Reklama

Gęsina na św. Marcina na Suwalszczyźnie

Data:

- Reklama -

Powrót gęsiny na polskie stoły rozpoczął się kilka lat temu dzięki inicjatywie Slow Food Polska. Lokalny odłam organizacji – Slow Food Vigrensis już po raz trzeci wziął udział w akcji pod hasłem „Gęsina na św. Marcina”. Rodzinne gotowanie, integracja, nowe doświadczenia kulinarne zgromadziły w Rutce Tartak kilkadziesiąt osób.

Wcześniejsze próby przekonania mieszkańców Suwalszczyzny sympatyzujących z ruchem Slow Food miały miejsce w Domu Pracy Twórczej Wigrach, gdzie narodziła się również idea „dawców smaku”, a w ubiegłym roku – w Sali Królewskiej, dzięki przychylności Alicji Roszkowskiej. Poprzedni wieczór z okazji 11 listopada był połączony także z tematyką ryb. Więcej o tamtych działaniach można przeczytać w artykułach: Jak to ryby gęsiego na suwalski stół szły oraz Smak w roli głównej.

Tegoroczna „Gęsina na św. Marcina” różniła się o poprzednich tym, że uczestnicy kolacji sami ją sobie przyrządzili. Kucharze – i mali, i ci trochę więksi – mieli nie lada frajdę z gotowania. Autorzy menu – Basia Paszkowska i Boguś Lutyński zadbali, by do „kolacji niepodległościowej” dodać oryginalne smaki. Jak tłumaczy pomysłodawczyni – postanowiliśmy pokazać, że z gęsiny można wyczarować wiele arcyciekawych potraw, zainspirowanych kuchnią z różnych stron świata.

Udział we wspólnym gotowaniu został starannie zaplanowany. Kucharze pracowali według harmonogramu. Najpierw gęsi zostały poporcjowane, na korpusie został ugotowany bulion i wytopiony gęsi smalczyk z tłustszych części tuszy.

Menu gęsinowe inspirowane kuchnią francuską oparte było o gęsie wątróbki i pasztecik podawany z bagietkami – oczywiście własnego autorstwa. Po takiej przystawce na wielkim stole w Restauracji „Kalinka” w Rutce Tartak pojawiła się potrawa o wdzięcznej nazwie rillettes – smalczyk z gęsi z dodatkiem białego wina i korzennych przypraw. Z rodzimych pomysłów wykorzystano kołduny z gęsiną, podawane w rosole. Główne danie – „Gęś jesienna” zostało zaserwowane z dynią, puree z kasztanów, berberysem, a także chipsami ze skorzonery. Smak deseru nie mógł odbiegać od tematyki spotkania kulinarnego, więc organizatorzy zachęcili uczestników do przygotowania małych rogali marcińskich.

Podobne akcje odbyły się w wielu miejscach Polski. Inicjatywa przywrócenia popularności gęsinie, mimo że jak najbardziej słuszna i zdobywająca coraz więcej zwolenników, wciąż napotyka na pewien dość istotny problem. Gęsi hodowane w tradycyjny sposób są drogie. Ceny na Suwalszczyźnie osiągają pułap 100-150 zł za sztukę. Kolacja organizowana przez Slow Food Vigrensis mogła odbyć się dzięki dofinansowaniu z Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, wsparciu Państwa Kalinowskich z Restauracji „Kalinka” oraz pomocy Stowarzyszenia „Macierzanka” i firmy Cyjan.net.

Slow Food Vigrensis zaprasza na kolejne spotkania: 10 grudnia – Terra Madre Day (więcej informacji wkrótce) oraz 16 grudnia – na Bazarek Świąteczny do PWSZ w Suwałkach, pozwalający od kilku edycji na dotarcie do wyjątkowych produktów, łącząc przy okazji lokalnych wytwórców bezpośrednio z klientami.

Fot. Niebywałe Suwałki

2 KOMENTARZE

  1. Nie jestem do końca pewny, ale chyba na jednym zdjęciu widzę kolegę ze szkoły podstawowej w Suwałkach, Andrzeja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Majówkowe wydarzenia w regionie

Przed nami majówka, która w tym roku na Suwalszczyźnie...

Rozmowy o przyszłości współpracy transgranicznej

W Suwałkach dyskutowano nad wsparciem regionu w kontekście zmieniającej...

Na sesji o problemie parkingów w Suwałkach

Murem za polskim mundurem, ale nie kosztem mieszkańców i...

Bożena Szroeder z Sejn nominowana do Nagrody Korczaka 2024

Bożena Szroeder z Sejn została nominowana do Nagrody Korczaka...