Opublikowane wczoraj wstępne PMI dla przemysłu za listopad były lepsze (dla Niemiec), zgodne (dla strefy euro) lub słabsze (dla Francji) od oczekiwań. Odczyt dla największej gospodarki Eurolandu wsparł euro, które odrobiło część strat po środowej znacznej deprecjacji do dolara. Podobny wpływ miały słowa szefa EBC. Mario Draghi powiedział wczoraj, że od listopadowego posiedzenia nie dyskutowano wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK
Była to jego odpowiedź na środowe plotki mówiące, że EBC rozważy obniżenie tej stopy do -0,1% jeśli zajdzie taka konieczność. Rozczarowujący odczyt listopadowego indeksu Philly Fed zmniejszył obawy – jakie nasiliły się po środowej publikacji minutes FOMC – że moment ograniczenia QE3 jest bardzo bliski.
Komisja bankowa Senatu USA zaakceptowała kandydaturę Janet Yellen na stanowiska szefa Fed. Teraz wniosek będzie głosowany przed całym Senatem. Ostateczne dane o PKB Niemiec za III kw. były zgodne ze wstępnym odczytem. Wzrost gospodarczy wyniósł 0,3% kw/kw i 0,6% r/r. Kurs EURUSD poruszał się wczoraj w trendzie wzrostowym. W pewnym stopniu aprecjacja euro była skutkiem nieco lepszych od prognoz danych o wstępnym PMI dla przemysłu Niemiec za listopad. Wyraźny wpływ na odbicie miały również komentarz prezesa EBC i słabe dane z USA. Na koniec dnia EURUSD był blisko 1,346 i tylko nieznacznie powyżej tego poziomu waha się dziś na otwarciu. Spodziewamy się, że kurs pozostanie dziś w przedziale 1,34-1,356, wzrost wahań wywołać może publikacja indeksu Ifo.
Kurs EURPLN rósł wczoraj delikatnie od początku dnia. Presję na krajową walutę wywierał wydźwięk minutes FOMC i słowa prezesa EBC (w środę złoty zyskał nieco w reakcji na plotki o możliwym cięciu stopy depozytowej poniżej zera). Razem ze złotym osłabiał się również forint (EURHUF wzrósł chwilowo z 297 do ok. 298,4).
Krajowa waluta osłabiła się przejściowo do 4,20 za euro, ale deprecjację zatrzymały po południu dane z USA. Wzrosty EURPLN były neutralizowane przez odbicie EURUSD i w rezultacie USDPLN letnia o 1 pb (do 3,02%). W minimalnie mniejszej skali ruch odnotowano na rynku długu. Obroty były niewielkie, skupiły się wczoraj na 10-letnim benchmarku DS1023. WIBOR-y do 1 do 12 miesięcy i stawki FRA pozostały stabilne.
Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 4,4% r/r, nieco mniej niż oczekiwaliśmy, ale dynamika w budownictwie (-3,2% r/r) była trochę lepsza od prognoz. W efekcie, dane nie zmieniają istotnie naszej oceny perspektyw gospodarki – umiarkowane ożywienie trwa, jest szansa na wzrost PKB o ok. 2% r/r w IV kwartale i blisko 3% w przyszłym roku. Jednocześnie, presja kosztowa dla producentów pozostaje niska, o czym świadczy utrzymująca się poniżej zera dynamika PPI.
Minutes z listopadowego posiedzenia RPP potwierdziły, że Rada była zgodna co do pozostawienia stóp bez zmian. Na wydłużenie deklarowanej stabilizacji stóp do połowy 2014 r. wpłynęła ocena, że dynamika wzrostu gospodarczego w kraju, pomimo ożywienia, pozostanie umiarkowana, niepewność dot. trwałości ożywienia za granicą oraz oczekiwana niska presja inflacyjna ze strony popytu krajowego i niska presja na ceny surowców na świecie. Skala ożywienia popytu krajowego i jego wpływ na przebieg procesów inflacyjnych może być decydujący dla przyszłych decyzji RPP nt. stóp procentowych. Członek RPP, Jan Winiecki powiedział po danych, że nie widzi żadnych powodów do zmian stóp NBP.
Członek zarządu NBP, Andrzej Raczko, powiedział wczoraj, że Polska nie musi się obawiać deflacji i że stopy procentowe są na odpowiednim poziomie. Kandydat na ministra finansów Mateusz Szczurek powiedział, że największym wyzwaniem dla Polski będzie potrzeba ograniczenia wydatków w 2015 roku, przy jednoczesnym stworzeniu możliwości dla inwestycji finansowanych ze środków z Unii Europejskiej.
Powiedział również, że nie przewiduje zmian w projekcie budżetu na 2014 oraz w kwestii ustawy o OFE. Wypowiedzi Szczurka wskazują, że będzie on kontynuował dotychczasową politykę fiskalną rządu.
