Reklama

Smart Suwałki – fakt czy fantazja?

Data:

- Reklama -

„Dziewiętnasty wiek był wiekiem imperiów, XX – państw narodowych, XXI to wiek miast” – trudno nie zgodzić się z opinią Wellingtona E. Webba, byłego burmistrza Denver. Na świecie już 3,5 miliarda ludzi mieszka w wielkich aglomeracjach, a mieszkańcy miast to zdecydowana większość mieszkańców Unii Europejskiej.

Autor: Jakub Mikołajczuk

Miasta już w starożytnej Grecji pełniły dominującą rolę społeczno-gospodarczą. Wraz z upadkiem Imperium Rzymskiego na zachodzie Europy upadły też miasta – jednak stopniowo wraz z rozwojem handlu i rzemiosła ośrodki miejskie rosły w siłę. Pod koniec średniowiecza miały już silną pozycję. Od tego czasu rola miast systematycznie rośnie. Wraz z internetową rewolucją miasta zyskały nową płaszczyznę dla rozwoju. Zjawisko nie mniej ważne od pojawienia się w miastach pod koniec XIX wieku transportu publicznego i samochodu.

Smart city to miasto, które wykorzystuje technologie informacyjno-komunikacyjne w celu zwiększenia interaktywności mieszkańców oraz wydajności infrastruktury miejskiej. Miasto może być traktowane jako „inteligentne”, gdy podejmuje inwestycje w kapitał społeczny oraz infrastrukturę komunikacyjną, by przyśpieszyć rozwój gospodarczy i poprawić jakość życia. Karta do płacenia za usługi komunalne, wysyłanie sygnału o pełnych koszach na śmieci, by je opróżnić nie według przyjętego harmonogramu tylko według potrzeby, układanie rozkładów jazdy według potrzeb mieszkańców, z takich pomysłów tworzy się smart city – inteligentne miasto. Miasto, w którym szanuje się czas mieszkańców i stara się jak najwydajniej wykorzystać miejskie zasoby. Massachusetts Institute of Technology, zajmujący się problematyką „smart city”, definiuje to pojęcie jako inteligencję składająca się z połączenia coraz bardziej skutecznych cyfrowych sieci telekomunikacyjnych (porównywanych do nerwów), wszechobecnie występującej „inteligencji” w postaci analizy sygnałów z czujników i znaczników (porównywanych do narządów zmysłów) oraz oprogramowania (porównywanych do wiedzy i kompetencji poznawczych). Te cyfrowe „układy nerwowe” łączą nie tylko środowisko wewnątrzmiejskie, ale też miasta między sobą i niekoniecznie muszą być częścią potencjału publicznego. Przykładem może być ogólnopolski portal informacyjny www.e-podroznik.pl, będący wielką bazą danych dotyczących wszelkiego rodzaju lądowych połączeń komunikacyjnych (pociągi, autobusy, busy, a nawet połączenia osobowe w systemie- www.blablacar.pl).

Od informacji i interakcji na linii miasto – mieszkaniec zazwyczaj zaczyna się pierwszy etap budowy smart city. Czymś takim jest serwis – www.warszawa.pl, na którym prowadzony jest między innymi dialog społeczny z mieszkańcami – warszawiacy mogą tu zgłaszać swoje inicjatywy. Na stolicy jednak Polska się nie kończy. Jak się wydaje, o wiele większą wagę do projektów smart city przykłada wiele samorządów z mniejszych od stolicy miast. Szczecin i Rzeszów stworzyły już cyfrowy układ zarządzania ruchem ulicznym, a system inteligentnego oświetlenia zaczęły wdrażać Toruń i Łódź.

Elementy smart city można znaleźć niemal w każdym mieście, niezależnie od jego wielkości. Suwałki, siedemdziesięciotysięczne miasto w województwie podlaskim posiada w zasadzie kompletny szkielet smart city. Suwalczanie mogą korzystać z platformy www.mycity.suwalki.eu, na której dzielą się na bieżąco z władzami municypalnymi pomysłami „na lepsze Suwałki”. Wiele spraw formalnych (te, na które zezwala starające się nadążyć za postępem technologicznym prawodawstwo) można załatwić przez stronę www.cu.um.suwalki.pl:58080/pages/sg.html. Suwalczanie mogą przejrzeć ofertę Suwalskiego Ośrodka Kultury i kupić przez Internet bilety na wydarzenia – bilety.soksuwalki.eu oraz poznać Suwałki dzięki wieloplatformowej aplikacji – przewodnikowi po mieście www.um.suwalki.pl/dla-turysty/mobilny-przewodnik-po-suwalkach. Ratusz transmituje też na żywo sesje Rady Miejskiej, a Biblioteka Publiczna umożliwia przejrzenie jej zasobów w elektronicznym katalogu www.suwalki-bp.sowwwa.pl oraz pobranie e-booków.

