Między sztuką a polityką. Chcemy na scenie Rosjan w mundurach?

Chór Armii Aleksandra Pustovalova wystąpi w Suwałkach 19 marca. W kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie coraz więcej osób zastanawia się, czy koncertu nie należałoby odwołać. – Koszty tej decyzji byłyby zbyt wysokie – twierdzi Bożena Kamińska, dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury.

Szczegóły koncertu uzgodnione zostały w listopadzie 2013 roku. Zewnętrzna agencja koncertowa, zajmująca się promocją wydarzenia na terenie całej Polski, zarezerwowała terminy z wyprzedzeniem. W tym samym czasie na Ukrainie rozpoczęły się protesty. Do walk ulicznych na Majdanie, szeroko relacjonowanych w mediach ogólnopolskich i zagranicznych, doszło w lutym 2014 roku. Po ucieczce Wiktora Janukowycza, Rosja skoncentrowała na Krymie swoje siły. Według ostatnich doniesień, nastąpiła eskalacja konfliktu – rosyjscy żołnierze ostrzelali ukraiński batalion.

Suwalski Ośrodek Kultury znalazł się w obecnej sytuacji między młotem a… sierpem. W Internecie (a dokładniej w mediach społecznościowych) trwa dyskusja, czy polityka powinna mieć bezpośredni wpływ na kulturę.

SOK i UM bronią koncertu. – To nie była nasza inicjatywa, by do Suwałk sprowadzić Chór Armii Aleksandra Pustovalova – tłumaczy dyrektor SOK-u, dodając, że w tym przypadku instytucja jest tylko pośrednikiem. Inną kwestią jest zapotrzebowanie na taką ofertę kulturalną – biletów na koncert zespołu założonego przez pułkownika Armii Czerwonej już nie ma w sprzedaży. Nawet cena (120 zł/szt.) nie była przeszkodą, by zapełnić wszystkie miejsca w sali koncertowej.

W Katowicach koncert został odwołany, w Grodzisku Mazowieckim trwa bojkot wydarzenia. Z informacji, jakie uzyskała nasza redakcja wynika, że oprotestowany zostanie także występ zespołu w Suwałkach. Na razie wszystko wskazuje na to, że koncert się odbędzie. Przeciwko odwołaniu występu przemawia wyłącznie argument finansowy. Bożena Kamińska przyznaje, że rozważała anulowanie umowy z agencją, jednak zrezygnowała z tego pomysłu. Gdyby tak się stało, Suwalski Ośrodek Kultury musiałby zapłacić agencji kwotę w wysokości minimum 60 proc. wartości sprzedanych biletów. Z budżetu instytucji finansowanej przez miasto ubyłoby około 50 tys. złotych. W efekcie – za odwołanie koncertu zapłaciliby suwalczanie.

Dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury dodaje, że taka decyzja spotkałaby się tylko z jedną oceną – narażaniem firmy na straty i działaniem na jej szkodę. Takie samo stanowisko w kwestiach finansowych prezentuje Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Suwałkach. – Trzeba zastanowić się, kto zapłaciłby za odwołanie koncertu? Czy przeciwnicy występu chóru pomyśleli o tym? – pyta rzecznik.

Suwalski samorząd solidarność z Ukrainą planuje manifestować w inny sposób. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta zapadła decyzja, by „dzieci Majdanu” zaprosić do miasta na ferie (po konsultacjach – na wakacje). Ich pobyt wraz z opiekun zostanie sfinansowany z pieniędzy budżetowych.

Chór Alexandra Pustovalova już koncertował w Polsce. Zespół został założony przez absolwenta szkół muzycznych, dyrygenta i kompozytora, który karierę artystyczną rozpoczął w ówczesnej Armii Czerwonej, gdzie przez 25 lat, prowadząc chór, zdobył niezliczoną liczbę medali i odznaczeń za wielkie osiągnięcia na niwie kultury, oraz stopień pułkownika. Po rozpadzie ZSRR, wszystkie byłe Republiki powołały do służby własne armie, ubrane we własne mundury, gdzie siłą rzeczy powstały oddzielne chóry z narodowym repertuarem. Alexander Pustovalov, chcąc kontynuować stworzoną przez siebie artystyczną drogę chóru Armii Czerwonej, zaangażował najlepsze głosy z wielu miast byłego ZSRR, między innymi z Moskwy, Sankt Petersburga, Kijowa, Charkowa, Odessy, powołał do życia chór sygnowany własnym nazwiskiem (źródło: materiały promocyjne organizatora).