Pomimo całkiem wyraźnej negatywnej niespodzianki ze strony danych o październikowych zamówieniach przemysłowych w Niemczech, rynek walutowy był bardzo stabilny od samego początku sesji. Przed bardziej zdecydowanymi ruchami powstrzymywało inwestorów wyczekiwanie na miesięczne dane z rynku pracy USA.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK
Zgodnie z tym, co wskazał opublikowany dwa dni wcześniej raport ADP, listopad przyniósł dalszą poprawę sytuacji na amerykańskim rynku pracy. W sektorze pozarolniczym przybyło w ubiegłym miesiącu 203 tys. miejsc pracy. Był to już drugi miesiąc z rzędu, kiedy przyrost wyniósł co najmniej 200 tys. Co nie mniej istotne, zaskakująco silny odczyt za październik został zrewidowany w dół jedynie nieznacznie. Sugeruje to, że negatywny wpływ częściowego zamknięcia administracji amerykańskiej gospodarki w pierwszej połowie października na rynek pracy rzeczywiście był niewielki.
Co ciekawe, reakcja rynku sugerująca wzrost obaw o ograniczenie QE3 już w grudniu była tylko chwilowa. Nie zmienił tego nawet wstępny odczyt indeksu Michigan, który wzrósł w grudniu do najwyższego poziomu od lipca. Kurs EURUSD wahał się wokół 1,366 w oczekiwaniu na dane z USA. Odczyt znacznie przekraczający konsensus wywołał w pierwszej chwili spadek do 1,363, ale w kolejnych godzinach euro z nawiązką odrobiło straty. Na koniec dnia kurs wahał się blisko 1,369, po tym jak ustanowił tygodniowe maksimum na prawie 1,37. Dzisiaj rano EURUSD jest blisko tego poziomu, wcześniej przetestował opór na 1,372. Lepsze od oczekiwań dane o niemieckim eksporcie nie mają na początku sesji zbyt wyraźnego wpływu na euro, w kolejnych godzinach inwestorzy skupią się na danych o produkcji przemysłowej dla największej gospodarki Eurolandu.
Kursy EURPLN i USDPLN wahały się w trendach bocznych od początku dnia. Dane z rynku pracy USA zainicjowały osłabienie złotego, ale ruch EURPLN do 4,20 i USDPLN do 3,08 okazał się być tylko chwilowy. Na krajowym rynku stopy procentowej 2-, 5- i 10-letnie stawki IRS zakończyły dzień blisko czwartkowego poziomu zamknięcia. Dość wyraźne wahania odnotowano w przypadku obligacji. Krajowy dług od początku sesji był pod presją rosnących rentowności na bazowych rynkach długu. Podobnie jak na rynku walutowym, negatywna reakcja polskich obligacji na lepsze od oczekiwań dane z USA była tylko tymczasowa i została szybko z nawiązką zniwelowana. Ostatecznie, rentowności obligacji spadły o ok. 5 pb dla 10 lat, 4 pb dla 5 lat i wzrosły o 3 pb dla 2 lat. Obroty nie były jednak zbyt duże. 6-miesięczny WIBOR zniwelował w piątek spadek o 1 pb odnotowany w środę i powrócił do 2,70%. Pozostałe stawki w segmencie 1-12 miesięcy nie uległy zmianie.
W piątek Sejm w ekspresowym tempie przegłosował projekt zmian w systemie emerytalnym dotyczącym OFE. W tygodniu zajmie się nim Senat.
Nadchodzący tydzień będzie mniej obfitował w publikacje danych z USA, dominować będą dane z Europy, w tym nowe ważne informacje z krajowej gospodarki. Spodziewamy się, że dane o inflacji pokażą stabilizację CPI na niskim poziomie, co może wzmocnić przekonanie rynku o dłuższym okresie stabilizacji stop procentowych na obecnym poziomie. Znacznie niższy niż w ostatnich miesiącach deficyt obrotów bieżących i rekordowy odczyt eksportu mogą być wsparciem dla złotego tuż przed weekendem. Na tydzień przed ostatnim w tym roku posiedzeniem FOMC, wypowiadać się będzie trzech jego członków. Chociaż tylko jeden z nich (Bullard) ma obecnie prawo głosu, inwestorzy z pewnością będą wrażliwi na wszelkie komentarze, które pomogą ocenić czy skala QE3 może zostać ograniczona jeszcze w grudniu.
