Wypatrując wiosny nie tylko czekamy na cieplejsze dni – wiosenne miesiące rozpoczynają nasze spotkania z przyrodą, wycieczki na łono natury, spacery po lesie, wyprawy nad wodę. Zimą wychodzą na spacer przede wszystkim ci, którzy muszą – choćby mający czworonożnego przyjaciela w domu, bo mroźna aura nie nastraja do przechadzek. Same psy często sygnalizują, że już pora powrotu, bo dokucza im zimno. A przecież wiele zwierząt nie ma takiej możliwości – dziko żyjące muszą sobie radzić w każdych warunkach, choć niekoniecznie same – nasza pomoc będzie dla nich cennym wsparciem.

Autor: Katarzyna Otłowska

Najbliżej nas – nawet w mieście – żyją ptaki. I to im możemy pomóc, a warto się tego podjąć i dlatego, że są one naszymi sprzymierzeńcami w tępieniu owadów (wiosną i latem odwdzięczą się za tę zimową opiekę), ale też dla niemogących pozwolić sobie na domowego pupila są w pewnym stopniu jego substytutem, poza tym cieszą oczy, u najmłodszych rozwijają przyrodniczą pasję.

Decydując się na taką pomoc, musimy mieć na uwadze kilka kwestii. Rozpoczęcie dokarmiania powinno nas zmobilizować do jego kontynuowania aż do czasu nadejścia wiosny. Ptaki przyzwyczajają się bowiem do takiej stołówki i jego brak może być dla nich niebezpieczny.

Dokarmianie kojarzy się nam z karmnikiem – i jest to z pewnością warta przemyślenia opcja, bo taka ptasia stołówka pozwoli nam obserwować różne gatunki ptaków, jeśli tylko zaserwujemy im ich ulubiony pokarm. Trzeba jednak pamiętać o sprzątaniu tego miejsca, zatem dobrze byłoby na dnie umieścić łatwą do wyjęcia tacę i czyścić ją regularnie (by karma nie mieszała się z odchodami).

Osoby mniej zdolne manualnie (choć gotowy karmnik można też i kupić) lub szukające mniej absorbującego sposobu pomocy, mogą zdecydować się na skorzystanie z oferty sklepów – nawet w supermarketach znajdziemy gotową karmę czy specjalne podajniki z ziarnem.

Czy można oddawać ptakom resztki z naszego stołu? Z tym bywa różnie, bo jeśli są one posolone, przyprawione, to bardziej zaszkodzą niż pomogą. Możemy podzielić się chlebem (warto go połamać na drobne kawałki i w żadnym wypadku nie należy go namaczać, poza tym powinien on stanowić jedynie uzupełnienie pokarmu), kaszą, warzywami. Sikorki będą wdzięczne za słoninę czy skórkę od niej, ale musi być niesolona i nie może wisieć zbyt długo (po dwóch tygodniach jest ona już zjełczała i należy wymienić ją lub usunąć).

Jeśli wydaje się nam, że w karmniku królować będą jedynie wróble, to dokarmianie może być źródłem miłej niespodzianki. Amatorami rozmaitych ziaren zbóż są dzwońce, trznadle, sikory; rudziki lubią płatki owsiane, zięby skusimy słonecznikiem. Kosy i kwiczoły uwielbiają jabłka (a także morele, mrożone owoce czarnego bzu i jarzębiny, zatem jeśli mamy taką możliwość, warto posadzić takie krzewy, by i do naturalnego karmnika za pewien czas mogły przylecieć zgłodniałe ptaki). Możemy też zaobserwować gile, dzięcioły czy grubodzioby.

Fot. Wojciech i Katarzyna Otłowscy – www.wojciech-otlowski.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj