Reklama

Z bluesem mu po drodze – Organek na zakończenie SBF 2018

Data:

- Reklama -

 

Matematyka festiwalowa jest nieubłagana – czwarty dzień muzycznej uczty to jednocześnie jej finał. Choć dobry duch festiwalu, Jan Chojnacki, zapowiadając koncert ostatniej z gwiazd imprezy, podkreślał, że „festiwal jeszcze trwa”, to zgromadzeni czuli chyba nostalgię. Tym lepiej wykorzystali ostatnie chwile, by nasycić się tą atmosferą, klimatem na cały rok. A o dobre fluidy zadbał nasz krajan, zawsze gorąco witany, wręcz uwielbiany – rzecz jasna także w rodzinnych stronach – Tomasz Organek.

Tekst: Katarzyna Otłowska

Foto: Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl

Jan Chojnacki anonsując ten występ przywołał słowa, które śpiewał Muddy Waters, mówiące o tym, że dzieckiem bluesa jest właśnie rock and roll, zatem taki a nie inny wybór festiwalowej gwiazdy, która zwieńczy jedenastą edycję, jest trafnym posunięciem. Wątpliwości nie miała także publiczność – gorące przywitanie i aplauz towarzyszący kolejnym utworom były tego dobitnym dowodem.

Choć te najbliższe strony Tomasza Organka to Raczki, ale wiele wspomnień i przeżyć łączy go z grodem nad Czarną Hańczą: tu przyszedł na świat, tu się uczył, tu pracowała jego mama – te wszystkie ważne dla niego kwestie przywołał artysta, podzielił się też bardzo osobistymi chwilami ze szczególnego momentu w jego życiu. Tuż po zdaniu egzaminów do liceum jego tata w znajdującym się przy ulicy Kościuszki niewielkim saloniku muzycznym kupił mu trzy kasety, które miały być pierwszą lekcją wartościowych brzmień. Były to nagrania Beatlesów, Tadeusza Nalepy i Jimmy’ego Hendrixa.

Wspomnienie to, przywołane także w wywiadzie zamieszczonym na portalu onet.pl (pojawił się tuż przed festiwalem – w Suwałkach odbił się szerokim echem i został bardzo ciepło przyjęty), stało się niejako inspiracją do nadania kształtu niedzielnemu koncertowi Organka. Stąd i dobór gości – artyście na scenie towarzyszyli Piotr Nalepa (usłyszeliśmy „Ten o tobie film” oraz „Co się stało kwiatom”), charyzmatyczna Magda Piskorczyk (swym głosem o czarnym brzmieniu oczarowała publiczność już siedem lat temu) oraz Wojciech Waglewski (wspólnie z Organkiem i jego zespołem wykonali „Gdy będę miał 65” oraz niezapomniany utwór Hendrixa „Red House”). Wcześniej publiczność usłyszała największe przeboje Organka, utwory znane z list przebojów, znaczące dla samego artysty („O, matko!”, „Głupi ja”, „Nazywam się Organek” czy „Jestem niczyj” do tekstu Edwarda Stachury). Zwieńczeniem koncertu było „Don’t let me down” Beatlesów, w wykonaniu gwiazdy wieczoru i wszystkich zaproszonych gości.

Niestety, nie możemy zaprezentować ujęć z koncertu Tomasza Organka występującego z gośćmi – limit fotografowania ustalony został na pierwsze trzy utwory. Zatem niejako w zastępstwie zamieszczamy pojedyncze zdjęcia artystów towarzyszących – powstałe one w czasie wcześniejszych edycji Suwałki Blues Festival.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Kosmiczny koncert Swiernalisa w SOK-u

Nietuzinkowe brzmienia i bogate znaczeniowo teksty – twórczość Pawła...

Zespól GPakt wystąpił w Sali Kameralnej SOK-u (foto)

W Sali Kameralnej Suwalskiego Ośrodka Kultury odbył się kolejny...

Wojtek Cugowski wystąpił w Rozmarino – foto

Jubileusz warto fetować – a tak piękny – tym...

Mocne brzmienie w SOK-u – koncert Serpent Sky

W sobotni (27 stycznia) wieczór Sala Kameralna Suwalskiego Ośrodka...