Niejednoznaczne dane z USA, rynek skłania się do gołębiej interpretacji, mocniejsze dane z Niemiec. Złoty stabilny do euro i mocniejszy do dolara w wyniku wzrostu EURUSD. Dane z USA tylko ograniczają skalę przeceny polskich obligacji. Dziś dane z Niemiec i Czech.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Tak jak można było przypuszczać, największy wpływ na rynek na koniec tygodnia miały miesięczne dane z rynku pracy USA. We wrześniu zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło w mniejszej skali niż oczekiwał rynek, ale dość wyraźnie w górę zrewidowano dane za sierpień. Spadek rentowności, osłabienie dolara oraz lekkie umocnienie walut CEE sugeruje jednak, że inwestorzy większą wagę przypisali słabszemu odczytowi za zeszły miesiąc, do czego w pewnym stopniu przyczynić się mógł nieoczekiwany lekki wzrost stopy bezrobocia. Rząd Niemiec ogłosił, że w tym roku PKB wzrośnie jego zdaniem o 1,8% (wcześniej oczekiwał 1,7%), a w 2017 o 1,4%. Poranne dane o handlu zagranicznym Niemiec zaskoczyły mocniejszym odczytem od oczekiwań. Eksport Niemiec wyrównany sezonowo za sierpień wzrósł o 5,3% m/m, znacząco przewyższając oczekiwania analityków.
Kurs EURUSD rósł od początku dnia, a po danych z USA trend ten uległ znacznemu wzmocnieniu. W efekcie, kurs osiągnął na koniec sesji 1,12 wobec 1,11 na otwarciu. Patrząc szerzej, na rynku nie zaszły w piątek żadne przełomowe zmiany i kurs w dalszym ciągu waha się w trendzie bocznym 1,095-1,143, oscylując blisko środka tego przedziału wahań. Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł znaczące wahania na brytyjskiej walucie, która osiągnęła 31-letnie minimum wobec amerykańskiego dolara. Kurs w dalszej części sesji odbił i funt odrobił większość strat, niemniej najbliższe dni mogą w dalszym ciągu charakteryzować się dużą zmiennością GBP. W tym tygodniu poznamy mniej danych niż w zeszłym, ale najbliższe dni będą bogate w wypowiedzi bankierów centralnych, które mogą znowu wywołać nieco większe wahania EURUSD.
Kurs EURPLN nie uległ w piątek dużym zmianom, podobnie jak EURHUF. Więcej – z powodu wzrostu EURUSD – działo się w przypadku USDPLN oraz USDRUB, które zanotowały znaczne spadki. W efekcie, rubel nieznacznie poprawił tegoroczny dołek ustanowiony wcześniej w tym tygodniu. USDPLN na chwilę spadł nieco poniżej 3,82, jednak na otwarciu dzisiejszej sesji kurs ponownie oscyluje wokół 3,83. Nastroje globalne wciąż mają decydujący wpływ na zachowanie się krajowej waluty. W oczekiwaniu na wypowiedzi bankierów centralnych spodziewamy się, że EURPLN pozostanie w trendzie bocznym 4,27-4,32.
Na krajowym rynku stopy procentowej rentowności i IRS rosły, a dane z USA jedynie lekko ograniczyły skalę tego ruchu. Na koniec tygodnia 10-letnia rentowność była powyżej 3%, a IRS powyżej 2,40%, najwyżej od końca czerwca. Ostatnie dni pokazały, że wycena krajowych aktywów silnie zależy od czynników globalnych, dlatego też sytuacja na rynkach bazowych będzie kluczowa, podczas gdy krajowe publikacje pozostaną w cieniu. Sądzimy, że do publikacji protokołu z wrześniowego posiedzenia Fed i w oczekiwaniu na wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych rentowności krajowego długu powinny oscylować blisko bieżących poziomów.
Prezydent Andrzej Duda powołał byłego ministra finansów, Pawła Szałamachę, do zarządu NBP. W tym tygodniu poznamy niewielką liczbę ważnych danych ze świata i raczej nie będą one w stanie wygenerować kierunkowego trendu, co może skłonić inwestorów do realizacji zysków z ostatniej aprecjacji złotego. Jednocześnie, wypowiadać się będzie wielu bankierów centralnych. Ostatnie komentarze członków FOMC były dość jastrzębie i ten ton może się utrzymać jeśli stopy Fed mają pójść w górę jeszcze w tym roku. Jeśli jednak globalny nastrój uspokoi się, to rentowność polskiej 10-latki powyżej 3% może pobudzić popyt inwestorów i według nas potencjał do trwalszego wzrostu rynkowych stawek w kraju jest obecnie ograniczony. Jednocześnie, inwestorzy będą szukać wskazówek odnośnie do tego czy plan programu skupu aktywów EBC uległ zmianie.