Reklama

„Wielki Terror 1937–1938”. Z rozkazu Stalina ginęło 1600 osób dziennie

Data:

- Reklama -

Wielki_Terror_Sejny_2W Sejnach, po Warszawie i Katowicach, od czwartku – 11 kwietnia prezentowana jest multimedialna wystawa poświęcona pamięci ofiar zbrodni przeciwko ludzkości w ZSRR. To pamięć czasów, w których fala represji dotknęła około 1,5 mln ludzi, przynosząc śmierć 750 tys. osób. Wystawa Tomasza Kizny to jednak nie statystyka, tylko emocje, towarzyszące prezentacji prawdziwego oblicza zła.

W Białej Synagodze sięgamy 75 lat wstecz. Nie sposób jednak podejść do tej ekspozycji zachowując spokój. Więcej, nie wolno tego zrobić. Tomasz Kizny przypomina wystawą i albumem fotograficznym okres szalejącego w drugiej połowie lat trzydziestych Wielkiego Terroru, walki Józefa Stalina z „elementami kontrrewolucyjnymi”, „antysowieckimi”, a nawet członkami aparatu bezpieczeństwa, partii komunistycznej, przedstawicielami różnych narodowości. Egzekucje 750 tys. osób i wieloletnie wyroki łagru dla kolejnych 800 tys. ludzi to przerażająca historia. O niej i o pracy nad publikacją podczas wernisażu w Sejnach opowiadali Tomasz Kizny i Dominique Roynette. Spotkanie prowadził Grzegorz Dąbrowski, redaktor naczelny białostockiej redakcji „Gazety Wyborczej”.

Wystawa, a także książka, podzielona jest na trzy części. Na ścianach Białej Synagogi wiszą fotografie miejsc egzekucji i grobów ofiar, zdjęcia osób, których bliscy stali się ofiarami zbrodni przeciwko ludzkości. Towarzyszą im – żywa opowieść oraz wzruszające nagrania wspomnień mieszkańców Rosji. Spotkania i rozmowy – jak wspomina autor albumu – były najtrudniejszymi momentami pracy. Wspólnym dla nich elementem okazało się pragnienie wiedzy. Rodziny ofiar przez dziesięciolecia nie mogły dowiedzieć się, co stało się z ich bliskimi. Jurij Aleksiejewicz Dmitriew, jeden z bohaterów wystawy, powiedział, że człowiek powinien mieć grób: Tym ludzie różnią się od motyli. Motyle żyją krótko i nie mają pamięci, a ludzie żyją długo i pamiętają. Powinni pamiętać. Pamięć to jedna z tych rzeczy, które czynią człowieka człowiekiem, a naród narodem, nie tylko ludnością. Nagranie z wypowiedzią Jelizawiety Piotrownej Szatałowej to również potwierdzenie pragnienia prawdy. – Kiedy udało się ustalić, gdzie ojciec jest pogrzebany, to mi dało ukojenie. Teraz znam wszystkie miejsca, gdzie spoczywają moi najbliżsi. Moja dusza jest spokojna, mogę już umrzeć – dodaje w filmie kobieta.

Ostatnia część to fotografie skazanych, wydobyte z archiwów Stowarzyszenia „Memoriał”, Centralnego Archiwum FSB RF, Państwowego Archiwum RF w Moskwie, Państwowego Archiwum Kino-Foto Dokumentów w Krasnogorsku. Każdy z portretów jest podpisany, do każdego dołączona jest krótka informacja o prezentowanej osobie. Człowiek z okładki „Wielkiego Terroru” i z plakatu wystawy to Aleksiej Grigoijewicz Żełtikow – wówczas 47 letni ślusarz w warsztatach naprawczych moskiewskiego metra. Aresztowany 8 lipca 1937 roku. Oskarżony o udział w grupie kontrrewolucyjnej przygotowującej akty terroru. Skazany na karę śmierci 31 października 1937 roku. Rozstrzelany następnego dnia. Portretów skazanych jest kilkadziesiąt. Każdy podpisany, ponieważ podpisy stanowią dopełnienie historii zbrodni – wielkiej tragedii, Wielkiego Terroru. – Fotografia dokumentalna musi być opisana – przekonuje Tomasz Kizny.

Prezentowane w Sejnach zdjęcia ofiar to zaledwie wyjątek z całkowitej liczby reprodukcji wykonanych przez autora. Tomasz Kizny selekcji do publikacji dokonał z 1300 fotografii. – Podczas przeglądania archiwów wszedłem w świat podziemny, w świat pamięci, minionych i strasznych zdarzeń. Wyboru dokonałem według kilku kryteriów. Terror był totalny, więc zależało mi na przedstawieniu wielu kategorii społecznych i narodowościowych, pod uwagę brałem też kryteria wiekowe – podsumowuje Kizny.

Wystawa to podróż do przerażającej przeszłości – poprzez przywrócenie pamięci, wydobycie z niebytu, przypomnienie o ukrywanej zbrodni i masowych egzekucjach. – Te fotografie zostały wykonane w ramach rutynowej procedury policyjnej. Nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, miały na zawsze pozostać w tajnych archiwach, ale na skutek przemian politycznych wypłynęły na powierzchnię. Stały się najbardziej wyrazistym i wstrząsającym dokumentem zbrodni stalinizmu. W ZSRR likwidacja potencjalnych lub rzeczywistych wrogów systemu wiązała się z wymazaniem ich z życia publicznego. Usuwano ich z encyklopedii, robiono retusz zdjęć. W systemach totalitarnych chodzi o unicestwienie człowieka i pamięci o nim. Te fotografie paradoksalnie przywołują indywidualną pamięć poszczególnych ludzi. Docierają do nas ostatnie zarejestrowane spojrzenia tych ludzi – tłumaczy Kizny.

Dominique Roynette, która pracowała z Kiznym nad „Wielkim Terrorem” zwraca uwagę na różnorodność perspektyw projektu, umożliwiających uzyskanie szerszego obrazu wydarzeń, przeanalizowanie ich w osobisty sposób. – Silnym akcentem pracy okazały się portrety, ale też zdjęcia wykonane na sowieckich polach śmierci. W sensie dokumentalnym są diametralnie innym materiałem. Zależało nam na przedstawieniu Wielkiego Terroru z perspektywy człowieka. Historycy skupiają się na statystyce, naszym zadaniem było pokazanie, że za tymi liczbami stoją ludzie, ludzie tacy jak my i ostatni świadkowie pamięci tych zdarzeń.

Fot. Niebywałe Suwałki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Rekord aukcyjny artysty z Podlasia

Leon Tarasewicz to jeden z najważniejszych współczesnych polskich artystów....

Spektakl „Cicho… sza…” jedzie w teren

Teatr Dramatyczny otrzymał dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa...

500 rowerzystów na Suwalszczyźnie – już w maju czwarta edycja Sudovii Gravel

17 maja 2024 r. wystartuje Sudovia Gravel, nawiązując swoją...

Z regionu: Studenci z Cerber Motorsport budują nowy bolid hybrydowy CMS-09

Nowy bolid CMS-09 studentów z zespołu Cerber Motorsport z...