Waluty CEE pod presją na początku tygodnia. Polskie obligacje stabilne w ciągu dnia, wyprzedaż wieczorem. Dzisiaj dane o stopie bezrobocia w strefie euro, rekonstrukcja w polskim rządzie.
Źródło: Bank Zachodni WBK, Departament Analiz Ekonomicznych
W trakcie pierwszej w nowym tygodniu sesji największe zmiany zanotowano na rynku walutowym. Dolar zyskiwał w poniedziałek, do czego przyczynić się mogła wypowiedź Johna Williamsa z FOMC. Prezes Fed w San Francisco powiedział, że w tym roku stopy w USA mogą pójść w górę trzykrotnie. Jego zdaniem, na korzyść wzrostu gospodarczego wpłyną obniżki podatków, jakie w końcu udało się przegłosować w USA. Z drugiej strony Raphael Bostic stwierdził, że trzy podwyżki stóp w tym roku mogą być zbyt dużą dawką zacieśnienia polityki. Wczorajsze dane z Europy były lepsze od oczekiwań, ale widać, że sporo dobrych wiadomości zostało już przez rynek wycenionych i opublikowane na początku tygodnia dane nie wsparły euro. Trwające (do piątku) negocjacje CDU i SPD ws. zawiązania koalicji i związana z nimi niepewność mogą działać przeciwko europejskiej walucie. Tymczasem, siła dolara ciążyła walutom z rynków wschodzących.
Kurs EURUSD spadał wczoraj drugą sesję z rzędu i pod koniec polskich godzin handlu oscylował blisko 1,196. Wczorajszy ruch w dół był największym dziennym spadkiem od października. W trakcie dzisiejszej sesji nie poznamy żadnych ważnych danych.
Ostatnie dobre odczyty z Europy nie zdołały umocnić euro, więc wygląda na to, że w najbliższych dniach EURUSD może lekko spadać w wyniku realizacji zysków po ostatnich wzrostach. Nawet dzisiejsze zaskakująco mocne dane z Niemiec z produkcją przemysłową odbijającą w listopadzie o 3,4% m/m po spadku o 1,2% oraz eksportem rosnącym 4,1% m/m wobec oczekiwań rynkowych wynoszących 1,2%.
Kurs EURPLN wzrósł wczoraj do 4,17 po największy dziennym wzroście od końca października. Złoty tracił też do dolara i kurs USDPLN odbił do 3,48 z 3,44. GBPPLN odbił do 4,72 z 4,68, a CHFPLN do prawie 3,57 z 3,53. Złoty tracił mimo, że na giełdach indeksy lekko rosły i wygląda na to, że presję na krajową walutę wywierał mocny dolara. Traciły też inne waluty regionu – kurs EURHUF odbił do 309 z 308, EURCZK do 25,54 z 25,5, a kurs USDRUB do 57,17 z 56,95. Podtrzymujemy naszą ocenę, że w najbliższych tygodniach złoty może oddać część zysków.
Na krajowym rynku stopy procentowej IRS oraz rentowności nie uległy znacznym zmianom, nie reagując na umocnienie jakie miało miejsce na rynkach bazowych i peryferiach strefy euro. Dopiero wieczorna wyprzedaż za granicą pociągnęła za sobą polskie papiery. Spodziewamy się, że w dalszej części tygodnia rentowności i IRS mogą pozostać nisko. Na dobre perspektywy dla obligacji wskazuje spory popyt na ostatniej aukcji. Pewne ryzyko dla tego scenariusza jest związane z publikacją danych inflacyjnych w USA, ale to dopiero w piątek. Wcześniej, wsparcie dla krajowych obligacji powinna przynieść środowa konferencja RPP, gdzie zapewne utrzymana zostanie gołębia retoryka.
Ministerstwo Pracy podało, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w grudniu 6,6% (wobec 6,5% poprzednio) po wzroście liczby bezrobotnych o 15,4 tys. Był to najmniejszy przyrost w tym miesiącu od 1994 r. Spodziewamy się dalszego spadku stopy bezrobocia w kolejnych miesiącach, przy czym na początku 2018 r. będzie ona nieco wyższa ze względu na czynniki sezonowe.
W grudniu wzrosły wszystkie sektorowe wskaźniki koniunktury dla Polski publikowane przez Komisję Europejską (KE). Jest to wynik pasujący do poprawy jaką odnotował w tym miesiącu indeks PMI. W przemyśle nie wzrosły oczekiwania cenowe, ale za to szczególnie dobrze na tle historycznych wartości wypadły indeksy nowych zamówień, w tym zamówień z zagranicy i indeks zatrudnienia – osiągający najwyższy poziom od stycznia 2008 r. Z kolei w sektorze usług wystąpił najwyższy od ponad dziewięciu lat rozdźwięk między obserwowanym zatrudnieniem a indeksem oczekiwanego zatrudnienia, co oddaje obecną skalę napięć na rynku pracy. Sektor budowlany w jeszcze większym stopniu niż dotychczas skarżył się na niedobory siły roboczej przy jednoczesnej dalszej poprawie popytu na usługi budowlane.
Oczekiwania inflacyjne konsumentów wg badania KE narastały nieprzerwanie przez ostatnie sześć miesięcy i osiągnęły poziom najwyższy od połowy 2014 r., czyli początku deflacji w Polsce.
Również po raz pierwszy od poł. 2014 r. odsetek ankietowanych konsumentów oczekujących inflacji utrzymania się lub przyspieszenia inflacji przekroczył 50%. Konsumenci nieco gorzej odnieśli się do swoich obecnej oraz przyszłej sytuacji finansowej, ale jednocześnie wystąpiła duża poprawa w postrzeganiu sytuacji gospodarczej. Konsumenci byli też w grudniu najbardziej w historii badania przekonani o możliwości oszczędzania w ciągu kolejnych 12 miesięcy, a zbiorczy wskaźnik ich nastrojów osiągnął najwyższy poziom od blisko 10 lat. Odzwierciedleniem optymizmu konsumentów był również wyraźny skok optymizmu wśród przedsiębiorstw z sektora handlu detalicznego.
Dziś o 12:00 mają być rozdane nowe nominacje do rządu, m.in. z prawdopodobną wymianą ministra finansów. Tekę miałaby objąć Teresa Czerwińska, obecna wiceminister finansów, która odpowiadała za prace nad tegorocznym budżetem.