Reklama

Oj tradycja, tradycja – jedenasta „Wiosna” za nami

Data:

- Reklama -

Festiwal „Oj Wiosna Ty Wiosna”, organizowany przez Stowarzyszenie „Krusznia” z Krasnopola, to okazja do spotkania, wymiany doświadczeń, nauki i dobrej zabawy. W tym roku wydarzenie miało miejsce w Kuklach i Berżnikach.

Autor: Iwona Danilewicz

Budynek dawnej szkoły w Kuklach odżył. Właśnie w tym miejscu festiwalowicze i uczestnicy potańcówki oraz koncertów spędzili czas. To właśnie tam członkowie i członkinie zespołu „Turgielanka” ze wsi Turgiele na Litwie uczyli tańca i śpiewu. Miejsce nie jest stałe. Kto śledzi historię „Oj Wiosna Ty Wiosna” wie doskonale, że w historii festiwalu pojawiły się już Raczki, Czarna Buchta, Krasnogruda, a nawet Kętrzyn. Przed dwoma laty „Krusznia” wyruszyła w podróż do sąsiedniego województwa. – Chcieliśmy zmierzyć się z ideą festiwalu wędrownego, gdy trzeba się zorganizować, by przyjechać w jakieś miejsce, w tym miejscu stworzyć infrastrukturę koncertowo-warsztatową, poderwać ludzi do wspólnej zabawy, zwinąć wszystko i kolejnego dnia odwiedzić kolejną miejscowość – tłumaczy Kuba Pietrzak.

Mówi się, że podróże kształcą. Doświadczanie nowego jest właśnie tym, co ludzie „Kruszni” bardzo sobie cenią. Podobnie jak integrację, współdziałanie i dochodzenie razem do pewnych rozwiązań twórczych. – Ważny jest sam moment spotkania. Teraz, gdy ludzie są zabiegani, często obserwujemy imprezy zbiorowe pod znakiem dostarczania rozrywki. U nas jest inaczej. To nie my dostarczamy rozrywki. Wszyscy działamy razem i do działania angażujemy innych – tłumaczy Jerzy Czyżyński z „Kruszni”. Ktoś kiedyś zapytał, czym jest „Krusznia”? Ktoś inny odpowiedział, że to medium pomagające tworzyć sytuacje do spotkań, nauki i realizacji projektów. „Krusznia” podróżuje nie tylko z festiwalem, ale i „dla siebie”. W Roku Kolberga członkowie stowarzyszenia odwiedzili Litwę i Białoruś, spotykając się z mieszkającymi tam Polakami, podpatrując ich życie codzienne, pracę na roli, oglądając architekturę, nagrywając pieśni.

„Oj Wiosna Ty Wiosna” od lat przyciąga ludzi, którzy są świadomi wartości wymiany doświadczeń międzyludzkich. – Nie robimy festiwalu dla samych siebie i naszych znajomych. To jednak impreza niszowa – nie dla wszystkich. Ideą festiwalu jest spotkanie z innym człowiekiem, muzyką tradycyjną, możliwość nauki od mistrzów – dodaje Kuba Pietrzak. W tym roku „Krusznia” do współpracy zaprosiła m.in.: Zdzisława Marczuka, Weronikę Zubowicz, Marcina Lićwinko, Zbigniewa Butryna, Gustawa Juzalę i zespół z Litwy – Turgielanka, dzięki któremu praktyka tańca z Wileńszczyzny i pieśni tradycyjnych zostanie utrwalona w „Kruszniowym” archiwum.

Władysława Szyłobryt, kierowniczka zespołu „Turgielanka” to jedna z zaproszonych mistrzyń. Zespół w ciągu 25 lat istnienia dał 605 koncertów w Polsce, na Wileńszczyźnie, w Niemczech, Czechach i na Białorusi. „Turgielankę” tworzą nie tylko osoby starsze, którym zależy na zachowaniu tradycji i obyczajów, ale też ludzi młodzi i dzieci – najmłodsze ma 8 lat. – Wykonujemy pieśni autentyczne z naszej wsi. Każda ze starszych pań przyszła do zespołu z piosenką z dawnych lat. Śpiewamy w językach: polskim, rosyjskim, białoruskim i litewskim, bo narody nie powinny się ze sobą kłócić. Piękno jest pięknem w każdym jeżyku – zaznacza Władysława Szyłobryt.

Festiwal „Oj Wiosna Ty Wiosna” dobiegł już końca, jednak współdziałanie na linii „Krusznia” – „Tugielanka” wręcz przeciwnie. W planach jest stworzenie „kompendium wiedzy” na temat tańca suwalskiego. „Krusznia” podczas planowanego wyjazdu na Litwę zamierza zebrać materiał filmowy i muzyczny na kolejne wydawnictwo.

Co wydarzy się w ramach „Oj Wiosna Ty Wiosna” w kolejnych latach? Być może festiwal dotrze na Lubelszczyznę, być może popłynie na statku z Warszawy do Kazimierza – na Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych. – Cały czas szukamy nowej formy. Nie chcemy wpaść w pułapkę schematu, dlatego sprawdzamy, w jakiej przestrzeni „Oj Wiosna Ty Wiosna” najlepiej funkcjonuje – podkreśla Kuba Pietrzak, dodając, że z dotychczasowych doświadczeń wynika, że im na większe odludzie dotrze „Wiosna”, tym ciekawsze i bardziej wartościowe efekty pracy z tego wynikają.

Więcej informacji na temat działalności stowarzyszenia w BIULETYNIE BANDY KRUSZNIA.

Fot. Niebywałe Suwałki – Marcin Tylenda oraz Kuba Pietrzak – Stowarzyszenie „Krusznia”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Chciałabym zobaczyć wszystkie „światy”. Wywiad z Anetą Stabińską, fotografką z Sejn

Aneta Stabińska swoją wieloletnią pasję zmieniła w zawód, ostatnio...

Efekt obserwatora. Wywiad z Marcinem Pawlukiewiczem, fotografem-dokumentalistą, filmowcem

Marcin Pawlukiewicz jest jedną z tych osób, które wyjechały...

Ze stołem, pod osłoną nieba. Podlasianie z różnych krajów na wystawie plenerowej

Do końca lipca na placu przed Suwalskim Ośrodkiem Kultury...

Uroczyste zwieńczenie projektu „Portret suwalczan lat 70. i 80.” w Hotelu Velvet

Niezwykłą okazją do podróży w przeszłość była wystawa „Portret...