Piątkowy mecz biało-niebieskich ułożył się po myśli suwalskich widzów, niektórzy wręcz twierdzili, że mieliśmy tyle szczęścia, iż być może wyczerpaliśmy jego limit na jesienną kolejkę. Dobrą passę rozpoczęło zdobycie gola już w pierwszych minutach meczu. Autorem jedynego trafienia podczas tego spotkania został Kamil Sabiłło.
Trzeba przyznać, że pierwsza połowa rzeczywiście należała do Wigier. Gorzej było po przerwie. Goście dominowali – bezbłędnie wykorzystywali okazję do przejęcia piłki, zawodnicy Wigier dość łatwo ją tracili – i za sprawą błędów, jak i braków kondycyjnych. Na szczęście wszystkie sytuacje stworzone przez Odrę Opole okazały się nieskuteczne. Nawet rzut karny – w wykonaniu Szymona Skrzypczaka – nie dał gościom upragnionego trafienia, ale to z kolei zasługa Dominika Kąkolewskiego.
Na boisku pojawił się dziś Arkadiusz Najemski – kapitan biało-niebieskich rozegrał cały mecz. Nowy trener dał także okazje do zaprezentowania swoich umiejętności Bartoszowi Olszewskiemu (w 72 minucie zmienił on Szymona Łapińskiego) oraz Abdoulaye Diallo (Senegalczyk wszedł już w doliczonym czasie, zastąpił Łukasza Sosnowskiego).
Wynik piątkowego meczu pozwolił suwalskiej drużynie opuścić strefę spadkową, ale wiadomo, iż do końca sezonu jeszcze daleko. Z kolei sytuacja Odry już teraz staje się dramatyczna.
Podczas pomeczowej rozmowy kapitan Wigier tłumaczył postawę zespołu w drugiej połowie zmęczeniem. Piątkowy sukces przypisał i treningom, i podbudowaniu psychiki, ale szczegółów pracy nowego trenera zdradzić nie chciał. Dla kibiców miał optymistyczne przesłanie – „Przed nami dwa mecze na wyjeździe przywieziemy dwa razy po trzy punkty”. Miał na myśli wtorkowe zaległe spotkanie z GKS Jastrzębie oraz piątkową potyczkę z Sandecją Nowy Sącz.
„Trzy punkty to superbaza, by z optymizmem patrzeć w przyszłość” – stwierdził Paweł Cretti. Jednak jest nad czym pracować – szybkie pozbywanie się piłki, tracenie jej – te błędy widoczne w drugiej połowie spotkania trener będzie starał się wyeliminować.