Nowy początek na Zarzeczu – tak można by dosłownie i przenośnie określić piątkowe spotkanie biało-niebieskich z Olimpią Elbląg. Zawodnicy Wigier rozegrali pierwszy mecz w II lidze, ale też dowiedli, że nie stracili serca do walki, wyciągnęli wnioski z ostatnich miesięcy, a poza tym, prowadzeni przez nowego szkoleniowca, pełniącego swe obowiązki od niespełna miesiąca, pokazali się kibicom z dobrej strony, co zaowocowało także satysfakcjonującym wynikiem.
Choć Wigry jeszcze niedawno grały w I lidze, a Olimpia Elbląg w ubiegłym sezonie nie należała do liderów tabeli, to do spotkania gospodarze i kibice podchodzili z nadziejami, ale bez pewności. Początek dowiódł, że przewidywania bukmacherów typujących jako zwycięzców biało-niebieskich potwierdzała gra podopiecznych Dawida Szulczka. Większość akcji rozgrywała się na połowie rywali, a dziesiąta minuta i strzał autorstwa Denisa Gojko dał Wigrom prowadzenie. Niestety, nie na długo. Faul na polu karnym i dwanaście minut później na tablicy wyników pojawił się remis. A to za sprawą byłego piłkarza Wigier – Kamila Wengera.
Emocji nie brakowało, podobnie jak ładnych akcji. Goście z Elbląga nabrali pewności i strzałów na bramkę po obu stronach było więcej, jednak do przerwy remisowy wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie w grę Wigier wkradło się nieco chaosu. Na szczęście nie na długo, do tego ponownie w odpowiednim miejscu znalazł się Denis Gojko, a jego spektakularny rajd zakończyło umieszczenie futbolówki w bramce rywali. Wynik cieszył, ale i budził obawy, bo chwilami było o włos od wyrównania.
Piątkowe spotkanie – pierwsze w II lidze – z pewnością dało kibicom powody do radości. Dobrze spisali się obrońcy, na wysokości zadania stawał także bramkarz, były szanse na jeszcze wyższy wynik, ale i trzypunktowa zdobyć pozwala optymistyczne patrzeć w przyszłość.
Następny mecz Wigry grają na wyjeździe, z Błękitnymi Stargard. Na Zarzeczu biało-niebieskich zobaczyć można będzie 11 września. Podejmą wówczas Skrę Częstochowa.
[…] Piątkowy wieczór na Zarzeczu dostarczył kibicom mnóstwa emocji, ale nie mniej było ich kolejnego dnia – i to zarówno na trybunach, jak i na płycie boiska, bo najmłodsi zawodnicy z wielkim zaangażowaniem podchodzili do gry. […]
[…] Piątkowy wieczór na Zarzeczu dostarczył kibicom mnóstwa emocji, ale nie mniej było ich kolejnego dnia – i to zarówno na trybunach, jak i na płycie boiska, bo najmłodsi zawodnicy z wielkim zaangażowaniem podchodzili do gry. […]