Dzisiejsza sesja Rady Miejskiej przebiegła pod znakiem dyskusji o Suwalskiej Karcie Mieszkańca i zniżkach wynikających z tego programu, a także licznych interpelacji dotyczących różnych dziedzin życia.

Nad czym dziś głosowali radni? Sprawdź.

https://um.suwalki.pl/kwietniowe-posiedzenie-rady-miejskiej/

Najszerszą dyskusją wywołał – o dziwo – punkt omawiany na posiedzeniach klubów i ugrupowań, a także komisji, a nawet podczas konsultacji społecznych – Suwalska Karta Mieszkańca. Andrzeja Łuczaja z klubu PiS zainteresowało nie tylko źródło finansowania programu, ale też przyczyny, dla których prezydent tak późno zgłosił takie rozwiązanie. Radny zaproponował nawet zwiększenie poziomu zniżek, co spotkało się z krytyką ze strony klubu „Łączą nas Suwałki”. Zbigniew De-Mezer stwierdził nawet, że radny Łuczaj „pokazał, czym różni się populizm od merytorycznej dyskusji”. Grzegorz Gorlo z PiS przekonywał, że radni z jego klubu poprą projekt. – Jesteśmy za tym programem. To działanie społeczne, w którym precyzyjnie nakreślamy wsparcie określonych grup. Przed nami jeszcze przebudowa całej koncepcji transportu i innych narzędzi oddziaływania na społeczeństwo – dodał.

W czasie przeznaczonym na interpelacje i zapytania radny Kamil Lauryn dociekał, czy w tym roku można będzie kąpać się w Zalewie Arkadia i czy działania podjęte, aby poprawić jakość wody w akwenie, przyniosły pożądane rezultaty. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że jakość wody jest nadal badana.

Grzegorz Gorlo przywołał problem w Zespole Szkół nr 6 w Suwałkach, w którym miała miejsce kontrola Państwowej Inspekcji Pracy oraz audyt miasta. Na pytanie radnego odpowiedziała Ewa Sidorek, zastępca prezydenta Suwałk, zapewniając, że w przypadku tej szkoły nie pojawiły się jeszcze ostateczne rozstrzygnięcia. Przyznała jednak, że sytuacja w ZS nr 6 „zaczyna być napięta”. – Analizujemy sytuację. Martwi nas fakt, że występują bardzo złe relacje między pracownikami – dodała.

Radny PiS, Jacek Juszkiewicz poruszył kwestię Suwałki Blues Festivalu i „ochrony tej marki”. Radnego zaniepokoił fakt, że organizatorzy wydarzenia, którego budżet wynosi 1,7 mln złotych, zgodzili się, aby Marszałek Województwa Podlaskiego, przekazując 80 tys. złotych, uzyskał tytuł współorganizatora imprezy. – Czy ta kwota kwalifikuje Urząd Marszałkowski do nazwania marszałka współorganizatorem? Nawet ławeczka bluesmana została wyceniona na 90 tysięcy zł – dopytywał Juszkiewicz, dodając kolejne obawy o to, „czy za tak nędzne środki warto nadawać komuś tytuł współorganizatora”. Prezydent Suwałk, Czesław Renkiewicz w odpowiedzi przypomniał, że zarówno miasto Suwałki, jak i marszałka obowiązują określone zasady dystrybucji środków – SOK nie będąc instytucją podlegającą marszałkowi, nie będąc też organizacją pozarządową, nie może liczyć na pieniądze z konkursów. – Jedyna możliwość pozyskania środków to przyjęcie Urzędu Marszałkowskiego jako współorganizatora wydarzenia. A my zabiegamy o każdą kwotę i każdego sponsora – zaznaczył Renkiewicz.

Radnego Juszkiewicza interesowała też efektywność pozyskiwania środków przez Bibliotekę Publiczną w Suwałkach, a konkretnie – efekty pracy pracującego w tej instytucji pełnomocnika ds. pozyskiwania środków zewnętrznych. Radny chce dowiedzieć się, jakie aplikacje zostały dotychczas złożone i z jakim skutkiem oraz ile środków (bez MidiCentrum) udało się pełnomocnikowi na rzecz BP pozyskać. – Chcę wiedzieć, czy utrzymywanie tego etatu się opłaca – powiedział radny. Odpowiedź radny otrzyma na piśmie.

