Reklama

Wulkan pozytywnej energii. Ania Rusowicz wystąpiła w Suwałkach

Data:

- Reklama -
Na zdj. Ania Rusowicz w Suwalskim Ośrodku Kultury.
Na zdj. Ania Rusowicz w Suwalskim Ośrodku Kultury.

Ta dziewczyna ma coś w sobie! Kto był na koncercie Ani w Suwałkach, ten mógł przekonać się, że współczesne inspiracje muzyką lat 60. i 70. nie muszą być „odgrzewanym kotletem”. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób ta muzyka jest podana, i od tego, kto ją „serwuje”.

A Ania Rusowicz „serwuje” muzykę prosto z serca. To słychać. Wokalistka ma charakterystyczny głos, momentami hipnotyzujący. To trzeba jednak usłyszeć ją na żywo. Taką okazję miała w piątek, 24 kwietnia, nieliczna – niestety – publiczność Suwalskiego Ośrodka Kultury. Uwagę na to zwróciła sama wokalistka. – Nie ma całej sali, ale to nie ma dla mnie znaczenia – rzuciła ze sceny, dziękując tym, którzy przyszli na koncert. Rusowicz jeszcze kilkakrotnie podczas koncertu zwracała się do publiczności, która „w domu disco polo”, czyli w naszym regionie, próbuje szukać również innych doznań muzycznych. – Kiedyś na koncerty, do kina i teatru chodziło się po to, żeby się „odchamić”. Teraz na koncertach „chamiejemy”, przynajmniej na niektórych – stwierdziła. Te słowa wyjątkowo zapadły w pamięć uczestnikom koncertu. Niektórzy jeszcze przy wyjściu głośno je komentowali…

Nawiązania do lat 60. i 70., które natychmiast przychodzą na myśl w trakcie słuchania muzyki Rusowicz, są właściwie tylko odniesieniem do jej twórczości. Ania, „córka swojej mamy”, poszła o krok dalej. Psychodelia, którą prezentuje, to spory kawał jej wszystkich kompozycji. Big bit to ta druga część, w której Ania przypomina piosenki Ady, którą pamiętać wypada.

Ania Rusowicz jesienią po raz trzeci wejdzie do studia, by nagrać kolejny materiał. Póki co, suwalska publiczność miała okazję wysłuchania na żywo piosenek z płyty Genesis, m.in.: Tanga śmierci, Polnych kwiatów, Ptaków, To nie ja. Przy okazji wykonania „Ptaków”, wokalistka zaapelowała o serce dla zwierząt, promując akcję Jestem na pTAK. Były też wspomnienia pierwszej płyty – „Mój Big Bit” – np. Nie pukaj do moich drzwi, Ja i ty, Ślepa miłość, ale też covery. Koncert (przed bisem) wokalistka zakończyła piosenką „Za daleko mieszkasz miły”, którą dla Adriany Rusowicz i Niebiesko-Czarnych skomponował Czesław Niemen. Ania Rusowicz pozytywnie zaskakuje, na żywo ze swoim zespołem brzmi naprawdę dobrze. A prócz muzyki, przekazuje publiczności posłanie miłości i apeluje, by wierzyć nie tylko w pieniądz i kierować się sercem.

Fot. Niebywałe Suwałki, Wojciech Otłowski – www.wojciech-otlowski.pl oraz Marcin Wasilewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Muzyczna podróż w czasie (foto)

Piątkowy koncert muzyki dawnej dostarczył wrażeń artystycznych, ale też...

Takich Targów jeszcze nie było!!!

08Rozmowa z Prezesem Zarządu Firmy Racis Development, Szymonem Racisem...

Aluzje – fotografie litewskiego artysty w Centrum Sztuki Współczesnej

Od wtorku, 6 września aż do połowy listopada w...

Lech Poznań zwyciężył w IV Turnieju Piłkarskim im. Grzegorza Wołągiewicza

Zdecydowaną wygraną Lecha Poznań zakończył się dwudniowy IV Turniej Piłkarski...