W czasie pandemii koronawirusa, która uderzyła we wszystkie dziedziny życia, Suwalski Ośrodek Kultury musiał przeformułować zasady działalności. Wszystkie duże festiwale zostały odwołane, a wiele koncertów, pokazów i spektakli z dnia na dzień zniknęło z programu. O tym, w jaki sposób zaplanować pracę instytucji w 2021 roku opowiada dyrektor SOK-u, Alicja Andrulewicz.
Rok 2020 nie był łaskawy nie tylko dla kultury. Na długo zapamiętamy spustoszenie, jakie stworzył niemal we wszystkich obszarach działalności i życia człowieka. W przypadku SOK-u – wymiótł z kalendarza większość planowanych z wyprzedzeniem wydarzeń – przede wszystkim jeden z największych w Polsce festiwali bluesowych (o tym, co się będzie działo w 2021 roku z SBF przeczytasz w artykule poniżej).
Na pracownikach sektora kultury i sztuki wymusił całkowitą zmianę formy działalności – jeśli nie odwołanie inicjatyw, to przeniesienie ich głównie w przestrzeń publiczną. W Suwałkach bulwary nad Czarną Hańczą przejęły dużą część programu koncertowego, podobnie jak przyjazne miejsca na sąsiedzkich podwórkach, gdzie również można było usłyszeć muzykę – nawet nie wychodząc z domu, a kontemplując ją z własnego okna lub balkonu. Czy tak będzie i w tym roku? Czy wydarzenia i koncerty zostaną przeniesione do sieci? Trudno powiedzieć – sieć nie przynosi Suwalskiemu Ośrodkowi Kultury dochodów, a pamiętajmy, że na kulturę i ochronę dziedzictwa w 2021 roku samorząd planujemy przeznaczyć z budżetu miasta prawie 14 mln złotych.
Alicja Andrulewicz, dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury o funkcjonowaniu instytucji w 2020 r.:
Dyrektor SOK o pracy instruktorów, którzy w 2020 roku zostali pozbawieni możliwości normalnej aktywności podczas prowadzenia warsztatów oraz spotkań z dziećmi i młodzieżą:
O planach na rok 2021 – koncertach plenerowych, festiwalu filmowym poświęconym Andrzejowi Wajdzie, pobudzeniu okolic Starej Łaźni dzięki projektowi „Człowiek i rzeka”, a także pracy w czasie ferii zimowych, która miała przygotować młodzież do uczestnictwa w letnich festiwalach:
Koronawirus opróżnia miejską kasę. Wydatki sięgają ponad 3,3 mln złotych (infografika)