Zdzisław Ścięgaj kontynuował wątek szkolny. Jego uwagę przykuła konfliktowa sytuacja w Szkole Podstawowej nr 2 w Suwałkach – zwolnionej katechetki, która – jak stwierdził radny – została bez środków do życia, gdy dyrektor szkoły wręczyła jej po wakacjach wypowiedzenie. Radny zasugerował też nepotyzm, wskazując na konkretne przypadki zatrudnionych w szkole osób. Ewa Sidorek, odpowiadając na pytanie radnego, zaznaczyła, że to dyrektor prowadzi politykę zatrudnienia w szkole. – My sprawdzamy kwestie prawne. Dyrektor przedstawia nam kwalifikacje pracownika – nie dyskutujemy z wyborem dyrektora – tłumaczyła zastępca prezydenta. Sprawa jest rozwojowa – podczas sesji radni otrzymali informację o wpłynięciu skargi na dyrektor SP nr 2 w Suwałkach.

Radny Wojciech Malesiński dopytywał o awarie na dużych skrzyżowaniach i długi czas ich usuwania, co może prowadzić do wypadków i wystąpienia niebezpiecznych sytuacji. Tomasz Drejer odnosząc się do dwóch konkretnych zdarzeń przywołanych przez radnego tłumaczył, że były zdarzenia wymagające dodatkowej interwencji.

Tadeusz Czerwiecki pytał o słuszność ponoszenia opłat za wody opadowe. Odpowiadając na to pytanie Łukasz Kurzyna zaznaczył, że missto próbuje odnaleźć się w nowym porządku prawnym. – Każdy podmiot wody deszczowe może zagospodarować na swoim terenie i nie odprowadzać ich do kanalizacji – dodał zastępca prezydenta, przypominając o ankietach, które otrzymali właściciele domków jednorodzinnych.

Zbigniew De-Mezer apelował o sprawdzenie sprzętów na placach zabaw. Z kolei Wojciech Pająk prosił o przystosowanie Centrum Informacji Turystycznej dla osób niepełnosprawnych oraz o wyremontowanie obiektu. Radnego interesowała też możliwość wykorzystania terenów zielonych poprzez stworzenia tam tzw. „parków kieszonkowych”. Wojciech Pająk pytał też o sytuację w klubie Wigry Suwałki, któremu miasto zobligowało się pomóc. Na CIT prawdopodobnie nie znajdą się środki, parki i tereny zielone to kwesta opracowania pomysłów (docelowe lokalizacje to przestrzeń zielona w rozwidleniu ulic Reja i Pułaskiego i plac za komendą policji. Klub Wigry Suwałki już otrzymał pierwsze środki – 130 tys. złotych w postaci nagród. Kolejne pieniądze będą pochodzić ze stypendiów. Dodatkowo, prezesi spółek miejskich pomagają klubowi w regulowaniu należności w ramach umów sponsoringowych. Miasto przygotowuje się do zakupu pakietu mniejszościowego akcji Wigier. W najbliższym czasie zostanie też podpisane stosowne porozumienie dotyczące przekazywania klubowi środków z budżetu miasta.

Kolejny radny, Józef Murawko pytał o parkingi przy ulicy Kowalskiego oraz o miejsca do gry w szachy i warcaby w Parku Konstytucji 3 Maja (prezydent odparł, że pomysł nie jest dobry, ponieważ na Placu Marii Konopnickiej takie miejsca są, a nie zaobserwował, aby korzystały z nich tłumy). Radny Murawko zainteresował się też wykorzystaniem Domu Dziennego Pobytu, z którego nie korzysta zbyt wiele osób. Prezydent temat sprawdzi – jak stwierdził, problemem są kwestie ekonomiczne lub słaba promocja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj