Nie ze wszystkimi wypunktowanymi uchybieniami zgadzają się dyrektor i urzędnicy. Uwzględnią jednak wiele sugestii pokontrolnych, a także planują wprowadzenie dodatkowych zmian. W Placówce będą też zmiany kadrowe.
Wyniki kontroli Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Suwałkach wpłynęły do Urzędu Miejskiego w poniedziałek, 10 listopada. W spotkaniu, w środę – 12 listopada, którego celem było omówienie szczegółów protokołu pokontrolnego, wzięli udział: Marek Buczyński – zastępca prezydenta Suwałk, Honorata Rudnik – naczelnik Wydziału Spraw Społecznych oraz Jerzy Dąbrowski – dyrektor Placówki Opiekuńczo Wychowawczej w Suwałkach.
Z informacji przez nich przekazanych wynika, że w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej zostanie wprowadzony szereg działań naprawczych. Co szczególnie niepokoi, wiele nieprawidłowości wskazanych przez kontrolę wojewódzką dotyczy okresu, w którym dyrektorem był jeszcze Sławomir Niedźwiedzki, poprzednik Jerzego Dąbrowskiego. Gdy kierował on Placówką Opiekuńczo-Wychowawczą, nastolatek targnął się na swoje życie. Na początku roku, gdy doszło do dramatu, wojewoda również zarządził kontrolę. Wiele zaleceń pokontrolnych nie zostało wdrożonych, co właśnie wyszło na jaw. Na Sławomira Niedźwiedzkiego zostanie najprawdopodobniej nałożona kara porządkowa. Były dyrektor, mimo utraty stanowiska, nadal pracuje w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Suwałkach.
Marek Buczyński podkreśla, że z częścią zarzutów wskazanych przez Podlaski Urząd Wojewódzki trudno się zgodzić. Choćby ze zarzutami sformułowanymi dla placówki o charakterze rodzinnym, którą Placówką Opiekuńczo-Wychowawcza nie jest. – Zarzuty dotyczą nie tego typu placówki – podkreślił, dodając, że ta suwalska jest placówką interwencyjno-socjalizującą. Jednym z uchybień w protokole pokontrolnym jest również niespełnienie wymogów formalnych przez pracownika socjalnego zatrudnionego w Suwałkach, do którego w czasie poprzedniej kontroli ten sam przedstawiciel Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego nie miał żadnych zarzutów.
Jak podkreśla Jerzy Dąbrowski, wiele zaleceń ma zbyt ogólny charakter, by wprowadzić je w życie. Kwestie braków w dokumentacji, a takie też zostały wskazane, dyrektor zamierza uzupełnić jak najszybciej. W Placówce zostaną wprowadzone także inne usprawnienia. Wychowankowie już korzystają z pomocy dodatkowego psychologa. – To nie jest tak, że wszystko w Placówce jest w porządku, są konieczne zmiany – zaznaczył podczas spotkania Buczyński. Dodał też, że nie każdy może pracować w takiej Placówce. – Nie wystarczy, że wszyscy pracownicy spełniają wymogi formalno-prawne, mają kwalifikacje i wykształcenie. Inną sprawą jest ciepło i serce – mówił zastępca prezydenta, podkreślając, że w jego ocenie planowane zmiany powinny objąć również pracujących w Placówce wychowawców.
W Placówce zaczną obowiązywać szybsze procedury przekazywania informacji związanych z niepokojącymi sygnałami. W przypadku zdarzeń z udziałem dzieci do 10. roku życia powiadamiany będzie sąd, w przypadku wychowanków powyżej 10. roku życia, oprócz sądu, powiadamiana będzie też policja. Wychowawcy zostaną zobowiązani również również do natychmiastowego informowania dyrektora Placówki. Ostatni przypadek pokazał, że pokrzywdzony chłopak przez kilka dni przebywał w Placówce wraz z potencjalnym sprawcą czynu.
Sprawa dotycząca molestowania jest w toku. Jak podkreślił dyrektor Jerzy Dąbrowski – sąd ustali, czy zeznania chłopca są wiarygodne. – Nadal mówimy o zajściach, które nie zostały do końca wyjaśnione – dodał.
