Rentowności amerykańskich 10L obligacji spadają. Polski dług zyskuje w ślad za rynkami bazowymi. Amerykańskie dane z usług i przemysłu umacniają dolara. Złoty słabnie podążając za euro. Dzisiaj indeksy aktywności w europejskich usługach.
Źródło: Departament Analiz Ekonomicznych Banku Zachodniego WBK
W piątek krajowe obligacje nieco zyskały zaś złoty osłabił się do euro, prawdopodobnie za sprawą umocnienia dolara i niskiej płynności W poniedziałek oczekujemy stabilizacji złotego i nieznacznego umocnienia długu, sprzyjać temu powinien ubogi w wydarzenia kalendarz. Na rynkach światowych rośnie cena ropy naftowej, co jest pochodną zmian w Arabii Saudyjskiej (w weekend doszło tam to aresztowań ministrów i książąt), które w ocenie inwestorów zwiększają szanse na porozumienie OPEC o niższym wydobyciu surowca.
W piątek poprawa wycen długoterminowych obligacji na bazowych rynkach była kontynuowana. Największe spadki dochodowości zanotowano na rynku amerykańskim, gdzie rentowności papierów 10L spadły o 2 pb do poziomu 2,33% (ostatni raz widziane pod
koniec drugiej dekady października). Zmiana ta była reakcją na nominowanie przez prezydenta USA nowego szefa Fed Jerome’a Powella. Inwestorzy odebrali to jako zapowiedź kontynuacji polityki stopniowej normalizacji, prowadzonej przez Janet Yellen. Decyzja ta przysłoniła całkiem przyzwoite odczyty aktywności przemysłu i sektora usługowego. Pewnym wsparciem dla długu mogły być słabsze niż oczekiwano dane z rynku pracy (za wyjątkiem stopy bezrobocia, która spadła z 4,2% do 4,1%). Jakkolwiek w komentarzach sugerowano, że za część negatywnego zaskoczenia odpowiadają perturbację związane z usuwaniem skutków huraganów. W przypadku długu niemieckiego również mieliśmy do czynienia ze spadkiem dochodowości papierów 10L, jednak jego skala była ograniczona do 1 pb. Podobnie zachowywał się dług peryferii strefy euro.
Krajowe papiery na przemian zyskiwały, traciły i znów zyskiwały w piątek, jednak ostatecznie wynik rozgrywki był pozytywny dla posiadaczy długu. Krzywa dochodowości przesunęła się w dół o 0,5-1,5 pb, silniej w długim końcu krzywej. Tym razem było to wynikiem lepszego globalnego nastawienia do długu, bowiem w piątek zyskiwały długie papiery na rynkach bazowych oraz na wielu z rynków rozwijających się. Wyjątkiem były tu papiery rosyjskie.
Dziś oczekujemy dalszych niewielkich spadków dochodowości na krajowym rynku długu. Dane z przemysłu i sektora usługowego Niemiec nie powinny mieć większego wpływu na nasz rynek. Znaczenie dla krajowych skarbówek może mieć zachowanie krótkiego końca krzywej amerykańskiej, tutaj jednak nie spodziewamy się negatywnych niespodzianek. Druga połowa tygodnia powinna przynieść powrót do wzrostów dochodowości na długim końcu krzywej. Naszym zdaniem wyzwalaczem dla nich będzie czwartkowa aukcja zamiany.
Ministerstwo Finansów wyemitowało obligacje o wartości 3 mld zł przeznaczone na zwiększenie funduszu statutowego BGK. Wyemitowane papiery zostały w piątek przekazane do BGK. W piątek EURUSD wyraźnie wzrósł (do 1,1690) po publikacji danych z rynku pracy w USA, które zaskoczyły inwestorów słabszymi niż prognozowano odczytami. Jednak bliższe przyjrzenie się przez rynek danym oraz zaskakująco wysoki odczyt ISM-usługi (60,1 pkt vs. oczekiwane 58,5) zepchnął EURUSD do 1,1610, poziomu nie notowanego od lipca.
EURPLN rósł przez cały piątek, na koniec dnia osiągając 4,2450 (1 grosz wyżej niż na starcie) w czym towarzyszył mu tracący rubel (USDRUB wzrósł z 58,10 do 59,10). Pozostałe waluty regionu zanotowały lekkie umocnienie. Naszym zdaniem osłabienia krajowej waluty było pochodną umocnienia dolara do euro i małej płynności na rynku. W poniedziałek spodziewamy się stabilizacji złotego, wobec braku publikacji ważniejszych danych. W skali całego tygodnia EURPLN także powinien być stabilny, jednak w dłuższej perspektywie widzimy ryzyko dla osłabienia naszej waluty.
Kalendarz wydarzeń na nadchodzący tydzień nie jest szczególnie bogaty. Na krajowym podwórku w centrum uwagi będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (środa) i dane o bilansie płatniczym (piątek). Za granicą pojawi się trochę europejskich danych o aktywności, ale ogólnie zestaw danych będzie raczej ubogi. Posiedzenie RPP będzie o tyle ciekawe, że Rada będzie miała do dyspozycji wyniki nowych projekcji ekonomicznych NBP, a kilku członków sugerowało niedawno, że wskazania projekcji mogą być istotne dla ich oceny konieczności podwyżek stóp.