Początek stycznia to czas, gdy nowość i świeżość nowego roku odczuwamy w pełni – nowe terminarze, noworoczne postanowienia dotyczące zmian w naszym życiu, no i rzecz jasna szczególne wydarzenie muzyczne – koncert uświetniający te wyjątkowe dni. To już tradycja, że Suwalski Ośrodek Kultury taką muzyczną propozycją czci zmianę daty, a suwalczanie z wielką radością w tym świętowaniu biorą udział. W sobotni wieczór (14 stycznia) na scenie w Sali im. Andrzeja Wajdy pojawiła się Suwalska Orkiestra Kameralna i soliści, a wspólny występ tych podmiotów wykonawczych dał odbiorcom wachlarz niezapomnianych wrażeń i wiele radości.
Uroczysty wieczór był okazją do złożenia życzeń – prezydent Suwałk, Czesław Renkiewcz przekazał je zebranym. Podzielił się też planami władz miasta na nowy rok:
Zaproszonych artystów przedstawił prowadzący koncert – Włodzimierz Ciborowski:
„Galę noworoczną” rozpoczął walc z suity „Maskarada” Arama Chaczaturiana, który muzycy wykonali w stylowych maskach karnawałowych. Potem zabrzmiały zachwycające utwory solowe. Monika Gruszczyńska zaprezentowała swój talent wykonując między innymi „Przetańczyć całą noc” z musicalu „My Fair Lady”, „Czardasza Silvy” z operetki „Księżniczka czardasza” czy utwór „Kto me usta całuje, ten śni” z operetki „Giuditta” Franza Lehara.
Rafał Żurek zachwycał wykonaniami utworów Johanna Straussa „Wielka sława to żart” z operetki „Baron cygański”, Franza Lehara „Twoim jest serce me” z operetki „Kraina uśmiechu” czy Roberta Stolza „Brunetki, blondynki”.
Wokaliści prezentowali się w duetach (melomani usłyszeli choćby walc z operetki „Wesoła wdówka” – „Usta milczą, dusza śpiewa” czy „Libiamo” z opery „Traviata”).
„Odnowiona” Suwalska Orkiestra Kameralna prezentowała karnawałowe utwory instrumentalne. Artystyczne dokonania nowego dyrygenta – Cezarego Gójskiego – przedstawił Włodzimierz Ciborowski:
Przypomnijmy, że koniec 2022 roku obfitował w emocje wynikające ze zmian w zespole. Zdecydowano o nieprzedłużaniu umowy z dotychczasowym dyrygentem, Krzysztofem Jakubem Kozakiewiczem oraz częścią muzyków niewywodzących się z Suwałk. Jak wyjaśnił dyrektor Ignacy Ołów, było to działanie mające na celu stworzenie prawdziwie suwalskiego zespołu, danie szansy młodym artystom z naszego regionu:
Trzeba przyznać, że nowa orkiestra zabrzmiała świeżo i ciekawie. Od razu rzucił się też w oczy – na plus – brak mikrofonów zbierających dźwięki instrumentalistów. Jedynie soliści wystąpili ze wspomaganiem nagłośnienia.
Dyrektor Ignacy Ołów i muzycy Suwalskiej Orkiestry Kameralnej zapraszają na muzyczne świętowanie walentynek i kolejne koncerty. A we wrześniu czeka melomanów prawdziwa uczta – spektakl operetkowy – jak zdradził dyrektor Ołów, być może będzie to właśnie „Księżniczka czardasza”.
Fotografie – w postaci pokazu slajdów – Wojciech Otłowski