W lutym zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 0,2% r/r, a przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 4,0% r/r. Dane o zatrudnieniu pokazały wzrost liczby pracujących o 2,1 tys. m/m i był to pierwszy wzrost zatrudnienia w lutym od 2011 r. Płace z kolei rosły najszybciej od roku.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach roku zobaczymy przyspieszenie tempa wzrostu zarówno zatrudnienia jak i płac, co będzie wspierało wzrost dochodów do dyspozycji i powinno stymulować wzrost konsumpcji prywatnej. W lutym zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,2% r/r, zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi i nieco poniżej naszej prognozy (0,3% r/r). Warto przypomnieć, że miesiąc temu dane o zatrudnieniu były negatywną niespodzianką (0,0% r/r), co wyjaśnialiśmy efektem zmiany próby badanych firm i sugerowaliśmy, że kolejne dane będą lepsze. I faktycznie, w kolejnym miesiącu liczba zatrudnionych wzrosła o 2,1 tys. m/m i był to pierwszy wzrost zatrudnienia w lutym od 2011 r.
Dane o płacach w sektorze firm zaskoczyły z kolei w górę, pokazując w lutym wzrost o 4,0% r/r (wobec naszej prognozy 3,5% i oczekiwań rynku 3,3%). Jest to najszybsze tempo wzrostu wynagrodzeń od roku. Łączny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw urósł w lutym o 4,2% r/r nominalnie i 3,4% r/r realnie, co jest najwyższą stopą wzrostu od stycznia 2012 r.
Warto podkreślić, że wszystkie główne wskaźniki sytuacji na rynku pracy wskazują na poprawę sytuacji w tym sektorze gospodarki (stopa bezrobocia rejestrowanego, dane BAEL, dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw). Można zatem z dużym przekonaniem powiedzieć, że ożywienie gospodarcze skutecznie wspiera popyt na pracowników. W związku z tym spodziewamy się, że w kolejnych miesiącach roku zobaczymy przyspieszenie stóp wzrostu zarówno zatrudnienia jak i płac. Efektem coraz szybszego wzrostu dochodów gospodarstw domowych będzie zapewne przyspieszający wzrost konsumpcji prywatnej. W dalszej perspektywie powinno to prowadzić do stopniowego przyspieszenia wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych.