Dobre nastroje polskich przedsiębiorców i konsumentów na początku roku. EURPLN wciąż bez dużych zmian, EURUSD w górę po inauguracji Donalda Trumpa. Krajowe IRS i rentowności dalej w górę w ślad za zagranicą. Dzisiaj aukcja polskich obligacji.
Źródło: Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
Piątkowa europejska sesja przebiegała w dobrych nastrojach. Na giełdach ceny akcji rosły, podczas gdy dług był pod presją. Ruch w górę rentowności mógł być kontynuacją reakcji rynku na czwartkowe mocne dane z USA. Inwestorzy liczyli również, że Donald Trump potwierdzi swoje plany wsparcia gospodarki USA, co przyspieszyłoby podwyżki stóp Fed. Zmiany na rynku walutowym były do czasu zamknięcia europejskiej sesji nieznaczne, dolar lekko zyskiwał na wartości.
Wieczorem dolar zaczął osłabiać się do euro m.in. pod wpływem tego, że w inauguracyjnym wystąpieniu Donalda Trumpa znalazło się sporo zapowiedzi dot. zwiększenia protekcjonizmu gospodarczego, co zachwiało optymizmem dot. perspektyw wzrostu gospodarczego w USA. Tendencji tej nie zapobiegły obietnice nowego prezydenta dot. obniżek podatków, czy podjęcia inwestycji infrastrukturalnych na dużą skalę (które jednak wpłynęły na wzrost światowych cen surowców).
Kurs EURUSD obniżył się w piątek w trakcie polskich godzin handlu do prawie 1,062 z 1,068. Zakres zmian był nieznacznie mniejszy niż dzień wcześniej, bowiem inwestorzy wyczekiwali na wieczorne wystąpienie Donalda Trumpa. Wydźwięk przemówienia spowodował osłabienie dolara do euro i dzisiaj rano EURUSD jest blisko 1,075. Silne odbicie, większe niż poprzednia fala wzrostowa z drugiej połowy listopada sugeruje, że seria trzech kolejnych spadkowych tygodni zostanie przerwana. O szansach na trwalsze umocnienie euro przesądzić mogą ważne dane z USA zaplanowane na najbliższe dni.
Kurs EURPLN wahał się trakcie polskiej sesji blisko 4,37, a kurs USDPLN odbił do 4,11 z 4,08 w wyniku spadku EURUSD. W przypadku innych walut CEE, forint stracił do euro już trzecią sesję z rzędu, EURHUF zbliżył się do tegorocznego maksimum na ok. 309,7. Rubel tymczasem pozostał stabilny do dolara mimo dalszego wzrostu cen ropy. Dzisiaj rano EURPLN jest blisko 4,37, a USDPLN w pobliżu 4,06. Nastrój na otwarciu sesji jest umiarkowanie słaby, co może nieco ciążyć krajowej walucie w oczekiwaniu na ważne dane z USA zaplanowane na kolejne dni tygodnia.
Na krajowym rynku stopy procentowej IRS i rentowności rosły o nie więcej niż 5 pb w ślad za osłabieniem długu obserwowanym za granicą. Obie krzywe w dalszym ciągu się wystramiały.
Członek RPP, Jerzy Żyżyński, powiedział w piątek dla agencji Thomson Reuters, że podwyżki stóp będzie trzeba rozważyć w momencie kiedy inflacja dojdzie do celu i gospodarce będzie grozić przegrzanie. Z kolei Łukasz Hardt z RPP powiedział w rozmowie z Parkietem, że scenariusz braku zmian stóp procentowych wydaje się obecnie najbardziej prawdopodobny, chociaż nie wyklucza on podwyżek stóp „kategorycznie”, ponieważ jest wiele niewiadomych.
W świetle naszych prognoz, nie oczekujemy, aby pierwsza podwyżka mogła mieć miejsce wcześniej niż pod koniec 2018 r. GUS opublikował wskaźniki koniunktury za styczeń. Z danych odsezonowanych przez nas wynika, że koniunktura poprawiła się w przemyśle, budownictwie i handlu detalicznym, przy czym w tym ostatnim sektorze była naprawdę imponująca. Są to kolejne dane, które wspierają tezę o tym, że polska gospodarka odbiła się od dna na przełomie 2016 i 2017. W dobrym nastroju rok 2017 rozpoczęli również konsumenci – indeksy bieżący oraz wyprzedzający wzrosły w styczniu m.in. dzięki lepszej ocenie możliwości dokonywania ważnych zakupów, obecnej sytuacji ekonomicznej kraju, możliwości przyszłego poziomu bezrobocia i możliwości oszczędzania pieniędzy. Nieznacznie pogorszyła się ocena przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju.
Wg wicepremiera Mateusza Morawieckiego wzrost PKB w 2017 r. wyniesie ok. 3%. Co więcej, jego zdaniem PKB w latach 2014-15 był nawet o 30 mld zł niższy niż wynika to z oficjalnych danych ze względu na „lewe faktury”, co oznacza, że dynamika PKB też była zawyżona.
Wiceminister finansów Leszek Skiba powiedział w rozmowie z PAP, że Eurostat prawdopodobnie uzna, iż 9,2 mld zł wpływów z LTE nie obniżyło deficytu sektora finansów publicznych w 2016 r., w związku z czym deficyt może być wyższy o ok. 0,46% PKB i wyniesie nieco ponad 2,5% PKB.
W tym tygodniu krajowe wydarzenia nie będą dla rynku pierwszoplanowe. Inwestorzy skupią się na sytuacji za granicą, kluczowe będą nastroje inwestorów po inauguracji Donalda Trumpa jako prezydenta USA i dane o aktywności gospodarczej z Europy i USA (w szczególności pierwszy szacunek PKB za IV kw. 2016 dla USA). Silniejszy od oczekiwań odczyt mógłby zwiększyć prawdopodobieństwo szybszych podwyżek stóp przez Fed, powodując znaczną reakcję rynkową. To z kolei mogłoby być istotnym impulsem dla złotego po konsolidacji kursu EURPLN w ostatnich dwóch tygodniach, a także wygenerować dalszą presję na polskie obligacje.