Reklama

Nieoczekiwana zmiana miejsc?

Data:

- Reklama -
Źródło: all-free-download.com
Źródło: all-free-download.com

Od początku piątkowej sesji nastrój na globalnym rynku był dość dobry. Po słabszych czwartkowych danych z Europy i USA na początku dnia humory inwestorów poprawił niemiecki indeks Ifo, który zaskoczył na plus tylko nieznacznie obniżając się w maju.

Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych

Odczyt ograniczył nieco obawy o gospodarkę strefy euro wspierając europejskie giełdy i wspólną walutę. Ifo zachowuję się w ostatnich miesiącach wyraźnie lepiej niż niemiecki PMI dla przemysłu, co pokazuje ostatni wykres na drugiej stronie. Mario Draghi powiedział w piątek, iż perspektywy dla gospodarki strefy euro są najlepsze od 7 lat, w czym pomaga polityka pieniężna.

Spore wahania w drugiej części dnia zainicjowały dane z USA. Choć CPI był zgodny z konsensusem, to inflacja bazowa zaskoczyła nieco w górę, co umocniło dolara, osłabiło obligacje na globalnym rynku i pchnęło w dół giełdy w Europie i USA.

Według sondażu Ipsos, Andrzej Duda wygrał II turę wyborów prezydenckich, zdobywając 52% głosów. Na Bronisława Komorowskiego głosowało 48%, a frekwencja wyniosła 55,5%. Nowy prezydent obejmie urząd 6 sierpnia br. Wygrana Dudy oznacza większą niepewność odnośnie wyniku wyborów parlamentarnych na jesieni i ewentualnych działań rządu w trakcie kampanii wyborczej. Nie można wykluczyć pewnego wzrostu zmienności i premii za ryzyko na polskim rynku, ale naszym zdaniem nie jest to jednak powód do mocnej i trwałej przeceny.

Obok polskich wyborów prezydenckich, w centrum uwagi w tym tygodniu będą obawy o Grecję, które zapewne wzrosną po tym jak grecki minister spraw wewnętrznych ostrzegł w weekend, że jego kraj nie będzie miał wystarczająco dużo środków na pokrycie wszystkich zobowiązań: płac i emerytur oraz spłat wobec MFW. Grecki rząd deklaruje, że w pierwszej kolejności będzie realizował zobowiązania wobec własnych obywateli.

Kurs EURUSD pozytywnie zareagował na dane z Niemiec i w piątek przebił tymczasowo 1,12. Na koniec dnia kurs był jednak wyraźnie poniżej poziomu otwarcia (spadł do 1,10), do czego przyczyniły się dane inflacyjne z USA. Po zamknięciu polskiej sesji kurs osiągnął jeszcze 1,096, ale na otwarciu jest blisko 1,10. Dziś nie poznamy żadnych ważnych danych, ale po południu swoje wystąpienia mają zaplanowane członkowie FOMC. Do tego czasu notowania powinny przebiegać w spokojnej atmosferze, bowiem w Wielkiej Brytanii i USA rynki są dziś zamknięte.

Kurs EURPLN wahał się blisko czwartkowego szczytu na ok. 4,10. Dużo więcej działo się w przypadku USDPLN – najpierw złoty umocnił się do 3,66 z 3,68 dzięki wzrostowi EURUSD, by na koniec dnia gwałtownie się osłabić w wyniku aprecjacji dolara do euro po danych z USA. Na koniec dnia USDPLN wahał się blisko 3,72. Na początku tygodnia złoty wyraźnie traci do euro – kurs przebił na chwilę 4,13.

Impulsem do tego ruchu mogły być w pewnym stopniu wyniki wyborów prezydenckich, ale też wzrost obaw o Grecję. Na skalę osłabienia wpłynęła też zapewne ograniczona płynność na rynkach spowodowana brakiem londyńskich i amerykańskich inwestorów.

Na krajowym rynku stopy procentowej notowania przebiegały w takt zmian zachodzących na rynkach bazowych. Początkowo rentowności i IRS obniżyły się o kilka punków bazowych, ale po danych o CPI z USA (w których inwestorzy zwrócili uwagę na inflację bazową) nastąpiło szybkie odbicie. Ostatecznie, rynek na koniec dnia był nieznacznie słabszy niż w czwartek. Wg nas w kolejnych dniach tygodniach największy wpływ na polski rynek stopy procentowej będą miały dane z USA. Jeszcze dwa tygodnie temu słabe odczyty z amerykańskiej gospodarki wzmacniały awersję do ryzyka i zmienność na globalnym rynku bowiem nasiały się obawy o globalny wzrost gospodarczy.

Nastrój na światowym rynku ustabilizował się jednak w ostatnich dniach i zeszłotygodniowe gorsze od oczekiwań dane z USA oddaliły podwyżkę stóp Fed wspierając globalny rynek obligacji. W tym tygodniu poznamy sporo danych zza oceanu i wg nas reakcja na te odczyty będzie analogiczna jak ostatnio – wyniki poniżej konsensusu będą umacniać rynki bazowe i w pewnym stopniu też polskie obligacje. Rentowność krajowej 10-latki podążała za notowaniami długu niemieckiego oraz USA i wg nas podobnie będzie w najbliższym tygodniu.

Prezes NBP, Marek Belka, powiedział w piątek, że na razie nie widzi potrzeby do zmiany stóp. Jego zdaniem, w gospodarce nie dzieje się nic, co odbiegałoby od projekcji – obserwowane jest stopniowe przyspieszanie, a deflacja powinna zakończyć się wraz z końcem roku. Belka powiedział, że nie oczekuje, aby w tym roku polityka fiskalna dała pozytywny impuls gospodarce.

Nie spodziewamy się, aby wyniki wyborów prezydenckich dały impuls do mocnej i trwałej wyprzedaży na krajowym rynku. Znacznie większym ryzykiem jest naszym zdaniem sytuacja w Grecji, gdzie czas na porozumienie w sprawie pomocy finansowej szybko się kończy. W piątek poznamy dane o polskim PKB za I kw., które powinny potwierdzić, że przyspieszający wzrost gospodarczy napędzany był przez wszystkie główne komponenty. Co więcej, nie wykluczamy rewizji PKB w górę w porównaniu ze wstępnym odczytem, za sprawą wyjątkowo pozytywnych danych o handlu zagranicznym za marzec. Dla rynków zagranicznych kluczowe będą dane z USA, które mogą wpłynąć na oczekiwania dot. terminu podwyżki stóp przez Fed.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Stagnacji w gospodarce na Suwalszczyźnie zostanie poświęcona sesja nadzwyczajna

Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk wystąpił w środę, 31 maja...