Reklama

Skorupski i legendarny Scofield – w listopadzie na scenie OiFP

Data:

- Reklama -

Kamil Skorupski to suwalczanin, który w listopadzie zagra w Białymstoku na tej samej scenie, co John Scofield – znakomity gitarzysta jazzowy. Artysta w wywiadzie dla „Niebywałych Suwałk” opowiada o tej współpracy i debiutanckiej płycie.

W listopadzie John Scofield wystąpi m.in. w Austrii, Belgii, Turcji, Francji, Szwajcarii, Portugalii i w Polsce. W naszym kraju da trzy koncerty – w Białymstoku, a także w Chorzowie i Gdańsku. W stolicy regionu wystąpi przed nim Kamil Skorupski. Artysta wydał właśnie debiutancką płytę „Questions for tonight”, na której znalazło się 12 autorskich kompozycji.

Z Kamilem Skorupskim rozmawiała Iwona Danilewicz.

Kamil Skorupski – John Scofield. Jak brzmi to zestawienie nazwisk?

Kamil Skorupski: Jestem bardzo zadowolony i zaszczycony tą współpracą. To jest wymarzona premiera mojej płyty. Ale pewnie chciałaby Pani wiedzieć, jak do tego doszło.

Ubiegł mnie Pan. Wiem, że ma Pan na swoim koncie współpracę z Operą i Filharmonią Podlaską w Białymstoku, domyślam się jednak, że przy takim projekcie trzeba wykazać się czymś więcej.

K. S.: Zgłosiłem się do organizatora imprezy – firmy Music Union Agency z zapytaniem, czy istnieje możliwość wystąpienia przed legendą jazzu. To była tak naprawdę moja inicjatywa. Przesłałem próbki kompozycji z płyty, agencja zainteresowała się tym materiałem, jednak ostateczną decyzję podjął sam John Scofield. Po przesłuchaniu materiału zgodził się, bym zagrał przed nim jako support. Jestem ogromnie szczęśliwy z tego powodu. 24 listopada, podczas 30-minutowego występu, zaprezentuję materiał z debiutanckiego krążka „Questions for tonight”.

To ważny dla Pana temat. Dotychczas współpracował Pan zarówno przy projektach związanych z muzyką klasyczną, jak i z muzyką rozrywkową. Co przygotował Pan tym razem? Jak określiłby Pan klimat swojej płyty „Questions for tonight”?

K. S.: Wszystkie kompozycje na krążku są mojego autorstwa. Materiał na tę płytę gromadziłem przez 5 lat, spowodowane to było różnymi sytuacjami życiowymi. Poza tym, niecodziennie ma się pomysły – czasem na natchnienie trzeba poczekać nawet kilka miesięcy. A klimat płyty? „Questions for tonight” to miks różnych gatunków muzycznych – od jazzu przez blues, funk, ale również ballady popowe, utwory rockowe, dyskotekowe, muzykę elektroniczną.

Każdy znajdzie coś dla siebie?

K. S.: Tak myślę.

Jakie inspiracje znajdziemy na płycie?

K. S.: Trudno dziś słuchacza czymś zaskoczyć. Na rynku jest tyle różnorakiej muzyki… Na pewno inspirowałem się artystami, których słucham, aczkolwiek nie chciałem nikogo naśladować. Skupiłem się na komponowaniu tematów muzycznych, następnie zastanawiałem się, w jakim gatunku umieścić te melodie.

Jakich artystów Pan słucha?

K. S.: Słucham sporo jazzowej muzyki saksofonowej. Moim idolem jest Eric Marienthal – amerykański saksofonista. Lubię też kompozycje Chicka Correa, Michela Camillo. Słucham również Michaela Jacksona, podoba mi się twórczość Steviego Wondera.

Przygodę z muzyką rozpoczął Pan w Suwałkach. Jakimi ścieżkami podążał Pan później?

K. S.: Edukację muzyczną rozpocząłem w Suwałkach. Gdy miałem 6 lat, nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej szukali utalentowanych uczniów. Pan Antoni Ułanowicz wyłowił mnie wtedy z tłumu. Bardzo chciał, żebym trafił do jego klasy akordeonu. Pierwszy stopień skończyłem na tym instrumencie. Akordeon pozwolił mi rozwinąć myślenie o harmonii, o współbrzmieniu akordów. Natomiast saksofon był moim świadomym wyborem. II stopień ukończyłem w klasie Bernarda Michniewicza, dyrektora Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Suwałkach.

Później dostałem się na pozamiejscowy – białostocki Wydział Instrumentalno-Pedagogiczny Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Studiowałem tam u dra Pawła Gusnara. W międzyczasie zdałem do Policealnego Studium Jazzu im. Henryka Majewskiego w Warszawie. W slangu muzycznym mówimy na tę uczelnię „szkoła na Bednarskiej”. Tam trafiłem do znakomitego muzyka jazzowego – saksofonisty Michała Kulentego.

Czym różniła się nauka w „szkole na Bednarskiej od wcześniejszych doświadczeń?

K. S.: Na Bednarskiej kształciłem się w stylach jazzowych i podobnych. Natomiast Akademia była kuźnią muzyków klasycznych. Te umiejętności przydały mi się w trakcie współpracy z Filharmonią Podlaską w Białymstoku.

A w jaki sposób nawiązał Pan kontakt z tą instytucją?

