Wczoraj gruchnęła wieść o zakażeniu COVIDem-19 dwóch zawodników Jastrzębskiego Węgla. Poza tym siedmiu innych przedstawicieli zespołu zostało wysłanych na kwarantannę – w tym niemalże cały sztab szkoleniowy.

Oczywiście – co ostatnio stało się już nagminne – nie zabrakło teorii spiskowych. Nie będziemy się do nich odnosić, acz ich obecność w sferze medialnej należy zauważyć. Podobnie jak pretensje kibiców Jastrzębskiego Węgla o asertywność suwalskiego klubu, który nie wyraził zgody na przełożenie meczu. Warto w tym miejscu przypomnieć sytuację z początku grudnia ubiegłego roku, kiedy Indykpol AZS Olsztyn nie poszedł na rękę osłabionemu Ślepskowi.

Jak się okazało, gospodarzom udało się skompletować skład, który mało odbiegał od tych, do których ich kibice byli przygotowani. Nic zatem dziwnego, że po krótkotrwałych zawirowaniach kursów u bukmacherów tuż przed mecze ponownie faworytem był Jastrzębski Węgiel.

Pierwsza odsłona pokazała, że suwałczanie mają wielką wolę walki, nie brakuje im pomysłowości i zaangażowania. Dorobek punktowy obu drużyn był porównywalny, remis często gościł na tablicy wyników. A sam set trwał długo, ponad pół godziny. Końcówka to gra na przewagi, piłki setowe dla Jastrzębskiego Węgla, ale i dla Ślepska. Więcej szczęścia mieli jednak gospodarze i to oni cieszyli się z wygranej.

Niemal identycznie przebiegał drugi set, choć tym razem gra na przewagi trwała nieco krócej, ale wynik znów cieszył przeciwników i ich kibiców.

W trzeciej odsłonie widoczne stało się zmęczenie gości. Różnica wyniku między zespołami zaczęła rosnąć tuż po przekroczeniu dziesięciu punktów. Set zakończył się wynikiem 25:13 dla Jastrzębskiego Węgla. Jak się okazało, nie taki COVID straszny, jak go malują. Podopieczni Andrzeja Kowala wprawdzie mają wciąż szanse na grę w play-offach, ale to coraz bardziej wątpliwe rachuby

Trener Ślepska wskazywał na fakt niemożności przechylenia szali zwycięstwa w wyrównanych końcówkach setów (co zresztą nie pierwszy raz zdarzyło się jego siatkarzom).

Z kolei kapitan, Łukasz Rudzewicz, zauważył problem z równą grą przez cały mecz (po raz kolejny ostatni set przegrany wysoko).

Wypowiedzi udostępnione przez Biuro Prasowe klubu MKS Ślepsk Malow Suwałki.

Jastrzębski Węgiel – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (30, 25, 13)

MVP: Michał Gierżot

Następny mecz Ślepsk Malow zagra w najbliższą środę w Suwałki Arena. Początek spotkania ze Skrą Bełchatów o godzinie… 14:30.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj