Ciągły niedostatek pieniędzy w Polsce to zjawisko dość częste. Życie nie tanieje i z roku na rok musimy coraz bardziej się wysilać by wytrwać do następnej wypłaty. Przeciętny Kowalski, który ma na utrzymaniu dziecko, zawsze odpowie, że oszczędzanie to nie dla niego. Nieważne, kiedy go zapytamy, powie nam, że to nie jest możliwe.
Raz na jakiś czas weźmie on kredyt – nieduży, byle wystarczył na wakacje w Turcji z rodziną. Ma on pralkę na raty, które kończą się za dwa miesiące, a szef w pracy nie wspomina o podwyżce. Jak więc na Polaka przystało, „radzi sobie, jak umie”.
Jednak można inaczej. Kto, będąc dzieckiem, miał swoją Świnkę Skarbonkę, ten wie, że wrzucając do niej małe kwoty, po pewnym czasie staje się ona całkiem ciężka. W końcu otwieramy ją (rozbijając) i po podliczeniu pieniędzy okazuje się, że uzbierała się tam o wiele większa suma niż na lody i pizzę. Każdy dorosły, który zda sobie z tego sprawę, ma szansę uzyskać bardzo efektywne narzędzie do oszczędzania – może to być nawet skarbonka. Takiego oszczędzania można się łatwo nauczyć.
Kontroluj
Jest to jeden z najczęstszych błędów podatników w naszym kraju. Brak kontroli nad wydatkami prowadzi do tego, że pod koniec miesiąca zaciskamy pasa. To głównie na tym gruncie wyrosło powszechne przekonanie, że nie mamy czego oszczędzać. Kupujemy za dużo jedzenia, które potem (przeterminowane) ląduje w śmietniku. Zapominamy zgasić światło w pokoju – prąd też ma swoją cenę. Zmiany w przyzwyczajeniach są tu kluczem i jednocześnie barierą.
Małe kwoty
Zakupy rób z listą potrzebnych ci produktów. Zabieraj ze sobą odliczone pieniądze i staraj się trzymać limitu np. dziennego. Każdego wieczoru, to co zostanie w portfelu, wrzuć do skarbonki. Dostajesz wypłatę. Wiesz, ile mniej więcej przeznaczysz na rachunki w domu. Zablokuj tą kwotę i rozdziel resztę. Wrzucając każdego dnia ok. 10 złotych do swojej „świnki”, jak nietrudno zauważyć, pod koniec miesiąca mamy ok. 300 zł. Taka podwyżka pensji bardzo by nas ucieszyła (oczywiście netto).
Systematyczność
Skończ z usprawiedliwianiem zachcianek. Wytrwaj w postanowieniu i staraj się trzymać opracowanego planu finansowanego. Nie stosuj techniki żabich skoków i nie planuj, że jutro wrzucisz więcej, bo dzisiaj masz ochotę na dziczyznę w restauracji. To nigdy się nie uda. Odkładanie na jutro nigdy nikomu nie pomogło, a wręcz utrudniło cały proces.
Karta płatnicza
Obecnie w ofertach banków mamy karty, pokazujące nam aktualny stan konta. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz „plastikowy przyjaciel” nie jest dobrym partnerem w oszczędzaniu. Świadomi salda na własnym koncie – zwłaszcza na początku miesiąca – zapominamy, że wszystko ma swoją cenę. Dopiero pani przy kasie uświadamia nas o tym, ale wtedy jest już za późno. Karta płatnicza powinna być wyjściem awaryjnym. Za jej pomocą lepiej opłacać np. bilet miesięczny lub zakup nowego tostera czy spodni, niż regularnie robić zapasy żywności.
Planuj długoterminowo
Oszczędzanie ma na celu zabezpieczenie się przed nieprzewidzianymi wydatkami (np. awaria pralki). Oczywiście można pod koniec każdego miesiąca opróżniać skarbonkę i za jej zawartość sprawić sobie coś ładnego, ale da to nam jedynie krótkotrwałą satysfakcję. W oszczędzaniu chodzi przecież o to, by uzyskać dostęp do środków w momencie kiedy naprawdę tego potrzebujemy. Niech więc nasz plan oszczędnościowy obejmuje cykl półroczy lub roczny. Kiedy się skończy możemy zastanowić się, czy jest coś co natychmiast potrzebujemy czy kwotę wpłacamy na konto oszczędnościowe lub lokatę i odkładamy dalej czekając na to co przyniesie przyszłość.
Materiał powstał we współpracy ze stroną pureaccounting.pl
