Fanów piłki nożnej cieszy z pewnością fakt, iż pierwszy tydzień kwietnia to okazja, by aż dwukrotnie zobaczyć Wigry w akcji. Prócz sobotniego, ligowego spotkania (w którym zmierzą się z Hetmanem Tykocin), biało-niebiescy rozegrali już mecz w ramach „okręgowego” Pucharu Polski. W środę, na Zarzeczu, podjęli Spartę 1951 Szepietowo.
Jesienne spotkanie drużyn zakończyło się bardzo pomyślnie dla Wigier, zatem nadzieje kibiców na dobry wynik były spore. Mimo kiepskiej pogody najwierniejsi fani przybyli i zagrzewali piłkarzy do walki. A ci nie zawiedli – w pierwszej połowie padły dwa gole dla gospodarzy, a choć przed przerwą goście strzelili kontaktową bramkę, to jak powiedział na pomeczowej konferencji trener Wigier, Paweł Cimochowski, nie podcięło to skrzydeł jego podopiecznym.
W drugiej połowie wciąż szukali okazji, by podwyższyć rezultat i do dwóch trafień z pierwszej połowy dopisali cztery kolejne. A jak zauważył szkoleniowiec biało-niebieskich – mogło być ich więcej. Taki wynik napawa optymizmem i jest dobrym prognostykiem przed kolejnym meczem w ramach Pucharu Polski na szczeblu województwa podlaskiego, tym razem z Wissą Szczuczyn.
Trener gości, Wojciech Sokół, gratulował Wigrom awansu, ale też dziękował swoim zawodnikom, bo – jak podkreślił – Sparta Szepietowo to drużyna amatorska, w środowym spotkaniu nie mogli wziąć udziału wszyscy zawodnicy ze względu na obowiązki zawodowe, więc goście osiągnęli tyle, ile mogli:
Szkoleniowiec Wigier Suwałki, Paweł Cimochowski, cieszył się z wyniku i awansu:
Wigry Suwałki – Sparta 1951 Szepietowo 6:1 (2:1)
Bramki: Maciej Makuszewski (17 ’ – z karnego, 56′), Radosław Gulbierz (20′), Paweł Omilianowicz (53′), Kamil Zalewski (88′), Jakub Guzewicz (90′ – z karnego) oraz Jan Kacprowski (33′)
Fotografie (z drugiej połowy) w postaci pokazu slajdów: Wojciech Otłowski