Opisując piątkowy (25 listopada) koncert w SOK-u, posłużyć się można wieloma różnymi liczbami: poczynając od nazwy zespoły – „Raz, Dwa, Trzy”, poprzez koncertową okazję, a mianowicie jubileusz trzydziestolecia (choć tak naprawdę już nieco więcej czasu minęło od powstania grupy).
Kolejna ciekawa liczba, a właściwe data, to… 31 lutego 1990 roku. Wtedy to zespół miał powstać, a kulisy zaistnienie tej nietuzinkowej daty przedstawił lider – Adam Nowak. To niejedyna historia przez niego przywołana, zatem prócz lubianych, poruszających utworów, przybyli na koncert usłyszeli wiele opowieści o współpracy z rozmaitymi twórcami, o koncertowych doświadczeniach, twórczych refleksjach. I wiele z nich kończyło kultowe już: „Dziękuję za wypowiedź”.
No i wreszcie ostatnia liczba – niemała, bo chodzi o ogrom emocji i wzruszeń publiczności. A ta szczelnie wypełniła Salę im. Andrzeja Wajdy, reagowała żywo i gorąco oklaskiwała zaprezentowane utwory z bogatego dorobku zespołu.
Raz, Dwa, Trzy działa od ponad trzech dekad. Zaczynali w zielonogórskim „zagłębiu” kabaretowym, ale płynnie przeszli na scenę muzyczną. Brzmienie zespołu ewoluowało, a skrystalizowało się za sprawą podjęcia się produkcji płyt grupy z materiałem autorskim przez muzyków Voo Voo, czyli Wojciecha Waglewskiego (najpierw) i Mateusza Pospieszalskiego (nieco później).
Część słuchaczy paradoksalnie odkryła granie Raz, Dwa, Trzy dopiero za sprawą płyt z tekstami Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego – na szczęście, bo dzięki temu i autorskie dokonania zyskały szerszy odbiór i oddźwięk.
W tym miejscu pozwólmy sobie na suwalską paralelę. Patrząc na wypełnioną do ostatniego miejsca Salę im. Andrzeja Wajdy trudno uwierzyć, że podczas pierwszego koncertu zespołu w grodzie nad Czarną Hańczą, który odbył się dawno temu, bo w ubiegłym wieku, nie udało się zespołowy zapełnić więcej niż jednej trzeciej miejsc w sali przy ówczesnym Urzędzie Wojewódzkim (obecnie aula PUZ-u).
Co prawda zespół od dawna niczego premierowego nie nagrał, ale zawsze warto posłuchać muzyków takiej klasy jak gitarzysta, Jarosław Treliński.
Podczas piątkowego koncertu zabrzmiały utwory z różnych okresów twórczości, nie zabrakło piosenek z tekstami Agnieszki Osieckiej („Wielka woda”, „Piosenka o okularnikach” i „Nim wstanie dzień” – zapowiedziany w poruszający sposób, nawiązujący do wydarzeń za naszą wschodnią granicą) oraz Wojciecha Młynarskiego – „Jesteśmy na wczasach” i „Jeszcze w zielone gramy”. Aby zachować symetrię – jak powiedział Adam Nowak – na bis zespół wykonał trzeci utwór z repertuaru mistrza – „Balladę o dwóch koniach”. Drugi zaprezentowany na bis utwór do „Amulet” z płyty „Niecud”.
Fotografie – w postaci pokazu slajdów – Wojciech Otłowski