K. S.: W trakcie nauki poznałem utalentowanych muzyków. Wielu z nich zaprosiłem później do współpracy i do nagrania płyty. Szkoła umożliwiła mi także nawiązanie kontaktów. Zgłosiłem się najpierw na casting do płyty Agnieszki Włodarczyk. To było w 2007 roku. Zostałem wybrany spośród kilku osób. I w ten sposób zadebiutowałem razem z Włodarczyk – na krążku popowym. Dzięki kontaktom z producentem wszedłem następnie we współpracę z Mezo. Na płycie „Słowo ma moc” zagrałem partię saksofonu do utworu „Zemsta”.

W tym samym czasie nadeszło zaproszenie z Filharmonii Podlaskiej do nagrania płyty z Wojciechem Ziemowitem Zychem „Works for Orchestra”. W składzie orkiestrowym potrzebny był jeden saksofon, a jak wiadomo – saksofon w filharmonii występuje rzadko, głównie jako instrument dodatkowy.

Nadal Pan współpracuje z OiFP w Białymstoku?

K. S.: Mieszkam teraz w Olecku i pracuję jako nauczyciel saksofonu w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Olecku i w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych Ełku.

A Pana udział w Podlaskich Warsztatach Piosenkarskich? Co to za projekt?

K. S.: Podlaskie Warsztaty Piosenkarskie to projekt cykliczny, odbywający się raz w roku. Podczas PWP akompaniuję młodym wokalistom, grając na różnych saksofonach. Pomysłodawcą Podlaskich Warsztatów Piosenkarskich jest Jerzy Tomzik z Supraśla. W ramach tych spotkań młodzież z województwa podlaskiego może w ciągu dwóch wakacyjnych tygodni podszkolić swoje umiejętności. Przez pierwszy tydzień uczestnicy PWP odbywają zajęcia indywidualne, przez kolejny – pracują z zespołem. Piosenki w ich wykonaniu można usłyszeć podczas koncertu finałowego.

Podlaskie Warsztaty Piosenkarskie nie są jedynym projektem, w którym  bierze Pan udział. Wystarczy wspomnieć o Kamil Skorupski Jazz Conception, Kamil Skorupski Pop Conception, Kamil Skorupski Quartet. Jaki charakter mają te przedsięwzięcia?

K. S.: Stworzyłem te projekty na potrzeby mojej płyty. Jak już wspomniałem, „Questions for tonight” charakteryzuje różnorodność gatunków i stylistyki. W ramach trasy koncertowej, którą planuję w przyszłym roku, będę prezentował zróżnicowaną muzykę. Jazz Conception to projekt jazzowy, obejmujący materiał z płyty w stylistyce tego gatunku oraz standardy jazzowe. Cały program jest jednorodny. W tym projekcie uczestniczą zdolni muzycy: Wawrzyniec Prasek – pianista, Marcin Nagnajewicz – gitarzysta, Karol Sypytkowski – basista oraz Maciej Dziemski – perkusista i Dorota Pietraszuk – wokalistka. Moja płyta jest też trochę popowa, a więc materiał koncertowy obejmuję i tę stylistykę. Wtedy w projekcie Pop Conception zamiast Doroty na scenie występuje Ewa Szlachic, uczestniczka „The Voice of Poland” i „Bitwy na głosy”. Ewa zadebiutowała w tamtym roku z zespołem „Way no Way”, wydając płytę „Fotografie”.

Wspomniał Pan o trasie koncertowej – jakie miasta obejmie?

K. S.: Chciałbym zagrać w Suwałkach, w Olecku, Ełku, Białymstoku. Jestem związany z tymi miastami i dlatego sądzę, że miło byłoby zaprezentować tam materiał z „Questions for tonight”.

Usłyszymy Pana także Suwalskim Ośrodku Kultury?

K. S.: Być może w przyszłym roku. Póki co, zapraszam na najbliższe koncerty – 17 listopada o 18.00 usłyszeć mnie będzie można na antenie Polskiego Radia Białystok. Koncert ma być transmitowany na żywo ze Studia Rembrandt. 24 listopada odbędzie się wspomniana już przeze mnie wielka premiera płyty. A 29 listopada zagram w Domu Kultury w Łapach.

Jakie ma Pan plany? Zamierza Pan kontynuować działalność edukacyjną, koncertową, a może chciałby Pan zająć się przygotowaniem kolejnej płyty?

K. S.: Wszystko to będę robił jednocześnie. Poczekam aż sytuacja trochę się uspokoi i wtedy zajmę się organizacją koncertów, planowaniem trasy. Po wydaniu płyty będę miał więcej czasu dla siebie i rodziny. 21 listopada moja córka – Alicja kończy rok. To będzie wielka radość. Kolejna wielka radość nastąpi trzy dni później.

Dziękuję za rozmowę.

Więcej informacji na stronie: www.kamilskorupski.pl

Bilety na koncert w Białymstoku można kupić przez Internet. Szczegóły na stronie OiFP w Białymstoku.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

„Jemioła & Szwed” – mistrzowski występ na wesoło

Lato kojarzymy z odpoczynkiem, relaksem – w ten nastrój...

Sylwestrowa noc z muzyką

W ostatni wieczór roku, Suwalski Ośrodek Kultury zaprasza w...

Młodzi tancerze obsypani nagrodami – Studio Tańca RADOŚĆ po występie w Grecji

  Ich występ oczarował jury i publiczność - tak należy...