Reklama

Op!era Folk Festival – muzyka burzy granice

Data:

- Reklama -

W czasie burzy, w strugach deszczu słuchanie muzyki bywa utrudnione. Jeśli jednak jest to druga część Halfway Festival – artystycznego wydarzenia z udziałem wykonawców z USA, Kanady, Rosji, Ukrainy, Islandii, Białorusi i Polski, to burzę z piorunami przechodzącą przez scenę przypominają same występy.

Na Halfway Festival nie pojawiły się tłumy. Trafili tam ludzie nieprzypadkowi. Tak jak i nieprzypadkowe były zespoły zaproszone do udziału w wydarzeniu, którego finał miał miejsce 1 lipca w amfiteatrze Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.

Wspomnianą już burzę z piorunami można porównać do koncertu ukraińskiej grupy „Haydamaky” (w składzie polsko-ukraińskim). Niespożyta energia Oleksandra Jarmoły udzieliła się publiczności na tyle, że bez bisu i wspólnego tańca na zakończenie, grupa „Haydamaky” mogłaby nie zostać wypuszczona ze sceny. Kreacja sceniczna i entuzjazm muzyków udzielił się niemal każdemu. Podskoki, gwizdy, dźwięki sopilki, kosy i sekcji dętej skutecznie powstrzymały pogodę przed kolejnymi grymasami. To był po prostu stary, dobry „Kozak-rock”, którego elementy można było usłyszeć we wcześniejszych projektach „Haydamaky” – z Voo Voo, Pablopavo, Pudelsami.

O tym, że muzyka folkowa ma różnorodne oblicza, można było przekonać się choćby podczas koncertu Basi Derlak i jej „chłopców”. Piosenki z muzyką z pogranicza jazzu i folku były prezentowane podczas „Must be The Music”, jednak „Chłopcy kontra Basia” byli znani już wcześniej węższemu gronu odbiorców. Zespół zagrał niedawno w niewielkich Raczkach, podczas „Palinocki”.

Muzykę niezależną prosto z Islandii zaprezentowali w trakcie niedzielnego wieczoru również artyści z „Sin Fang”. Na zakończenie koncertu grupy charakteryzującej się wielkim bogactwem brzmieniowym publiczność czekała niespodzianka – przejmująca piosenka wykonana przez Soley. „Magiczne” dźwięki rodem z dalekiej, surowej wyspy okazały się dopełnieniem tego, co wcześniej można było usłyszeć na scenie.

Dialog muzyczny podtrzymał z publicznością również zespół „Great Lake Swimmers” z Kanady. Zakończeniem Op!ery był klimatyczny koncert „Wovenhand”.

Skoro takiej muzyki nie można usłyszeć na polskich scenach na co dzień, skąd tak niska frekwencja Halfway Festival? Niektórzy twierdzą, że to kiepska pogoda lub mało znani artyści, inni zrzucają wszystko na karb słabej promocji lub zbyt wysokich cen biletów. Wymówki można mnożyć. Kto znalazł choć jeden powód, by dotrzeć do białostockiego amfiteatru wie, że warto było wziąć udział w „święcie wszystkich, którzy chcą poprzez muzykę opowiadać o świecie”.

Druga część Halfway Festival trwała trzy dni. 29 czerwca wystąpiła „Kapela ze Wsi Warszawa” wraz z orkiestrą OiFP oraz Męskim Zespołem Wokalnym „Constantine”. Kolejny dzień – 30 czerwca należał do „FolkRoll”, grup „Re1ik” i „The Loom”. Kropkę nad i postawił Vasya Oblomov, rosyjski songwriter.

Fot. Niebywałe Suwałki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Prezydent Suwałk na sesji: W naszym położeniu – lepsza ewakuacja niż schrony

Podczas sesji Rady Miejskiej w środę, 27 marca, temat...

Wielkanoc na kartce. Sięgamy do archiwum pocztówek

Pocztówki wielkanocne to fragment historii pocztowej, bogatej w kreatywność,...

„Perfect Days” – Oda do codzienności w reżyserii Wima Wendersa w Cinema Lumiere. Wygraj bilety

Filmowa podróż przez prostotę i piękno życia zawsze przyciąga...

Zmarnowana Wielkanoc. Sprawdź, jak świętować bez wyrzucania jedzenia do kosza

Święta to czas spotkań z bliskimi, suto zastawianego stołu...