Reklama
- Reklama -

Co robić jesienią? Grać w „Psie smaczki”! (recenzja gry)

Za oknem chłodniej, zatem nieco mniej czasu na zewnątrz spędzamy, szukamy rozrywek „stacjonarnych”, czegoś, co pozwoli przyjemnie spędzić popołudnie. Zawsze warto poszukać ciekawej lektury, ale i inne patenty są w cenie. Zatem dziś – w ramach przepisu na radosny wspólny czas – polecamy gry. Wydawnictwo Nasza Księgarnia ma coś dla fanów psów, zwierząt rozmaitych, literatury, dobrej zabawy i gimnastyki szarych komórek! Takie combo oferuje nam urocza gra „Psie smaczki”. Nie trzeba dużo miejsca, zasady wręcz same się tłumaczą, a sympatyczna strona wizualna zauroczy chyba każdego. Zachętą jest także przyjazna cena, jak również fakt, iż rozgrywki są bardzo urozmaicone, mamy też propozycję różnych wariantów, więc jest to zdecydowanie warta uwagi propozycja.

Literacki akcent obecny w „Psich smaczkach” jest dwojaki – fani komiksów paragrafowych, w których sami decydujemy o przebiegu zdarzeń, mogą kojarzyć sympatyczną bohaterkę – suczkę Lusię. Jej przygody przedstawione zostały w dwóch tytułach – „Jeden dzień z życia psa” oraz „Jedna noc z życia psa”. Nakłady się już wyczerpały, ale pierwszy z tytułów wypożyczyć można w suwalskiej bibliotece (Oddział dla dzieci). Ale i do gry dołączona została malutka książeczka-komiks wprowadzająca nas w klimat gry. Oto Lusia śpieszy na spotkanie z przyjaciółmi, a okazja jest szczególna – urodziny tej sympatycznej bohaterki. W prezencie do grona druhów otrzymuje słoik ze smaczkami. Niestety, z powodu pewnych niefortunnych okoliczności ten przemiły podarunek został zgubiony… Nie zdradzajmy szczegółów, bo i poznawanie tej historii jest ciekawym elementem gry. Dość stwierdzić, że to do nas – graczy – należy odszukanie urodzinowego prezentu.

Gra to propozycja do treningu pamięci. Rozruszamy zatem szare komórki szukając kart, które coś łączy – może to być ten samo bohater lub identyczny krajobraz. Zatem jeśli odkryjemy Lusię nad wodą to właściwą kartą pasującą do niej będzie każda przedstawiająca Lusię lub każda karta z innym bohaterem nad wodą – Panem Wogonem (słoniem), Szrubem (kotem), Pablem (papugą) czy też Carlem (tyranozaurem). Przypuśćmy, że będzie to właśnie Carl nad wodą – zatem następna osoba szuka karty do niej pasującej (karta z Carlem lub jedna z trzech pozostałych postaci nad wodą).

Może wydawać się to trudne – ale na początku możemy podejrzeć trzy środkowe karty leżące w rzędzie przed nami. Uspokajamy też tych, którym wydaje się to dość łatwe – wprawdzie rund jest siedem – bo tyle słoiczków ze smaczkami możemy zdobyć – a karty nie zmieniają swego położenia, ale nawet i w ostatnie rundzie o pomyłkę nietrudno. Zresztą czasem dochodzi do nich tak szybko, że niewiele kart zostaje odkrytych. Kto się pomyli, bierze ze środka stołu kartę „gniazdo os”. A gdy wyeliminowani zostaną współgracze, ostatnia osoba otrzymuje kartę ze słoiczkiem, których stosik pod tymi gniazdami się skrywa.

Zaczyna się kolejna runda, a pierwszą kartę odkrywa osoba, która to czerwone gniazdo musiała wziąć w konsekwencji popełnienia błędu. I znów szukamy kart pasujących ze względu na bohatera lub krajobraz. Dużo jest przy tym śmiechu, sporo emocji, a i szanse na wygraną są dość wyrównane. Zdarzyć się może tak, że osoba, która ma więcej kart ze smaczkami, nie wygra, bo na ich odwrocie jest różna liczba przysmaków Lusi – od jednego do czterech.

Gdy tę podstawową wersję dobrze poznamy, warto wprowadzić modyfikację – karty słoiczków można ułożyć w kolejności rosnącej, zatem wiemy, o jaką liczbę smaczków walczymy. Są i cztery ściągawki, które wykorzystamy w wariancie gry „Zdolne zwierzaki” – po okryciu pasującej karty z danym zwierzęciem możemy wykonać dodatkowe działanie, np. Szrub pozwala nam podejrzeć jedną kartę, a Pan Wogon utrudnić życie przeciwnikowi, bo wskazujemy kartę, której nasz sąsiad okryć nie może.

Gra bawi, wciąga, zachęca do rozegrania kolejnej partii. A i wraz z liczbą rozgrywek na koncie nabieramy biegłości i coraz lepiej zapamiętujemy położenie kart. Taki miły trening pamięci to świetny pomysł na coraz dłuższe jesienne wieczory!

Za egzemplarz gry do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia

Najnowsze artykuły

We wtorek finał działań Pracowni Motyla w Podróży w Białej Synagodze

W Białej Synagodze w Sejnach we wtorek, 25 listopada...

Klubowy Puchar Europy Fullcontact Karate w Kielcach. Dobre wyniki zawodników z Suwałk

W sobotę, 22 listopada, w Kielcach odbył się Klubowy...

Od grudnia wcześniejsi emeryci i renciści mogą dorobić więcej

Niektórzy emeryci i renciści podejmujący pracę i dorabiający do...

Rossmann podwaja przyjemność – 1+1 gratis na perfumy

Na ten moment czekali wszyscy. W Rossmannie ruszył akcja...

Pierwsze szkolenie „wGotowości” pod okiem instruktorów 1PBOT

Pierwsze szkolenia w ramach programu "wGotowości" odbyły się w...

The Steepwater Band zakończył w Suwałkach trasę z kwartalnikiem „Twój Blues”

Stało się wieloletnią tradycją – nie licząc przerwy pandemicznej...
Reklama

Pozostałe artykuły

We wtorek finał działań Pracowni Motyla w Podróży w Białej Synagodze

W Białej Synagodze w Sejnach we wtorek, 25 listopada o godz. 12:30, odbędzie się finałowa prezentacja tegorocznych działań Pracowni Motyla w Podróży. Wydarzenie podsumuje...

Rossmann podwaja przyjemność – 1+1 gratis na perfumy

Na ten moment czekali wszyscy. W Rossmannie ruszył akcja na perfumy 1+1 gratis. Dotyczy ona zapachów w cenach regularnych – każdy klient może dobrać...

The Steepwater Band zakończył w Suwałkach trasę z kwartalnikiem „Twój Blues”

Stało się wieloletnią tradycją – nie licząc przerwy pandemicznej – że Suwałki stanowią część trasy koncertowej organizowanej jesienną porą przez kwartalnik „Twój Blues”. Analogicznie...