W Suwałkach działają rozwiązania ułatwiające życie kierowcom, może nie tak zaawansowany jak w Olsztynie czy innych miasta kraju, jednak zdaje egzamin (nie zlicza samochód przekraczających skrzyżowanie na czerwonym świetle i nie rozpoznaje tablic rejestracyjnych jak ten, w Olsztynie). Są to dwa systemy świateł: all red, czyli światła drogowe zawsze czerwone” z czujkami na masztach sygnalizacji „wyczuwającymi”, kiedy należy włączyć światła zielone (działa, gdy samochód zbliża się do skrzyżowania z prędkością 40 km/h). Drugi system to „zielona fala” na ulicy Pułaskiego (umożliwia płynny przejazd pod warunkiem, że samochód nie przekracza prędkości 60 km/h). Smart systemy zwykle skupione są wokół komunikacji miejskiej. W Suwałkach od kilku lat można już kupić bilet autobusowy przez komórkę. Dodatkowo, ułatwieniem dla pasażerów mają być elektroniczne tablice informacyjne ulokowane przy przystankach, wyświetlające godzinę przyjazdu i trasę autobusu. Osoby korzystające ze smartfonów mogą też ściągnąć sobie specjalną aplikację myBus online (śledzenia pojazdów komunikacji miejskiej przez system GPS).

Elementów jest więcej, ale jest też problem trapiący wiele miejskich ośrodków – brak informacji o tym wszystkim, zebranych w sposób klarowny, czytelny i dostępnych w jednym miejscu. Po prostu wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tych wszystkich możliwości.

W większości polskich miast nie ma jednoznacznego przekonania do idei smart city. Samorządowcy, którzy z reguły dorosłe życie przeżyli przed epoką upowszechnienia Internetu, niezbyt czują tę koncepcję i korzyści z niej płynące. Traktują ją raczej jako pomysł obcy, zaimportowany, który przyszedł do nas razem z Europą i projektami unijnymi.

Postęp w wielu przypadkach „wymuszają” projekty biznesowe, które oferują chociażby informacje o tym, jak gdzieś się dostać, np. www.google.pl/maps czy obejmujący większe miasta www.jakdojade.pl.

Najpoważniejszym niesamorządowym przedsięwzięciem tego typu jest platforma www.polskiemiastoprzyszlosci.pl – koalicja firm technologicznych z różnych dziedzin, w tym takich gigantów jak: Cisco, Philips Lighting, czy Samsung. Ten alians to próba ucieczki do przodu, poprzez propagowanie koncepcji smart city w Polsce i pokazanie, że to nie tylko moda z zagranicy i fanaberia. Bo inteligentne miasto to fundament, na którym wiele elementów może i powinno powstawać odgórnie, jeśli tylko istnieje przynajmniej zrębowa infrastruktura. Efektem powinno być wszystko „na wyciągnięcie smartfonu”, promocje w sklepach w pobliżu, nowe dania w restauracjach, ocena, jaką dziecko przed chwilą dostało w szkole i informacja o zamknięciu pasa ruchu z powodu stłuczki na skrzyżowaniu. Wszystko to jest ogromnym wyzwaniem zarówno dla samorządów, jak i dla firm prywatnych, ponieważ informacja o kiepskim obcięciu włosów w salonie czy długim oczekiwaniu na „zrobienie” samochodu w pobliskim warsztacie, szybko może ruszyć w sieć i dotrzeć do ich potencjalnych klientów. Jedyną obawa jest poziom naszej prywatności i bezpieczeństwa, które będą musiały iść razem z natłokiem danych do analizy w ramach smart city. Bo bez pewnej anonimizacji danych – ich ilość będzie poważnie ograniczona, co wpłynie na jakość całego systemu. W tej chwili odwrót od idei Inteligentnego Miasta trudno sobie wyobrazić bez katastroficznej wizji…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij:

Reklama

Najczęściej czytane

Przeczytaj więcej
Powiązane

Wywiad z Robertem Osydą, kandydatem na prezydenta Suwałk

Wydawało się, że walka o fotel prezydenta Suwałk rozegra...

O potrzebach młodzieży – (Nie)Dorzeczne rozmowy w Plazie

Niemal półtora miesiąca po wrześniowym spotkaniu na Bulwarach grono,...

Wrześniowe (Nie)DoRzeczne rozmowy o przyszłości Suwałk

Nowe miejsce – z niedługim stażem działania, ale już...

Koniec boomu na estoński CIT. Dane nie pozostawiają złudzeń

Według Ministerstwa Finansów, w pierwszych czterech miesiącach br. tzw....