Wynik zgodny z nadziejami i oczekiwaniami – taki finał miało niedzielne (28 lutego) spotkanie Ślepska Malow Suwałki z zespołem z Będzina. Dzięki zwycięstwu za trzy punkty nad podopiecznymi Jakuba Bednaruka biało-niebiescy wskoczyli na ósme miejsce w tabeli PlusLigi.
W drużynie gości grają zawodnicy, którzy niegdyś występowali w zespole Ślepska: Łukasz Makowski oraz Artur Ratajczak, zatem od ich powitania rozpoczął spiker spotkanie.
Ale familiarna atmosfera nie trwała długo – niebawem i gospodarze, i goście starali się powiększać dorobek punktowy, a o pewnej nerwowości tego początku meczu świadczyć może fakt, iż widzowie oglądać mogli festiwal nieudanych serwisów. Było ich wiele po jednej i po drugiej stronie. Jednak w rezultacie to Ślepsk okazał się skuteczniejszy – zawodnicy zyskali sześciopunktową przewagę, co kazało trenerowi Bednarukowi wziąć przerwę. Jego rady poskutkowały – gościom udało się zbliżyć na jeden punkt (14-13), jednak potem częściej punktowali gracze Ślepska, bezbłędnie stawiali blok, zatem niebawem mogli mogli cieszyć się z pierwszego wygranego seta.
Po zmianie stron można było odnieść wrażenie, że to „szczęśliwa połowa” pomaga zawodnikom. Gracze z Będzina szybko wysunęli się na prowadzenie i wciąż na tablicy pojawiała się dwupunktowa przewaga na ich koncie. Pierwszy challenge w tym spotkaniu miał miejsce, gdy biało-niebiescy zdobyli siedemnasty punkt (gracze z Będzina mieli ich wówczas szesnaście). Punkt zapisano na konto Ślepska, a choć jeszcze będzinianie wyrównali, to końcówka należała do gospodarzy. Trener Bednaruk dwukrotnie w tym secie prosił o przerwę (nota bene w całym meczu to tylko szkoleniowiec gości o prosił o czas), drugi raz przy stanie 21-18, ale Ślepska dogonić się nie udało. Skuteczna akcja Bartłomieja Bołądzia oraz dwie jego atomowe zagrywki sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik 24-18. Jeszcze punkt zdobył Tomasz Kalembka, ale za chwilę nieudana zagrywka Santany (piłka trafiła w siatkę) pozwoliła biało-niebieskim cieszyć się z kolejnego zwycięskiego seta.
Trzeci set znów przebiegał pod dyktando Ślepska – to gospodarze grali skuteczniej, ich dorobek punktowy systematycznie wzrastał, zatem już po godzinie i kilku minutach mecz zakończył się trzypunktowym zwycięstwem podopiecznych Andrzeja Kowala. Z tytuły MVP cieszyć się mógł Bartłomiej Bołądź.
Zadowolony z wyniku był Mateusz Czunkiewicz, jednocześnie podkreślił, że na kolejny mecz czekają biało-niebiescy z nadziejami, ale i w pełnej gotowości:
Trener Andrzej Kowal podkreślił, że na tym etapie ważniejszy staje się wynik niż jakość gry:
Następny mecz – z Nysą – będzie z pewnością większym wyzwaniem – zauważył szkoleniowiec:
Podczas kolejnego meczu – również w hali Suwałki Arena w sobotę, 6 marca, o godzinie 14.45 – biało-niebiescy spotkają się z drużyną Stali Nysa. Miejmy nadzieję, iż po jego zakończeniu siatkarze Ślepska Malow będą się mogli cieszyć z awansu do play-offów, bez oglądania się na wyniki meczów GKS-u Katowice i Indykpolu AZS Olsztyn.
Ślepsk Malow Suwałki – MKS Będzin 3:0 (20, 19, 17)
Ślepsk Malow Suwałki: Waliński (9), Rousseaux (12), Bołądź (17), Takvam (6), Sapiński (5), Tuaniga (1), Czunkiewicz (libero) oraz Szwaradzki, Rudzewicz.
MKS Będzin: Kalembka (10), Gawryszewski, Thiago, Bobrowski (3), Faryna (9), Santana (8), Gregorowicz (libero) oraz Czyrniański (1), Makowski, Ratajczak (2), Godlewski (1).
Tabela PlusLigi => Tu
Fotografie: Wojciech Otłowski