Podróż w czasie i przestrzeni zaproponowała słuchaczom Suwalska Orkiestra Kameralna. Niedzielny wieczór (21 lutego) upłynął zatem po znakiem kompozycji radosnych i pełnych werwy – walce, polki i marsze zauroczyły przybyłych, czego dowodem były długo rozbrzmiewające brawa.

Wieczór wiedeński rozpoczęła Uwertura do „Wesela” Figara, potem zabrzmiał najsłynniejszy walc świata i zarazem nieoficjalny hymn Austrii – „Walc nad pięknym modrym Dunajem” Johanna Straussa, a także kolejne utwory genialnego kompozytora – „Tik-Tak Polka”, „Marsz perski”, „Pizzicato Polka” oraz „Walc Cesarski”.

Noworoczno-karnawałowy nastrój obecny był również w drugiej części koncertu. Melomani usłyszeli walc z baletu „Maskarada” Arama Chaczaturiana, „Trisch-Trasch Polkę” Straussa syna, „Walc nr 2” z suity jazzowej Dymitra Szostakowicza, „Taniec Węgierski nr 5” Johannesa Brahmsa – najbardziej znany z 21 utworów opartych na węgierskich melodiach ludowych oraz porywający „Marsz Radetzkiego” Johanna Straussa ojca, podczas którego – podobnie jak ma to miejsce na zakończenie Koncertów Noworocznych w Wiedniu – publiczność klaskała w rytm muzyki.

Pełen muzycznych perełek koncert rozbudził apetyty publiczności, która oklaskami uprosiła bis. Wprawdzie występy Suwalskiej Orkiestry Kameralnej pod batutą Krzysztofa Kozakiewicza oglądać można w sieci – i cieszą się one – jak wspomniał Włodzimierz Ciborowski – dużą popularnością, jednak takiego obcowania z muzyką jakie dają koncerty na żywo z pewnością brakowało słuchaczom. Cieszy zatem ponowne otwarcie instytucji kultury – w tym SOK-u – oraz propozycje muzyczne placówki.

Fotografie: Wojciech Otłowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj