Posłanka Bożena Kamińska, ubiegająca się o funkcję prezydenta Suwałk wystosowała do aktualnie urzędującego na tym stanowisku Czesława Renkiewicza list otwarty w sprawie debaty telewizyjnej. Chodzi o to, że prezydent Suwałk, nie zdecydował się zabrać głosu w dyskusji z innymi kandydatami.
– W związku z niezrozumiałym dla mnie faktem odwołania przez Pana debaty telewizyjnej, w której mieliśmy uczestniczyć oboje w dniu 23 października 2014 r. o godz.18.15, proszę o wyjaśnienie rzeczywistego powodu zaistniałej sytuacji. Przekazane do TV Suwałki wyjaśnienie, jakoby Pan Prezydent nie zamierzał brać udziału „w przedstawieniu”, do którego pytań Pan nie otrzymał, nie wydaje się być wystarczające – pisze Bożena Kamińska.
Kandydatka wskazuje, że żaden z rozmówców nie wnosił zastrzeżeń do przyjętych przez telewizję zasad realizacji programu. – Wynikiem tego było nagranie debat wyborczych, w których moimi partnerami w dyskusji byli panowie: Grzegorz Gorlo z Prawa i Sprawiedliwości, Karol Korneluk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Tomasz Bilbin z Bloku Samorządowego. Niestety, żaden z kandydatów nie miał możliwości uczestniczenia w bezpośredniej dyskusji z Panem Prezydentem na temat przyszłości naszego miasta. Byliśmy do takich spotkań na antenie gotowi, choć podobnie jak Pan Prezydent nie otrzymaliśmy od telewizji gotowych zagadnień ani szczegółowych pytań – przypomina autorka listu.
– Sprawę rezygnacji (…) można by było uznać za zakończoną, gdyby nie dalsza sekwencja zdarzeń. Otóż wkrótce po nagraniach wymienionych wyżej debat otrzymaliśmy informację od Redaktor Naczelnej TVS Bogdy Orzechowskiej o tym, że Pan Prezydent zgadza się wziąć udział w debatach. Niestety, jak się wkrótce okazało, na podyktowanych przez Pana warunkach. Polegać miały one na tym, że każdy z kandydatów nagrałby pytanie do Pana Prezydenta, a następnie Pan, będąc w studiu odpowiadałby na nie, odsłuchując kolejno z nagrań. Przyzna Pan, że propozycja ta nie ma nic wspólnego z szacunkiem do kontrkandydatów w wyborach, a przede wszystkim z poszanowaniem mieszkańców Suwałk, którzy zasługują na rzetelną informację – ocenia Bożena Kamińska.
Tę propozycję kandydatka uznaje jako nie do przyjęcia z kilku powodów. – Po pierwsze, zbyt szanuję mieszkańców naszego miasta aby uczestniczyć w czymś, co z góry skazane jest na podejrzenie o manipulację. Po drugie, nie mogę się zgodzić z łamaniem demokratycznych standardów równego traktowania wszystkich uczestników przedwyborczych rozmów na antenie. Po trzecie, na udział w takiej formule debaty nie pozwala mi szacunek do pełnionej przeze mnie zaszczytnej funkcji posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, którą mieszkańcy naszego miasta mi powierzyli – zaznacza Kamińska.