Chwilową przystań, czyli nowy magazyn Bank Żywności musi opuścić na początku grudnia. Właściciel hali przy ulicy Przytorowej w Suwałkach znalazł najemcę. Głównym problemem są niewielkie środki na wynajem, którymi stowarzyszenie dysponuje. Skorzystanie z magazynów oferowanych po cenie rynkowej nie wchodzi więc w rachubę.
Od chwili „zainstalowania się” w nowym lokum przy ulicy Przytorowej minęło zaledwie kilka miesięcy. Bank Żywności poprzedni magazyn przy ulicy Jana Pawła II musiał opuścić ze względu na plany wyburzenia hali. Romuald Turczyński, który koordynuje działania Banku Żywności w Suwałkach ma dwa tygodnie na znalezienie nowego magazynu. – Zostało nam 70 ton żywności do przyjęcia. Jeśli nie znajdziemy magazynu, żywność trafi do Banku w Białymstoku – dodaje.
Bank Żywności potrzebuje dużej hali z chłodnią. Takie oferty zdarzają się w Suwałkach. Bez wsparcia finansowego z zewnątrz stowarzyszenia nie jest jednak w stanie z nich skorzystać. Turczyński wystąpił do miast i gmin znajdujących się na terenie powiatu suwalskiego, augustowskiego i sejneńskiego o dołożenie przysłowiowej złotówki od każdego mieszkańca korzystającego z pomocy Banku Żywności. O takiej formie współpracy nie chciały słyszeć samorządy miasta i gminy Suwałki, gminy Bakałarzewo i miasta Augustów. Przedstawiciele pozostałych urzędów w ogóle nie zajęli stanowiska. Jedyna pozytywna odpowiedź nadeszła z Wiżajn.
Romuald Turczyński liczy, że prezydent Suwałk pomoże stowarzyszeniu. Spotkanie dotyczące nowego magazynu odbędzie się w piątek w suwalskim ratuszu.
Według oficjalnych informacji z pomocy Banku Żywności korzysta około 12 tys. osób.
