Reklama

Bezrobocie spada, choć już nie tak szybko

Data:

- Reklama -
Fot. www.freedigitalphotos.net
Fot. www.freedigitalphotos.net

Obawy o dalszy rozwój sytuacji w Grecji oraz duże poparcie dla ugrupowań sprzeciwiających się zaciskaniu pasa w wyborach lokalnych w Hiszpanii wywierały presję na globalny nastrój na początku wtorkowej sesji. Wprawdzie politycy greccy i niemieccy starali się wczoraj nieco schłodzić obawy o możliwy brak płatności dla MFW w czerwcu, ale ten czynnik nadal pozostaje istotnym ryzykiem dla rynku.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Rentowności na europejskim rynku długu rosły w większości przypadków o kilka punktów bazowych (z wyjątkiem Grecji gdzie osłabienie sięgnęło 50 pb i Turcji ze wzrostem o ok. 15 pb, czy Niemiec gdzie obligacje zyskały), a indeksy giełdowe dość wyraźnie spadały. Dane z USA były dość dobre, ale nie miały już wczoraj istotnego przełożenia na europejską sesję. W maju indeks nastrojów amerykańskich konsumentów wzrósł mocniej niż się spodziewano, na plus zaskoczyła także kwietniowa sprzedaż nowych domów.

Kurs EURUSD pogłębił wczoraj spadki odnotowane w nocy z poniedziałku na wtorek i pod koniec krajowej sesji był blisko 1,088, najniżej od końca kwietnia. Dynamika zmian była jednak niewielka, a wpływ danych z USA niezbyt duży. Dzisiaj na otwarciu EURUSD ponownie znajduje się nieco powyżej 1,09. Wg nas szanse na odreagowanie po ostatniej deprecjacji euro są raczej niewielkie w obliczu niepewności związanej z Grecją i danych, które ponownie przybliżyły oczekiwany termin pierwszej podwyżki stóp w USA.

EURUSD jest blisko krótkoterminowego wsparcia na ok. 1,085, kolejny ważny poziom w perspektywie najbliższych dni to 1,065. Kurs EURPLN rósł systematycznie od początku dnia i w efekcie przebił poniedziałkowy szczyt na 4,13 i osiągnął chwilowo 4,15. Od początku tygodnia złoty jest drugą – po hrywnie – najsłabszą walutą wschodzącą do euro oraz dolara. Skala deprecjacji jest jednak tylko nieznacznie większa niż w przypadku forinta, więc nie należy wg nas przeceniać wpływu jaki na ostatnie ruchy na polskim rynku mogły mieć wyniki wyborów prezydenckich. W trakcie wczorajszej sesji pod presją obok złotego były też i inne waluty regionu – forint, rubel czy rumuński lej. Ten pierwszy stracił wczoraj na wartości w wyniku decyzji banku centralnego Węgier, który zdecydował się na obniżenie stóp o 15 pb.

Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności długu rosły od początku sesji, ale w skali nie większej niż w przypadku obligacji państw strefy euro. Istotniejsze zmiany odnotowano w przypadku IRS, gdzie skala wzrostu osiągnęła 5-15 pb. Dane z kraju nie wpłynęły na notowania, natomiast kluczowe wczoraj było osłabienie odnotowane na europejskim rynku długu, jak też wyraźna deprecjacja złotego. Obie krzywe wystromiły się dość znacząco, gdyż długi koniec stracił najmocniej – spread 2-10L rozszerzył się do prawie 120 pb dla obligacji i 85 pb dla IRS. Na fali wyprzedaży IRS wzrosły również stawki FRA – bieżące poziomy FRA sugerują pierwszą podwyżkę stóp przez RPP w perspektywie 12 miesięcy (FRA12x15 blisko 1,85%).

Stopa bezrobocia rejestrowanego spadła w kwietniu do 11,2% z 11,7%, czyli nieco mocniej niż sugerował szacunek Ministerstwa Pracy. W skali roku stopa bezrobocia obniżyła się o 1,8 punktu procentowego, a liczba bezrobotnych obniżyła się o ok. 300 tys., do 1,78 miliona. Szczegółowe dane pokazują jednak, że w skali r/r rośnie liczba zarejestrowanych nowych bezrobotnych a spada liczba wyrejestrowań. Sugeruje to spowolnienie tempa spadku bezrobocia. Spodziewamy się dalszego obniżenia bezrobocia w najbliższych miesiącach, ale nieco wolniejszego niż wcześniej.

Nasza prognoza na koniec roku to 10,2%. Szczegółowe dane dotyczące płac w poszczególnych działach sektora przedsiębiorstw potwierdziły nasze przypuszczenia, że w kwietniu nastąpił mocny wzrost w górnictwie, ale w pozostałych branżach zanotowano spowolnienie. Prawdopodobnie było to skutkiem przeniesienia wypłat premii na termin przed Wielkanocą, zatem w kolejnych miesiącach spodziewamy się odbicia.

Wyrównany sezonowo wskaźnik koniunktury GUS w maju poprawił się nieco dla przetwórstwa, ale osłabił się dla budownictwa i handlu detalicznego. Wskaźnik dla budownictwa spadł już 4 raz z rzędu, a wskaźnik dla handlu 2 raz. Jeśli i wskaźnik dla przetwórstwa pójdzie za tym trendem, może to budzić pewne obawy o tempo ożywienia w drugiej połowie roku.

Prezes NBP Marek Belka powiedział wczoraj w TVN24, że banki powinny przygotować się kapitałowo do rozwiązania kwestii kredytów we frankach, ale załatwienie jej poprzez przewalutowanie po historycznym kursie mogłoby niekorzystnie wpłynąć na kondycję finansową niektórych banków (głównie tych, które nie mają zagranicznych właścicieli). Belka pozytywnie ocenił pomysł repolonizacji banków, gdyby była taka okazja, ale skrytykował propozycję obniżenia wieku emerytalnego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...