Byli szefowie PKS w Suwałkach w sprawie o tłumienie działalności związkowej nie usłyszeli pomyślnego dla siebie rozstrzygnięcia. Sąd Najwyższy uchylił wyrok umarzający ich sprawę, wydany przez Sąd Okręgowy w Suwałkach, kierujący się „niską szkodliwością społeczną czynu”.
Sprawa związkowców i byłych szefów spółki komunikacyjnej wróci do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Trzyosobowy skład SN uznał, że SO popełnił błąd, gdyż nie można umorzyć sprawy osób wcześniej karanych. Błąd ten spowodowany był oparciem wyroku na nieaktualnym zaświadczeniu o niekaralności oskarżonych. Kasację wniósł Prokurator Generalny.
Stanisław B. i Henryk G. zostali wcześniej skazani za zniesławienie jednego ze związkowców. Sprawa, która otarła się aż o Sąd Najwyższy, dotyczyła zaś utrudniania działalności związkowej. Obaj w marcu 2014 r. zostali uznani przez Sąd Rejonowy w Suwałkach winnymi tego przestępstwa. Sąd wymierzył wówczas kary grzywny – były prezes Stanisław B. miał zapłacić 2 tys. zł grzywny, a były już członek zarządu – Henryk G. – 1,5 tys. zł grzywny. W wyniku apelacji oskarżonych, Sąd Okręgowy w Suwałkach w czerwcu 2014 r. uchylił wyroki skazujące i sprawę warunkowo umorzył.
Wyroki to ich specjalność – ewenement na skalę krajową.
Pozdrawiam Carka.
A ile ci prezesi mają już wyroków ???