Po całym tygodniu wysokiej awersji do ryzyka utrzymującej się na globalnym rynku w związku z sytuacją w Chinach początek piątkowej sesji zapowiadał uspokojenie notowań. Ceny akcji w Azji wzrosły, pociągając za sobą w górę ropę, co miało także pewien pozytywny wpływ na nastrój inwestorów w Europie.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Poranne odreagowanie mogło częściowo wynikać z oczekiwania na popołudniową publikację miesięcznego raportu z rynku pracy USA, który po ostatnim schłodzeniu oczekiwań na szybkie kolejne podwyżki stóp w USA mógł dostarczyć wskazówek odnośnie perspektyw polityki pieniężnej Fed. Dzisiaj rano chińskie giełd ponownie zanotowały mocne straty, co może wróżyć dalszy spadek popytu na ryzykowne aktywa.
Grudniowy raport z amerykańskiego rynku pracy był znacznie lepszy od oczekiwań. Miesięczny przyrost liczby zatrudnionych poza rolnictwem osiągnął niemal 300 tys., a skala pozytywnego zaskoczenia była niemal tak duża jak w październiku. Co więcej, listopadowe dane zrewidowano istotnie w górę. Zgodnie z oczekiwaniami stopa bezrobocia pozostała na 5,0%. Odczyt z rynku pracy USA miał bardzo pozytywny, ale jedynie chwilowy wpływ na globalny nastrój.
Kurs EURUSD wahał się od początku dnia blisko 1,087, poniżej osiągniętego w czwartek w nocy lokalnego szczytu na 1,094. W reakcji na dane z USA dolar zyskał do euro i kurs obniżył się do 1,08, ale na koniec polskiej sesji nastąpiło odbicie do 1,09. W przypadku EURUSD też ważniejsze okazały się obawy o Chiny, a mocne dane z USA zeszły na dalszy plan.
Kursy EURPLN, EURHUF i USDPLN rosły od początku sesji, dwa pierwsze zbliżyły się do czwartkowych szczytów na odpowiednio 4,36 oraz 316. Solidne dane z rynku pracy USA miały jedynie przejściowy pozytywny wpływ na złotego i forinta i na koniec dnia oba kursy były blisko sesyjnych maksimów. Dzisiaj nie poznamy żadnych ważnych danych, a wystąpienia członków FOMC zaplanowane są dopiero na późne popołudnie, więc sądzimy, że EURPLN pozostanie w trakcie dnia nieco poniżej ważnego oporu na 4,37.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS spadły w piątek dość wyraźnie o 3-9 pb mimo silnych danych z USA. Umocnienie odnotowano także na zagranicznym rynku długu, gdzie rentowności obligacji długoterminowych spadły nieco mniej niż w kraju. Spadki cen ropy naftowej powodują, że umacniają się oczekiwania na dalsze poluzowanie polityki monetarnej przez EBC.
Umocnienie na rynku IRS przełożyło się na dalszy spadek stawek FRA, w tym FRA 3×6 do prawie 1,50%. Oznacza to, że rynek ponownie zaczął wyceniać wcześniejsze obniżki stóp NBP, dając prawie 80% szans na obniżkę o 25 pb w perspektywie 3 miesięcy (wobec niecałych 50% szans na początku tego roku). Dzisiejsza sesja będzie przebiegała pod wpływem sytuacji na rynkach bazowych. W ostatnich dniach widzimy pozytywną korelację pomiędzy polskimi obligacjami a niemieckimi, a w związku z tym dalsze umocnienie Bundów powinno wspierać krajowe aktywa.
Przewodniczący klubu PiS, Ryszard Terlecki, powiedział w piątek, że kandydatem PiS z Sejmu na członka nowej RPP będzie Henryk Wnorowski. Jest on dziekanem wydziału ekonomii i zarządzania na Uniwersytecie w Białymstoku. Wygląda na to, że na liście kandydatów zastąpi on Jerzego Żyżyńskiego.
Według Dziennika Gazety Prawnej, zysk NBP w 2015 r. wyniósł ok. 8 mld zł, czyli o ok. 5 mld zł więcej niż założono w budżecie na 2016 r.
Najbliższy tydzień będzie ciekawy jeśli chodzi o ważne dane i wydarzenia. Inwestorzy w Polsce prawdopodobnie skupią się na pracach parlamentu, gdzie prace nad podatkiem bankowym wejdą w finalną fazę. Dodatkowo, we wtorek odbędą się przesłuchania sejmowych i senackich kandydatów do RPP. Dla rynku będzie to okazja, by dowiedzieć się czegoś na temat poglądów potencjalnych nowych bankierów centralnych na temat polityki pieniężnej i gospodarki (jako że większość kandydatów PiS nie jest znana szerszej publiczności). Ostatnie posiedzenie RPP w obecnym składzie nie będzie istotnym dla rynku wydarzeniem i zapewne nie przyniesie żadnych zmian w polityce pieniężnej.
Krajowe publikacje danych również nie spowodują raczej wzrostu zmienności rynkowej. Ostateczny odczyt inflacji za grudzień na powinien zbytnio różnić się od wstępnego (-0,5% r/r), który był zgodny z naszą prognozą ale nieco niższy niż konsensus rynkowy.
Uważamy, że w najbliższych miesiącach inflacja będzie niższa niż obecnie rynek się tego spodziewa, co ponownie wzmocni oczekiwania na obniżki stóp. Jeśli deflacja w Polsce potrwa nawet do II połowy 2016 r. (jak wskazuje nasza obecna prognoza), to argumenty za obniżką będą dla rynku oczywiste, bez względu na nowy skład RPP. Dane o bilansie płatniczym powinny potwierdzić solidny wzrost eksportu i importu oraz względnie niski deficyt obrotów bieżących, ale naszym zdaniem nie będzie to impuls dla złotego.