczy PO zaprosił mnie na spotkanie do Suwałk, teraz jest naszym kandydatem – przypomniał Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej w suwalskim „Rozmarino”.
Uczestnicy spotkania sądzą, że sposobem na rozwiązanie kwestii bezrobocia w Polsce jest wsparcie małego biznesu, który dzięki uczciwym rozwiązaniom w dziedzinie gospodarki zacznie zatrudniać ludzi. – Degradacja handlu i małych firm to nasz lokalny problem – zauważył Grzegorz Gorlo. Kandydat na prezydenta Suwałk winą o ten stan rzeczy obarcza duże sieci handlowe. Na poziomie lokalnym Gorlo jako prezydent obiecuje podjęcie działań zmierzających do dywersyfikacji podatków – zwolnień od podatku w przypadku małych firm i wyższych podatków w przypadku dużych sieci. W procesie „równania szans” Grzegorz Gorlo zamierza wykorzystać potencjał Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Parku Naukowo-Technologicznego Polska-Wschód. – PNTPW miał być inkubatorem nowych myśli, a jest kulą u nogi – dodał Gorlo, zaznaczając, że „świeża koncepcja” jest tu niezbędna.
Grzegorz Gorlo uważa również, że tylko osoba z doświadczeniem w prowadzeniu własnej firmy może ubiegać się o funkcję prezydenta Suwałk. – Moim kontrkandydatom radzę, żeby założyli działalność i spróbowali utrzymać się na rynku przez 10 lat. Wtedy mogą spróbować rządzić miastem – dodał.
Taką doświadczoną businesswoman jest właśnie Halina Trawińska. – Znam problemy przedsiębiorców – zaznaczyła w trakcie spotkania w Suwałkach kandydatka do Sejmiku Województwa Podlaskiego, która doświadczenie zawodowe zdobywała w Belgii, Holandii i Brazylii. Jak twierdzi – nie o taką Polskę walczyła. – To nasze ostatnie 5 minut, by coś zmienić. Mamy problem ze społeczeństwem, które nie chce głosować. Jeśli nie pójdziemy do wyborów, to znaczy, że jesteśmy zdecydowani na tę rzeczywistość – przestrzegała podczas spotkania.
Listy PiS, z których startują kandydaci, są nie tylko listami obywatelskimi, ale też listami połączonej prawicy. W regionie znajdują się na nich kandydaci m.in. z Polski Razem, Prawicy RP, Solidarnej Polski. – Zmiany trzeba zacząć od samorządu. Polska wymaga zmiany dobrej, a my taką niesiemy – dodał na zakończenie Jarosław Zieliński.