Mija pół roku od śmierci Andrzeja Strumiłły, artysty urodzonego w Wilnie, przez wiele dekad związanego z Suwalszczyzną. Zainicjowana przez niego tradycja plenerów malarskich w Wigrach w tym roku przybrała formę szczególną – była nie tylko spotkaniem środowisk twórczych, ale i okazją do wspomnień.
Dotychczas kuratorem tego przedsięwzięcia artystycznego był Andrzej Strumiłło. Artysta zmarł w kwietniu tego roku. Funkcję tę przejął podczas czwartej edycji Jan Strumiłło.
Dziesięcioro artystów z Polski, Litwy i Rosji zaprezentowało w sobotę, 10 października w wigierskiej galerii prace powstałe podczas pleneru. Każdy z nich następnie wybrał jedną z nich i przekazał ją na rzecz Wigier, jak w latach wcześniejszych. Była to niestety jedyna okazja, aby obejrzeć pokłosie twórczych działań.
Spotkanie połączone było z mszą św. w intencji artystów, wykładem ks. prof. Jerzego Sikory, wspomnieniami o Andrzeju Strumille oraz recitalem Wojciecha Popielarza.
O tradycji pleneru mówi ks. dr Jacek Nogowski, prezes Fundacji Wigry Pro i proboszcz wigierskiej parafii:
Fot. Niebywałe Suwałki