
Pierwsze z cyklu spotkań literackich, organizowanych w Roku Wierusza-Kowalskiego, już w środę, 18 lutego o godz. 18.00. Tematem rozmów będzie „Fantomowe ciało króla” – książka prof. Jana Sowy, stanowiąca istotny „wkład do dyskusji nad źródłami polskiego zacofania”. Comiesięczny „Salon Myśli od Książek Zależnych” działa w Muzeum Okręgowym w Suwałkach.
Tak o publikacji Sowy pisze Tomasz Zarycki z Instytutu Studiów Społecznych im. Profesora Roberta B. Zajonca UW, w recenzji opublikowanej Stanie Rzeczy w 2012 r. Zarycki dodaje też, że stosunek Jana Sowy do spuścizny Rzeczypospolitej Obojga Narodów jest jednoznaczny. Już na początku swojej książki pisze, iż „Polacy nie mieli żadnych poważnych osiągnięć, które wywarłyby wpływ na kulturę europejską, nie mówiąc już o światowej”. W jej dalszych fragmentach utrzymuje, że „specyficznie polski wzór państwowości […] okazał się raczej wzorem braku państwowości. Nie był on propozycją, którą ktokolwiek poza ideologicznie zaślepionymi Polakami traktował jako faktyczną alternatywę dla innych ustrojów”, ustrój ten „traktowano jako kuriozum, które nie może długo istnieć”. Kończąc swoją obszerną pracę, autor uznaje zaś, iż „unikatowe cechy polskiej sfery publicznej to raczej pieniactwo, warcholstwo, negatywnie rozumiana anarchia wywodząca się z tradycji demokracji szlacheckiej, zawiść i zamiłowanie do intryg, korupcja oraz ksenofobia” (źródło).
W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Sowa twierdzi, „że kontekście rozbiorów, nie byliśmy ofiarą”. – W dużej mierze sami to sobie zrobiliśmy, a właściwie elity państwa całej reszcie – mówi. Jako przykład podaje mit o rozpijaniu narodu przez zaborców i okupantów. – Szlachta zrobiła to znacznie wcześniej. Tylko i wyłącznie ona miała prawo do produkcji alkoholu i nakładała na chłopów obowiązki dotyczące jego konsumpcji. I jeśli np. chłop się żenił, musiał kupić od pana określoną ilość alkoholu. Nie mógł pić w karczmie w wiosce, która nie była własnością jego pana, ale wyłącznie tam, gdzie zyski z jego picia czerpał pan. W interesie szlachty było rozpijanie chłopstwa – twierdzi Sowa.
Książka odmiennie opisuje historię Polski. „Pokazuje, że od począwszy od śmierci Zygmunta II Augusta, ostatniego dziedzicznego króla Polski i Litwy, Rzeczypospolita nie istniała jako państwo w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale była raczej fantomowym urojeniem, wyobrażeniem, uroszczeniem. Owo nieistnienie położyło się cieniem na losach Polski od wczesnej nowoczesności w XVI i XVII wieku, przez rozbiory aż po czasy współczesne” (z notatki wydawcy).
Kolejne spotkanie autorskie odbędzie się we wtorek, 24 lutego. Znowu Wierusz, tym razem w wydaniu współczesnym i popkulturowym, czyli Zygmunt Miłoszewski w Muzeum Okręgowym i książka „Bezcenny” (a także malarstwo). Ale to wciąż nie wszystko…
Wywiad z Janem Sową: Wielki Inny istnieje, to my nim jesteśmy.