Rentowności obligacji wzrosły, ceny akcji spadły a euro zyskało do dolara w trakcie pierwszej sesji w nowym tygodniu. Zmiany na rynku kapitałowym i dłużnym sugerowały, iż inwestorzy boją się o to jak rozwinie się kwestia Grecji.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Wczoraj rzecznik prasowy tamtejszego rządu powiedział, że punktem wyjścia do dalszych rozmów powinna być lista reform zaproponowanych przez Grecję, a nie plan przedstawiony przez jej wierzycieli. Angela Merkel powiedziała tymczasem, że czas na osiągnięcie porozumienia ucieka. Z nieoficjalnych doniesień opublikowanych przez Wall Street Journal wynika, że przedstawiciele Grecji i jej wierzycieli dyskutują obecnie nad wydłużeniem programu pomocowego do marca 2016 r. aby uzyskać więcej czasu na negocjacje dotyczące długoterminowej wizji rozwoju i finansowania tego kraju oraz przerwać dotychczasowy impas w rozmowach. Takie rozwiązanie przyniosłoby zapewne odreagowanie na rynkach i tymczasowy spadek zainteresowania inwestorów kwestią Grecji.
Wyniki wyborów w Turcji pokazały, że rządząca partia AKP straciła większość w Parlamencie, którą posiadała od 2002 r. W ocenie rynku zwiększyło to ryzyko polityczne w tym kraju i spowodowało wyprzedaż aktywów tureckich. W reakcji na wyniki lira osłabiła się gwałtownie do euro (ponad 4%) oraz dolara (prawie 3,5%) pociągając za sobą – chociaż już w mniejszym stopniu – inne waluty wschodzące.
Kurs EURUSD oddalił się wczoraj od minimum osiągniętego w piątek w reakcji na silne dane z amerykańskiego rynku pracy i wzrósł przejściowo do 1,122. Euro pozostało odporne na lekkie osłabienie odnotowane na europejskim rynku długu i podobnie jak jeszcze kilka tygodni temu, wyższe rentowności obligacji w strefie euro mogły wręcz sprawiać, że wspólna waluta stawała się bardziej atrakcyjna. Podobnie jak wczoraj, dziś również nie poznamy żadnych danych, które mogłyby zainicjować wyraźny ruch EURUSD. Zakres wahań w trakcie poniedziałkowej sesji był podobny jak w piątek i dzisiaj kurs może ulegać podobnie niewielkim zmianom w oczekiwaniu na publikację istotniejszych danych pod koniec tygodnia.
Kurs EURPLN wzrósł wczoraj do 4,17 z 4,15 w wyniku słabego nastroju na globalnym rynku i deprecjacji innych walut z rynków wschodzących. Dziś poznamy dane inflacyjne dla Czech i Węgier. CPI dla obu krajów rośnie stopniowo od początku roku co powstrzymuje zapewne bank centralny Czech przed prowadzeniem dodatkowych działań w celu wywołania wzrostu cen i ogranicza skalę obniżek stóp wprowadzanych przez bank centralny Węgier. Dalszy wzrost inflacji może działać na korzyść forinta i korony, podczas gdy dane wskazujące na niskie tempo wzrostu cen może im ciążyć. W przypadku EURPLN, w naszej ocenie pozostanie on dziś na podwyższonym poziomie.
Na krajowym rynku stopy procentowej notowania od początku sesji przebiegały dość spokojnie, rentowności i IRS wahały się w pobliżu piątkowego zamknięcia. Ostatecznie, na koniec dnia rynek był o 2-5 pb mocniejszy niż na koniec zeszłego tygodnia mimo pewnego wzrostu rentowności na rynku europejskim oraz osłabienia walut z rynków wschodzących.
Dziś Ministerstwo Finansów poda szczegóły odnośnie czwartkowe aukcji obligacji. Wg planu emisji na czerwiec resort zaplanował sprzedaż obligacji OK0717, WZ0120 i DS0725 o wartości 1-4 mld zł. Nastroje rynkowe są mało sprzyjające dla obligacji, a na rynku wciąż dominuje wysoka zmienność. W związku z tym nie możemy wykluczyć, że resort zrezygnuje z oferowania 10-letniego benchmarku i nieco zawęzi ofertę. Informacje te mogą w krótkim terminie oddziaływać na nastroje inwestorów, które pozostaną przede wszystkim pod wpływem sytuacji na rynkach bazowych.
Minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz, powiedział wczoraj, że w maju stopa bezrobocia może spaść poniżej 11%. Ostatnie dane GUS pokazały, że w kwietniu stopa wyniosła 11,2%. Nasza prognoza majowej stopy bezrobocia to 10,8%. Zdaniem ministra, w okresie wakacyjnym może spaść poniżej 10%. Rada Ministrów zajmie się założeniami do przyszłorocznego budżetu. Z wcześniejszych sugestii wynika, że można spodziewać się podwyżek dla pracowników sfery budżetowej (na ten cel mają być przeznaczone 2 mld zł) oraz podwyżki płacy minimalnej. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że wariantem wyjściowym jest podwyżka o 100 zł (do 1850 zł), ale nie można wykluczyć większej zmiany. Niewykluczony jest także wzrost kwoty wolnej od podatku.