Suwalskie PGK nadal nie poradziło sobie z uaktualnieniem rozkładów jazdy. Wiarygodność miejskiej spółki cierpi coraz bardziej przez chaotyczne zmiany wprowadzane naprędce.
Nasza redakcja po raz kolejny otrzymała list od czytelnika, w którym znalazły się zaskakujące informacje. Każdy ma prawo do błędu, ale dlaczego PGK w Suwałkach na swoich błędach się nie uczy?
Zmiany rozkładów jazdy miały miejsce wczoraj. Nowe rozkłady jazdy zostały wywieszone już 29 maja, mimo że do ich obowiązywania pozostały jeszcze 3 dni (29.05, 30.05, 31.05). Przez 3 dni pasażerowi byli więc informowani o kursach, które dopiero będą wykonywane od 01.06.
Autor listu zwraca też uwagę, że jednym z wywiadów prezes PGK stwierdził iż „trasa nie jest istotna, lecz najważniejsze są godziny”. Okazuje się, że według systemu TARAN informacja o tym, że o godz. 16:09 autobus linii 6 wyjeżdża z ulicy Sportowej w kierunku pętli na ulicy 1 Maja nie pokrywa się z informacjami na tablicach z rozkładem jazdy.
Najdziwniejsze, że prezes PGK uważa, że błędne informacje prezentowane przez jego spółkę to poniekąd wynikowa „histerii jednego człowieka, który z nami walczy” (cytat z materiału zrealizowanego przez dziennikarzy telewizji). Trudno o bardziej zaskakujące wytłumaczenie, że przez prowadzony w mieście remont, obnażone tak wyraźnie zostały słabości firmy odpowiedzialnej za transport zbiorowy.
Do listy wpadek należy dodać fakt, że zapomniano zmienić trasy linii autobusów 2, 4, 7, 8, 10, 14, 18. Zapomniano również o zmianie informacji w autobusach – tam nadal widnieje zapis, że autobus jedzie przez ulicę Noniewicza, choć tak nie jest.
Czy każdą rzecz trzeba zgłaszać osobno? Plusem jest to, iż na wszystkich przystankach pojawiła się informacja o objeździe. Na przystanku przy Noniewicza/Plac Marii Konopnickiej została wyłączona tablica informacji pasażerskiej, ale zapowiedzi były i są nadal. Czy w tej spółce naprawdę nie ma osób, które są za takie rzeczy odpowiedzialne? – pyta autor listu.
Do tematu z pewnością wrócimy. Sprawdzimy, jakie kroki podjęto w PGK, aby wreszcie uporać się z problemem.
Fot. Czytelnik
