IV Litania Ostrobramska – jak sama nazwa wskazuje – jest jednym z czterech utworów religijnych z tej formy, które Stanisław Moniuszko skomponował, przebywając w Wilnie. Wersję na kwintet instrumentalny i chór mieszany usłyszeliśmy w niedzielę, 29 listopada w kościele pw. Matki Bożej Miłosierdzia w Suwałkach. To kolejne Moniuszkowskie przedsięwzięcie Suwalskiego Chóru Kameralnego „Viva Musica” pod batutą Grzegorza Bogdana.
Koncert był transmitowany w sieci – ze względu na obowiązujący reżim sanitarny. Wydarzenie muzyczne stanowiło podsumowanie obchodów 300-lecia Miasta Suwałk. IV Litanię Ostrobramską chór wykonał po raz pierwszy publicznie.
– To bardzo uroczysta i patetyczna kompozycja. Śpiewa się ją niezwykle dobrze – ocenia Krzysztof Snarski, wieloletni chórzysta „Viva Musica” i prezes Stowarzyszenia Miłośników Muzyki pod tą samą nazwą, przy którym funkcjonuje chór. Utwory Stanisława Moniuszki chór w swoim repertuarze ma już od dłuższego czasu – wcześniej mogli je usłyszeć nie tylko suwalczanie, ale również mieszkańcy Ełku, Olecka, a nawet Wilna. W 2021 roku chór powróci do koncertowania (by może nie tylko w reżimie sanitarnym) – obchodzić będzie swoje 25-lecie.
Jak wiele utworów z repertuaru „Viva Musica”, tak również aranżację i tego przygotował dyrygent Grzegorz Bogdan. Partytura orkiestrowa IV Litanii nie zachowała się. Istnieje wyciąg fortepianowy z partią chóru.
Litanie ostrobramskie powstały w latach 1843-55. Ostatnia z nich – C-dur, którą usłyszeliśmy, datowana jest na 1855 rok. Nie są to kompozycje liturgiczne, lecz kantaty z elementami religijnych śpiewów ludowych. Wszystkie „Litanie”, wykonywane za czasów kompozytora w Ostrej Bramie w Wilnie, mają tekst łaciński. Moniuszko nawiązał w nich wyraźnie do stylu ludowych kantyczek.
Poetycka forma litanii loretańskiej pochodzi z XVI wieku. Składa się z wezwań Kyrie eleison, z wezwań suplikacyjnych do Matki Bożej i wezwań Agnus Dei. Ze względu na powtarzalność aklamacji nie stanowi ona najwdzięczniejszego tworzywa do opracowań muzycznych. W Polsce, poza utworami S.S. Szarzyńskiego, J. Szczurowskiego czy A. Milwida, nie istniała żywsza tradycja tego gatunku. Dopiero Moniuszko wydobył ten gatunek z zapomnienia. Jego litanie przeznaczone były do wykonywania w kaplicy Ostrej Bramy w Wilnie (za: Encyklopedią PWN).
Melomani z pewnością ocenią, że warto było wziąć udział w transmisji – w trudnych czasach koronawirusa przygotowanie koncertu było prawdziwym wyzwaniem organizacyjnym.