Reklama

Draghi przestraszył rynki

Data:

- Reklama -

Spadki na światowych giełdach. Prezes EBC wciąż gołębi, ale jego słowa wywołały osłabienie na rynkach długu. Złoty słabszy do euro, EURUSD blisko 1,13. Rentowności polskich obligacji mocno w górę. Dzisiaj dane z rynku nieruchomości w USA.

Źródło: Departament Analiz Ekonomicznych Banku Zachodniego WBK

Wtorkowe notowania na światowych giełdach były pod silnym wpływem słów Mario Draghiego. Globalne indeksy giełdowe spadały, podobnie jak ceny obligacji na rynkach długu. Rosły z kolei ceny ropy naftowej, która przebiła 46 USD za baryłkę.

Wzrost awersji do ryzyka przyczynił się do wzrostu cen złota. Wczoraj podczas forum EBC w Sintrze w Portugalii prezes Mario Draghi opowiedział się za utrzymaniem trwałości w stymulowaniu gospodarki i ostrożnymi zmianami w polityce pieniężnej. Inwestorzy na rynkach finansowych skupili się jednak na kilku szczegółach jego wypowiedzi, które odebrano jako jastrzębie – m.in. to, że w warunkach ożywienia gospodarki utrzymanie polityki pieniężnej bez zmian byłoby de facto jej rozluźnianiem. Draghi wyraził też przekonanie, że czynniki obniżające inflację w ostatnim okresie były przejściowe i akomodacyjna polityka banku centralnego powinna w końcu doprowadzić do przyspieszenia wzrostu cen.

Z kolei wieczorem przewodnicząca Fed Janet Yellen podtrzymała plany dotyczące polityki pieniężnej w USA, sygnalizowane wcześniej. Stwierdziła, że Fed nadal uważa za właściwe stopniowe podnoszenie stóp procentowych. Dodała też, że uczestnicy rynków finansowych „dobrze zrozumieli” plany Fed dotyczące redukcji jego bilansu. Yellen, podobnie jak wcześniej inny przedstawiciel Fed Stanley Fischer, zasugerowała, że obecne wyceny aktywów na amerykańskim rynku finansowym są „nieco przewartościowane”.

W reakcji na wystąpienie Mario Draghiego kursy EURUSD wyraźnie poszedł w górę z 1,117 do 1,127. W ciągu dnia euro dalej pozostało mocne do dolara i pomimo lepszych od oczekiwań danych o nastrojach konsumentów w USA amerykańska waluta nie zdołała odrobić porannych strat. Na koniec dnia kurs EURUSD był blisko 1,128, a dzisiaj rano jest już na poziomie 1,136.

Słowa Mario Draghiego osłabiły wczoraj złotego i pozostałe waluty regionu. Wtorkową sesję kurs EURPLN rozpoczął blisko 4,205, jednak poranne umocnienie euro do dolara spowodowało powrót kursu EURPLN blisko piątkowego zamknięcia. Złoty w ciągu dnia próbował odrobić straty, jednak globalna wyprzedaż na rynkach wschodzących spowodowała, że na koniec dnia EURPLN było blisko 4,215, a dzisiaj rano wynosi 4,232. W reakcji na wyprzedaż dolara wobec euro kurs USDPLN ruszył w dół i był wczoraj poniżej 3,74.

Czeska korona pozostała względnie stabilna i kurs EURCZK wahał się wczoraj w przedziale 26,22-26,3. Na koniec wtorkowej sesji za euro trzeba było zapłacić 26,5 CZK. Dużo większa zmienność była na forincie, którego przedział wahań wobec euro utrzymywał się we wtorek między 308,8-310.

Ostatecznie kurs EURHUF poszedł w górę i zakończył dzień na najwyższym poziomie od połowy maja. Rosnące ceny ropy naftowej umocniły wczoraj rubla, a kurs USDRUB był nieznacznie poniżej 59 na koniec dnia.

We wtorek dominowała wyprzedaż na rynkach obligacji. Wypowiedź Mario Draghiego silnie osłabiła Bundy, których rentowność na krótkim końcu wzrosła o 5 pb, a na długim o prawie 9 pb. Silnie wyprzedawane były także 10-letnie obligacje pozostałych krajów strefy euro: Francji (wzrost rentowności o 11 pb), Hiszpanii (+10 pb), Włoch (+12,5 pb) i Irlandii (+13,5 pb). W dużo mniejszym stopniu taniały amerykańskie Treasuries, które na długim końcu straciły ponad 5 pb.

Na fali wyprzedaży w Europie i na świecie mocno tracił także polski dług. Polski 10-letni benchmark był we wtorek ponad 7 pb niżej, podczas gdy rentowność na krótkim końcu krzywej wzrosła o niecałe 2 pb. Spread do 10-letniego Bunda wyniósł we wtorek 292 pb. Za wzrostem rentowności na rynku obligacji podążała krzywa IRS. Stawki na krótkim końcu pozostały względnie stabilne, podczas gdy długi koniec wzrósł o 5 pb.

Kolejny dzień rozszerzeniu uległ spread asset swap i wczoraj zbliżył się do 60 pb, najwyższego poziomu od czasu wyboru Macrona na prezydenta Francji.

Według informacji Rzeczpospolitej, niedługo do Sejmu ma trafić projekt ustawy o powołaniu Funduszu Dróg Samorządowych. Celem jego działania ma być finansowanie budowy dróg lokalnych, a środki mają pochodzić z podwyżki opłaty paliwowej o 20 groszy na litrze, co ma w sumie przynieść 5 mld zł rocznie.

Naszym zdaniem taka podwyżka opłaty paliwowej przełożyłaby się na wzrost cen paliw o ok. 7,5% a inflacji CPI o ok. 0,3-0,4 punktu procentowego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....

Podlaskie Diamenty Forbesa. Code&Pepper ponownie z najwyższym wynikiem

Na liście Diamentów Forbesa w edycji 2022 znalazło się...